Temat: Na kogo zagłosujecie w wyborach jesienią?

Na kogo oddacie swój głos w wyborach? Jak myslicie kto utworzy nowy rząd?

menot napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

menot napisał(a):

Widziałam taką prezentację Menzena, w której dokładnie tłumaczy, że jedyną opcją zdobycia władzy jako nowa partia, jest apelowanie do ekstremalnych poglądów. Tłumaczy, że nie ma sensu być centrystą, bo o centrum walczą grube ryby i trzeba zaangażować fanatyczny elektorat skrajnej lewicy albo prawicy. Potem z rozbawieniem mówi, że z badań wyszło im, że najlepiej się sprzeda owa piątka Menzena, czyli Polska bez gejów, unii, aborcji, podatków, i żydów. Innymi słowy cynizm do potęgi. I na bank wejdą w spółę z PiS, bo jak widać poglądy dopasowują do tego, co da im władzę, a nie idą do władzy, by zmienić kraj. I dodatkowo, o ile ZUS nie zlikwidują i podatków nie zmienią, to jest duża szansa, że przepchną swoje pomysły ograniczające prawa kobiet - to jest na spółę z PiS do przepchnięcia.Plus, jeśli ktoś z jednej strony promuje się jako partia racjonalna ekonomicznie i nie kupująca wyborców, a potem proponuje w programie comiesięczny odpis od podatku 1000 zł (czym to się różni od 500+? )i koniec obowiązkowego ZUSu, to człowiek się zastanawia wtf.

No różni się bo odpis ma ktoś kto pracuje, czy się mylę ?

a 500 plus mają ludzie z dziećmi. A 14 emeryturę emeryci. To obiecanka w dokładnie tym samym stylu - zamiast tworzyć sensowny, progresywny system podatkowy, to posypiemy konkretną kasą na prawo i lewo każdemu w naszej docelowej grupie glosujących (nie zabranie aż tak się nie różni od nie dania), żeby nie musieli za dużo sobie kalkulować ile oszczędzają.Czy to ma sens? Czy to się kalkuluje? Czy nas na to stać? To nie ma znaczenia. I tak tego nie przepchną w rządzie, a ludzie się połaszą. Mechanizm psychologiczny tego konkretnego postulatu jest identyczny jak 500+. Nie ważne jakie są konsekwencje - kasa (i to taka ładna, okrągła liczba) będzie dla mnie, to biorę. 

Jeśli podatki się uproszczą i zmniejszą to ludzie z rodzinami bardzo na tym skorzystają. Narazie wygląda to tak że dostają 500zl które im się zabiera inflacją. Dodatkowo składki ZUS przy obecnym kryzysie demograficznym (ratunkiem czego miał być 500+ bo miał zwiększyć dzietność i tylko dlatego został wprowadzony) nie mają przyszłości. To padnie jak bańka w pewnym momencie.

Pasek wagi

Angelofdeath napisał(a):

menot napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

menot napisał(a):

Widziałam taką prezentację Menzena, w której dokładnie tłumaczy, że jedyną opcją zdobycia władzy jako nowa partia, jest apelowanie do ekstremalnych poglądów. Tłumaczy, że nie ma sensu być centrystą, bo o centrum walczą grube ryby i trzeba zaangażować fanatyczny elektorat skrajnej lewicy albo prawicy. Potem z rozbawieniem mówi, że z badań wyszło im, że najlepiej się sprzeda owa piątka Menzena, czyli Polska bez gejów, unii, aborcji, podatków, i żydów. Innymi słowy cynizm do potęgi. I na bank wejdą w spółę z PiS, bo jak widać poglądy dopasowują do tego, co da im władzę, a nie idą do władzy, by zmienić kraj. I dodatkowo, o ile ZUS nie zlikwidują i podatków nie zmienią, to jest duża szansa, że przepchną swoje pomysły ograniczające prawa kobiet - to jest na spółę z PiS do przepchnięcia.Plus, jeśli ktoś z jednej strony promuje się jako partia racjonalna ekonomicznie i nie kupująca wyborców, a potem proponuje w programie comiesięczny odpis od podatku 1000 zł (czym to się różni od 500+? )i koniec obowiązkowego ZUSu, to człowiek się zastanawia wtf.

