Temat: Aliexpress, shein, itp.

W poprzednim temacie o sukience dziewczyna napisała, że nie każdego stać na kupno sukienki na jeden raz za 300 złotych. Był to jej argument do kupowania na tego typu stronach jak Shein, a o tej firmie i czemu nie powinno się takich rzeczy kupować, chyba nic nie muszę pisać. 

Czy wy też zamawiacie z takich stron? Czy naprawdę jest wam (tym, które zamawiają) obojętne jak te "marki" działają i niszczą środowisko, swoich pracowników...?

Autorka napisała, że kupiła tam taką sukienkę za 270 zł. Kupiłam w tym roku 4 sukienki na wesela w cenach 170-320 złotych w polskich butikach. Nawet w takich sklepach jak Mohito Czy Reserved można znaleźć ładne sukienki, które nadają się potem na inne okazje, a ceny są dużo niższe niż te gówna z shein za 270 zł. W dodatku ją odeśle, bo nie przyjdzie ma czas 🤦‍♀️ Uczepiłam się tego tematu i autorki, ale to dobry przykład. 

Co myślicie i czy reagujecie, gdy ktoś z waszych bliskich planuje zamówienie na Shein?

Nie kupuję, no lubię ładnie uszyte ubrania z naturalnych tkanin. A tego raczej na shein nie dostanę - oglądałam te ciuchy na vinted czy w lumpie, to nie jest jakość, która mnie satysfakcjonuje. Plus, zdecydowanie nie mam figury na Azjatyckie butiki, jestem za wysoka, za szeroka w tyłku i ramionach - szanse na to, że cokolwiek z shein by na mnie pasowało są małe. 

Gdy idzie o wesela, nie kupuję ubrań na jeden raz. Wszystkie moje zakupy to rzeczy, które mogę nosić bez okazji. Mam jedną typowo weselną kiecę, która się nie nadaje na miasto (długa prawie do ziemi, dekolt wymagający klejenia taśmą) ale uszyłam ją sobie sama w ramach ćwiczeń krawieckich, więc kosztowała mnie tyle, co koszt 5 metrów lepszego jakościowo lnu (jakieś 250zł). Nie kupiłabym jej na pewno w sklepie.

Galadriela30 napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

Galadriela30 napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

Galadriela30 napisał(a):

Wolfshem napisał(a):

GreenApple2022 napisał(a):

W poprzednim temacie o sukience dziewczyna napisała, że nie każdego stać na kupno sukienki na jeden raz za 300 złotych. Był to jej argument do kupowania na tego typu stronach jak Shein, a o tej firmie i czemu nie powinno się takich rzeczy kupować, chyba nic nie muszę pisać. 

Czy wy też zamawiacie z takich stron? Czy naprawdę jest wam (tym, które zamawiają) obojętne jak te "marki" działają i niszczą środowisko, swoich pracowników...?

Autorka napisała, że kupiła tam taką sukienkę za 270 zł. Kupiłam w tym roku 4 sukienki na wesela w cenach 170-320 złotych w polskich butikach. Nawet w takich sklepach jak Mohito Czy Reserved można znaleźć ładne sukienki, które nadają się potem na inne okazje, a ceny są dużo niższe niż te gówna z shein za 270 zł. W dodatku ją odeśle, bo nie przyjdzie ma czas ???? Uczepiłam się tego tematu i autorki, ale to dobry przykład. 

Co myślicie i czy reagujecie, gdy ktoś z waszych bliskich planuje zamówienie na Shein?

alez napisz. Ja nie wiem, o co Ci chodzi

ale to wystarczy wygoglowac jak wyglada produkcja Shein - pierwszy z brzegu przyklad

To jest 'moda' tzw fast fashion - byle szybko, byle tanio, byle duzo. A coraz wiecej mowi sie o tym, ze kupujemy szmaty, produkujemy tony smieci. Ze lepiej kupowac mniej a lepszej jakosci - ok, bedzie drozej, ale tak naprawde bedzie taniej - bo jesli kupisz jedna dobrej jakosci sukienke za 500zl i bedziesz ja uzywac pare lat, lub 5 szmatek po 100zl krore po jednym sezonie nie beda sie nadawaly nawet do umycia nimi podlogi (bo przeciez to jest poliester), to ta drozsza rzecz wcale nie bedzie drozsza. 

hmmm kupisz jedna kiecke za 500 zł i obskoczysz w niej 10 wesel, w tym dwudniowych? 

