Temat: Czy pracowałyście w ciąży?

Dziewczyny, pracowałyście w ciąży? Jeśli tak to długo? Czy to jest bezpieczne? Czy raczej lepszy odpoczynek i odpuszczenie pracy zawodowej i pracy w domu?

tak, do 7 miesiąca w obu ciążach 

jesli jest sie zdrowym a praca nie jest praca szkodliwa  to niby dlaczego ma sie za wczasu lezec???

Ja skurat nie pracowalam bo po prostu  bylam bardzo mloda i w ciaze zaszlam przed podjeciem pracy zawodowej. 

Pracowałam do końca 8 miesiąca ciąży i nie wyobrażam sobie inaczej, jeśli dobrze się czuję, ciąża nie jest zagrożona, a praca nie jest niebezpieczna dla mnie/dziecka. Bardzo nie podoba mi się, gdy kobieta zaraz po pozytywnym wyniku testu idzie na L4, bez powodu.

Zależy jaka praca. Moja praca polegała na fizycznym kierowaniu i nadzorowaniu budowy na miejscu, więc na co dzień łaziłam z projektem czy niwelatorem po wertepach, między maszynami praktycznie przez 9 godzin minus 30 minut przerwy, gdzie szłam do baraku (jak był:P) coś zjeść - generalnie nie trudno było żeby coś się stało. A dwa, że też praca czy śnieg czy deszcz czy upał no i nie ukrywam, że bardzo duży stres i odpowiedzialność. Odpuściłam sobie jakoś w 3 miesiącu, bo było to zbyt niebezpieczne tak całościowo patrząc. Ale jakbym miała jakąś miłą pracę za biurkiem, bez większych stresów, to mogłabym pracować w sumie do końca, bo miałam w miarę lajtową pierwszą ciążę. Druga trafiła się na wychowawczym, więc problem rozwiązał się sam. 

Pasek wagi

w 9 tyg poszłam na L4 bo byłam tak słaba, że po 2 h pracy dosłownie przelewalam się przez krzesło 

najpierw bylam 3 tygodnie, bo okazało się że mam anemię, ale lekarka nie kazała brać leków tylko odpoczywac i nie stresować się, faktycznie to pomogło 

potem chciałam wrócić , ale szef miał fochy że nie uzgodniłam tego L4 z nim (????) I że jak nie gwarantuje mu że juz więcej nie poczuje się źle to mam siedzieć do końca w domu , bo co mu będę w kratkę łazić 

jak mój lekarz to usłyszał to był tak oburzony że z marszu dostałam L4  na miesiąc , s potem na kolejne 

ostatecznie bardzo dobrze się stało czym dalej tym gorzej, tym większe bóle itd. Aż w końcu wylądowałam na patologii ciąży i came szczęście wszystko dobrze się skończyło ,bo szybko zareagowałam i pędem pobiegłam na izbę przyjęć🙂, pewnie gdybym była w tym czasie w pracy to bym to olala i stwierdziła że przejdzie , a po pracy może zapisze się na jakąś wizytę z terminem za kilka dni 

w szpitalu już musiałam leżeć do końca , niestety lekarz zaniedbał pewne sprawy, no bo  powinnam gdzies już  od tego 4 mięs leżeć,  a nie tylko na końcówce, ale nie miałam takich zaleceń bo lekarz czegoś nie dopatrzyl 

Pracowalam na basenie od 5 do 10 rano, potem szlam na uczelnie, a potem do biura do pracy na 20h tygodniowo. Pracowalam do zakazu pracy, ktory w De jest chyba 6 tyg. przed terminem.

Niestety wyladowalam na styk tego zakazu w szpitalu. W kolejnej ciazy, jesli bym byla, to bym nie pracowala. Za duzo mialam problemow, a tego czasu nikt nie odda. Zreszta i tak by mnie na L4 od razu wyslali.

W pierwszej do połowy, dość dużo na nogach, więc zaczęła się skracać szyjka i kazali "polegiwać" co w mojej pracy nie było możliwe. W drugiej do końca pierwszego trymestru. Miałam tak masakrycznie obniżoną odporność, że po którymś z kolei antybiotyku lekarz pierwszego kontaktu powiedział, że mam nie wymyślać i siedzieć odizolowana w domu, bo nie ma mnie czym leczyć, żeby było bezpiecznie dla dziecka.

Pasek wagi

W pierwszej ciąży prawie do końca, w drugiej do 1,5 miesiąca przed porodem.

Na L4 byłam od 6 tygodnia ciąży. Miałam ciążę zagrożoną i prawie całą przeleżałam w szpitalu, w domu. Ale plan był inny. Chciałam pracować, życie zweryfikowało inaczej. W moim otoczeniu tak naprawdę znam tylko jedna kobietę która pracowała prawie do samego porodu.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.