No różni się bo odpis ma ktoś kto pracuje, czy się mylę ?

a 500 plus mają ludzie z dziećmi. A 14 emeryturę emeryci. To obiecanka w dokładnie tym samym stylu - zamiast tworzyć sensowny, progresywny system podatkowy, to posypiemy konkretną kasą na prawo i lewo każdemu w naszej docelowej grupie glosujących (nie zabranie aż tak się nie różni od nie dania), żeby nie musieli za dużo sobie kalkulować ile oszczędzają.Czy to ma sens? Czy to się kalkuluje? Czy nas na to stać? To nie ma znaczenia. I tak tego nie przepchną w rządzie, a ludzie się połaszą. Mechanizm psychologiczny tego konkretnego postulatu jest identyczny jak 500+. Nie ważne jakie są konsekwencje - kasa (i to taka ładna, okrągła liczba) będzie dla mnie, to biorę. 

Jeśli podatki się uproszczą i zmniejszą to ludzie z rodzinami bardzo na tym skorzystają. Narazie wygląda to tak że dostają 500zl które im się zabiera inflacją. Dodatkowo składki ZUS przy obecnym kryzysie demograficznym (ratunkiem czego miał być 500+ bo miał zwiększyć dzietność i tylko dlatego został wprowadzony) nie mają przyszłości. To padnie jak bańka w pewnym momencie.

Pewnie, ale w ich programie to jest dosłownie "uprościmy podatki". Ok. Jak? Co zrobicie z deficytem kasy? Zlikwidujecie ZUS. Ok, i co w zamian? W ich pdf programowym, który sobie ściągnęłam, nic na ten temat nie ma - więc dla mnie konkluzja jest oczywista - mają ludzi za idiotów, którym wystarczy "dać" i będą się cieszyć, że dają. A po nas potop.

Psychlogicznie dokładnie ten sam mechanizm, co 500+ tylko nastawione na wyborcę konfy, czyli młodego faceta, którego starzy jeszcze nie są na emeryturze, a dziecko jeszcze nie musi chodzić do szkoły. Albo w ogóle go nie ma.

Ja z mężem zagłosujemy na mniejsze zło "byle nie pis". On przez lata głosował na Korwina, był za konfederacją, ja zawsze za lewicą. Oboje się teraz pukamy po głowie, że debile z nas byli. Chociaż mąż bardziej :) - tzn. On się bardziej odrzeka od poprzednich swoich poglądów. Szczególnie perspektywa się zmienia facetowi, jak pojawiają się dzieci, a szczególnie córka. Więc cóż nam począć? spotkamy się w połowie drogi głosując na "PO". Chcemy zostać w Polsce, w naszym mieście. Dopóki nasze dzieci nie chodzą do szkoły i nie są poddawane indoktrynacji , aż tak bardzo personalnie w nas te rządy nie uderzają. Zobaczymy, jak to będzie za te 2-3 lata. W ostateczności się wyprowadzimy, zrobimy wszystko by nasze dzieci żyły godnie w wolnym kraju. 

Pasek wagi

Obawiam się, że będzie rządził PiS i Konfederacja, a wtedy już chyba pora na prawdziwą apokalipsę, bo to będzie jeszcze gorsze niż sam PiS. Nie jestem w 100% pewna, na kogo zagłosuję, ale na pewno nie na nich.