Wielokrotnie  widziałam sukienki z poliestru za 500 zł, więc to nie cena i nie marka świadczy o jakości produktu 

no coz, moje zycie nie kreci sie wokol cudzych wesel. Ale w sumie, gdyby to byly imprezy z roznymi ludzie, nie widze problemu isc 10 razy w jednej sukience. Plus jest jeszcze u mnie jeden taki ze mamy z corka podobne rozmiary, wiec np ona miala nowa sukienke na studniowke, ja w tej samej oblece jeszcze Christmas party w pracy. No i ja generalnie jestem z tych co maja gleboko w d. ze jakas ciotka Grazyna moglaby zauwazyc ze mam na sobie drugi raz taka sama sukienke na weselu kuzynki - co já to obchodzi?

W sukienkach chodze codziennie, do pracy czy po miescie. Nie lubie kupowac byle czego, bo potem sie w tym wyglada jak w worku. 

I zgadzam sie z toba - nie cena swiadczy o jakosci, ale moj post mowil o kupieniu 1 rzeczy dobrej jakosci (a takie da sie znalezc) vs kilku byle jakich szmatek na raz.

W sukienkach chodzisz codziennie do pracy i po mieście, to świetnie zazdraszczam zasobności portfela, musisz mieć kupę kasy na te sukienki po 500 zł, bo nie ukrywajmy że w 2 nie chodzisz w kółko i różne okoliczności determinują styl i fason sukienki, ja np. nie pójdę w tej samej sukience do pracy, na plażę i do warzywniaka, bo zwyczajnie nie każdy ciuch nadaje się na każdą okazję. 

uczepilas sie tych 500 zl jakby to byla nie wiadomo jaka kwota. Nie napisalam ze w takich sukienkach chodze to warzywniaka, tylko ze generealnie duzo chodze w sukienkach. Jakby policzyc to mam ich moze z 50, na rozne okazje i sezony. 

poza tym, zagladanie ludziom do porftela, podobnie jak w majtki, jest niegrzeczne. Temat jest o ciuchach fast fashion nie o tym na co kogo stac. 

uczepilam się, bo pleciesz  farmazony ,to ty wyskoczylas z kwota 500 zł za jedną sukienkę argumentując , że lepiej kupić drogo, ale dobrze

juz ustaliliśmy, że drogo nie znaczy dobrze to raz, dwa nie każdego stać na drogo 

i bardzo się mylisz , że temat nie jest o tym kogo na co stać, jeżeli zaczynasz rzucać wysokimi  kwotami , a potem radośnie oznajmiasz, że masz 50 sukienek , to albo jesteś bogata i nie znasz realiów przeciętnego człowieka więc twoje wypowiedzi pasują jak piesc do oka , albo jesteś zwyczajnie głupia pisząc takie bzdety i mając świadomość, że nie każdego stać na całą garderobę drogich ciuchów 

A może jak kogoś nie stać to powinien mieć tylko 2 super drogie kiecki i przez najbliższe 10 lat biegać w nich na okrągło bez względu na okazje, bo przecież środowisko i te sprawy, bo się niby bardziej opłaca , nie jak ktoś ma kilka drogich ciuchów na krzyż nawet dobrej jakości to są one o wiele bardziej i częściej  eksploatowane , więc wcale nie wychodzi to lepiej i oszczędniej 
to ty ludziom zaglądasz do portfela, a teraz odgrywasz wielce oburzona 


Noma, ale my piszemy o droższych ciuchach z dobrego materiału vs. shein. A nie o drogim poliestrze vs. shein

To że drogie gówna można kupić w butiku, to wiemy, ale nie o tym jest temat. Nikt ci nie każe kupować poliestru za 500 złotych, ja też bym nie kupiła. Ale mam sukienek sporo, z dobrych materiałów, kosztowały 80 (wyprzedaże) do 300 zł, takie na codzień. Bardziej eleganckie mam też w różnych cenach, nie pamiętam dokładnie ale na pewno żadna z nich, a mam ich sporo, nie kosztowała więcej niż 400 zł. 

GreenApple2022 napisał(a):

Noma, ale my piszemy o droższych ciuchach z dobrego materiału vs. shein. A nie o drogim poliestrze vs. shein

To że drogie gówna można kupić w butiku, to wiemy, ale nie o tym jest temat. Nikt ci nie każe kupować poliestru za 500 złotych, ja też bym nie kupiła. Ale mam sukienek sporo, z dobrych materiałów, kosztowały 80 (wyprzedaże) do 300 zł, takie na codzień. Bardziej eleganckie mam też w różnych cenach, nie pamiętam dokładnie ale na pewno żadna z nich, a mam ich sporo, nie kosztowała więcej niż 400 zł. 

Zatem wychodzi na to, że sama nie wiesz co piszesz ....

i szczerze nie wiem ile tu jest osób chętnych do tego, aby kupić sukienkę na co dzień chociażby za 300 zł nawet jeśli byłaby z dobrego materiału , bo to dalej jest cena zaporowa, dwa już pisałam o tym powyżej , ze za duża kwotę człowiek kupi mniej więc co z tego, że dobrej jakości jak  ciuch jest szybciej znoszony i non stop używany 

uświadomiłam sobie dzieki temu tematowi, że ja od kilki lat chodzę do sklepu po ciuchy raz w roku, latem, i dwa razy po bielizne i buty za jednym zamachem. Z imprez typu wesela zrezygnowalismy lata temu, to nie sa spotkania dla nas i tyle.

ja mam w sumie dwie pary jeansów jednego modelu który kupuje od lat i calą tonę recznie ronionych dzianin, i chodze właściwie tylko w tym. Mam pare koszulek i lniane rzeczy, ktore akurat sa wieczne. 

natomiast ja już jestem tak rozpuszczona przez dobre jakosciowo materiały, że nie wyobrażam sobie kupowania ubrań w sieciówkach. Cierpie nawet, kiedy przerzucam sie wiosną z recznie robionych skarpet na kupne. Jest pewnien aspekt swiadomości którego raczej na vitalii lepiej nie poruszać dogłebnie ;), ale to jakie ubrania sie nosi znacznie wpływa na to, jak czesto trzeba sie myć i jakich dolegliwości możemy sie z tej strony spodziewac. Jak ktoś chce cos wiecej, bo to jest niezwykle ciekawe zagadnienie, to ja moge pogadać, ale obawiam sie, że najwiecej do powiedzenia by miały osoby, które niewiele wiedza, tematy higieniacze zaś to zawsze woda na młyn dla tych, ktore lubia udowadniać że sa lepsze ;)

.nonszalancja. napisał(a):

GreenApple2022 napisał(a):

Noma, ale my piszemy o droższych ciuchach z dobrego materiału vs. shein. A nie o drogim poliestrze vs. shein

To że drogie gówna można kupić w butiku, to wiemy, ale nie o tym jest temat. Nikt ci nie każe kupować poliestru za 500 złotych, ja też bym nie kupiła. Ale mam sukienek sporo, z dobrych materiałów, kosztowały 80 (wyprzedaże) do 300 zł, takie na codzień. Bardziej eleganckie mam też w różnych cenach, nie pamiętam dokładnie ale na pewno żadna z nich, a mam ich sporo, nie kosztowała więcej niż 400 zł. 

Zatem wychodzi na to, że sama nie wiesz co piszesz ....

i szczerze nie wiem ile tu jest osób chętnych do tego, aby kupić sukienkę na co dzień chociażby za 300 zł nawet jeśli byłaby z dobrego materiału , bo to dalej jest cena zaporowa, dwa już pisałam o tym powyżej , ze za duża kwotę człowiek kupi mniej więc co z tego, że dobrej jakości jak  ciuch jest szybciej znoszony i non stop używany 

Ja mam taką teorię, że jeśli ma się limit finansowy, który nie pozwala na zakup nowego, solidnego ciucha, to się kupuje używki. Przynajmniej to jest moje podejście. Moje "drogie" ubrania są z drugiej ręki. 

.nonszalancja. napisał(a):

GreenApple2022 napisał(a):

Noma, ale my piszemy o droższych ciuchach z dobrego materiału vs. shein. A nie o drogim poliestrze vs. shein

To że drogie gówna można kupić w butiku, to wiemy, ale nie o tym jest temat. Nikt ci nie każe kupować poliestru za 500 złotych, ja też bym nie kupiła. Ale mam sukienek sporo, z dobrych materiałów, kosztowały 80 (wyprzedaże) do 300 zł, takie na codzień. Bardziej eleganckie mam też w różnych cenach, nie pamiętam dokładnie ale na pewno żadna z nich, a mam ich sporo, nie kosztowała więcej niż 400 zł. 

Zatem wychodzi na to, że sama nie wiesz co piszesz ....

i szczerze nie wiem ile tu jest osób chętnych do tego, aby kupić sukienkę na co dzień chociażby za 300 zł nawet jeśli byłaby z dobrego materiału , bo to dalej jest cena zaporowa, dwa już pisałam o tym powyżej , ze za duża kwotę człowiek kupi mniej więc co z tego, że dobrej jakości jak  ciuch jest szybciej znoszony i non stop używany 

Ty jesteś uparta... napisałam 80-300 złotych, w tym przedziale mam dużo sukienek. Nie jedną za 80, a resztę za 300 zł. 🙈 I nie noszę ich non stop, mam sukienki z przed 10 lat, które zakładam na siebie kilka razy w roku. Nie wiem jak piorą tutaj osoby, które piszą że po 3 praniach kolor się sprał.