Pasek wagi

Na Lewicę. Nie z jakiejś wielkiej miłości do nich, po prostu nie mam żadnej alternatywy, bardziej kwestia tego żeby w ogóle iść i zagłosować nie tyle za, co przeciwko. Dla mnie absolutnie najgorszym koszmarem byłaby koalicja PiSu i Konfederacji. Już z dwojga złego wolałabym, żeby PiS zdobył na tyle głosów, żeby rządzili sami. Ogólnie jak sobie o tych wyborach pomyślę, to mi się płakać chce. 

menot
Ok. Jak? Co zrobicie z deficytem kasy? Zlikwidujecie ZUS. Ok, i co w zamian? W ich pdf programowym, który sobie ściągnęłam, nic na ten temat nie ma - więc dla mnie konkluzja jest oczywista - mają ludzi za idiotów, którym wystarczy "dać" i będą się cieszyć, że dają. A po nas potop.
Nawet niedawno Korwin zmienił śpiewkę. Ocenił procent ludzi rozsądnych na 1 (wcześniej 5) oraz powiedział, że oni potrzebują 15-20% wyborców (ta, jasne), więc muszą odwołać się do argumentów dla debili... 
Hołownia to taki zapasowy PIS, gdyby obecna ekipa wierzgnęła, Hołowni może w miesiąc urosnąć 30%... już nie takie rzeczy sie działy. Koleś jest straszny, nie wiem jakim cudem ktokolwiek go popiera. 

Angelofdeath napisał(a):

Polecam zapoznać się z planem fit for 55. To są dopiero jaja. Dopiero co montowaliśmy piece a za chwilę piece gazowe będą do wymiany ? no fajnie.

ale to dotyczy zakazu montowania nowych kotłów, chociaż znając UE to zaraz zakażą nawet i ich używania tak jak węglowych, mamy czas na wymianę do 2027 

Tylko i wyłącznie na Lewicę. 

Na pewno nie na PiS i PO (czy jak oni się tam teraz nazywają). Obecnie ludzie psioczą na pisiorów - kiedyś tak samo było z Tuskiem i peło. Pamiętacie te hejty i wysyp memów z ekipą Platformy, wywożoną na taczce? Nie uwierzę, że nie.

Prawda jest taka, że w tym kraju NIE MA na kogo głosować, bo historia zatoczy koło na sto procent - wspomnicie kiedyś moje słowa. 

Czasem tak sobie myślę, że oni wszyscy grają do jednej bramki i realizują jakieś bliżej lub dalej nieokreślone plany - kogoś lub czegoś - i to na skalę światową. Wiem, zalatuje to trochę NWO i teoriami spiskowymi, ale trudno nie odnieść innego wrażenia, po tym, co się odpie*dała na tym świecie.


Pasek wagi

Ves91 napisał(a):

Na pewno nie na PiS i PO (czy jak oni się tam teraz nazywają). Obecnie ludzie psioczą na pisiorów - kiedyś tak samo było z Tuskiem i peło. Pamiętacie te hejty i wysyp memów z ekipą Platformy, wywożoną na taczce? Nie uwierzę, że nie.

Prawda jest taka, że w tym kraju NIE MA na kogo głosować, bo historia zatoczy koło na sto procent - wspomnicie kiedyś moje słowa. 

Czasem tak sobie myślę, że oni wszyscy grają do jednej bramki i realizują jakieś bliżej lub dalej nieokreślone plany - kogoś lub czegoś - i to na skalę światową. Wiem, zalatuje to trochę NWO i teoriami spiskowymi, ale trudno nie odnieść innego wrażenia, po tym, co się odpie*dała na tym świecie.

Oj oj, nie. PO nie można gdy idzie o afery postawić koło PiS. To inna skala. Nie ma porównania. Można narzekać, że to czy tamto robili źle, albo że nic  nie robili, ale nie przypominam sobie, żebym za czasów PO dosłownie tydzień w tydzień czytała o kolejnej aferze na grubą kasę. I wtedy nadal co niedzielę mój ojciec oglądał bodaj kawę na ławę, w której najważniejsi politycy czołowych partii spotykali się na pogaduchy i te pogaduchy były nadal w normalnej, cywilizowanej atmosferze. To jest w ciula groźny relatywizm, żeby PO stawiać obok PiS w obecnej sytuacji.

Teorie spiskowe nie są potrzebne, imho. Współczesna polityka to bezpośrednia konsekwencja poluzowania finansów i jechania na deficycie - tzn. mając możliwość kupowania głosów, kupuje się głosy.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.