Poza tym można szukać tańszych w sh albo w polskich butikach zawsze na wyprzedażach. Nie trzeba albo poliestru za 500 zł albo poliestru z shein za 5 zł. Są inne lepsze opcje w różnych cenach, dla każdego.

menot napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

GreenApple2022 napisał(a):

Noma, ale my piszemy o droższych ciuchach z dobrego materiału vs. shein. A nie o drogim poliestrze vs. shein

To że drogie gówna można kupić w butiku, to wiemy, ale nie o tym jest temat. Nikt ci nie każe kupować poliestru za 500 złotych, ja też bym nie kupiła. Ale mam sukienek sporo, z dobrych materiałów, kosztowały 80 (wyprzedaże) do 300 zł, takie na codzień. Bardziej eleganckie mam też w różnych cenach, nie pamiętam dokładnie ale na pewno żadna z nich, a mam ich sporo, nie kosztowała więcej niż 400 zł. 

Zatem wychodzi na to, że sama nie wiesz co piszesz ....

i szczerze nie wiem ile tu jest osób chętnych do tego, aby kupić sukienkę na co dzień chociażby za 300 zł nawet jeśli byłaby z dobrego materiału , bo to dalej jest cena zaporowa, dwa już pisałam o tym powyżej , ze za duża kwotę człowiek kupi mniej więc co z tego, że dobrej jakości jak  ciuch jest szybciej znoszony i non stop używany 

Ja mam taką teorię, że jeśli ma się limit finansowy, który nie pozwala na zakup nowego, solidnego ciucha, to się kupuje używki. Przynajmniej to jest moje podejście. Moje "drogie" ubrania są z drugiej ręki. 

owszem ja głównie kupuje w sh, bo ogólnie nie uważam, że ciuchy to są rzeczy warte fortuny, ale nie o tym jest temat , wątek jest o kupowaniu nowych ciuchów 

.nonszalancja. napisał(a):

Galadriela30 napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

Galadriela30 napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

Galadriela30 napisał(a):

Wolfshem napisał(a):

GreenApple2022 napisał(a):

W poprzednim temacie o sukience dziewczyna napisała, że nie każdego stać na kupno sukienki na jeden raz za 300 złotych. Był to jej argument do kupowania na tego typu stronach jak Shein, a o tej firmie i czemu nie powinno się takich rzeczy kupować, chyba nic nie muszę pisać. 

Czy wy też zamawiacie z takich stron? Czy naprawdę jest wam (tym, które zamawiają) obojętne jak te "marki" działają i niszczą środowisko, swoich pracowników...?

Autorka napisała, że kupiła tam taką sukienkę za 270 zł. Kupiłam w tym roku 4 sukienki na wesela w cenach 170-320 złotych w polskich butikach. Nawet w takich sklepach jak Mohito Czy Reserved można znaleźć ładne sukienki, które nadają się potem na inne okazje, a ceny są dużo niższe niż te gówna z shein za 270 zł. W dodatku ją odeśle, bo nie przyjdzie ma czas ???? Uczepiłam się tego tematu i autorki, ale to dobry przykład. 

Co myślicie i czy reagujecie, gdy ktoś z waszych bliskich planuje zamówienie na Shein?

alez napisz. Ja nie wiem, o co Ci chodzi

ale to wystarczy wygoglowac jak wyglada produkcja Shein - pierwszy z brzegu przyklad

To jest 'moda' tzw fast fashion - byle szybko, byle tanio, byle duzo. A coraz wiecej mowi sie o tym, ze kupujemy szmaty, produkujemy tony smieci. Ze lepiej kupowac mniej a lepszej jakosci - ok, bedzie drozej, ale tak naprawde bedzie taniej - bo jesli kupisz jedna dobrej jakosci sukienke za 500zl i bedziesz ja uzywac pare lat, lub 5 szmatek po 100zl krore po jednym sezonie nie beda sie nadawaly nawet do umycia nimi podlogi (bo przeciez to jest poliester), to ta drozsza rzecz wcale nie bedzie drozsza. 

hmmm kupisz jedna kiecke za 500 zł i obskoczysz w niej 10 wesel, w tym dwudniowych? 

Wielokrotnie  widziałam sukienki z poliestru za 500 zł, więc to nie cena i nie marka świadczy o jakości produktu 

no coz, moje zycie nie kreci sie wokol cudzych wesel. Ale w sumie, gdyby to byly imprezy z roznymi ludzie, nie widze problemu isc 10 razy w jednej sukience. Plus jest jeszcze u mnie jeden taki ze mamy z corka podobne rozmiary, wiec np ona miala nowa sukienke na studniowke, ja w tej samej oblece jeszcze Christmas party w pracy. No i ja generalnie jestem z tych co maja gleboko w d. ze jakas ciotka Grazyna moglaby zauwazyc ze mam na sobie drugi raz taka sama sukienke na weselu kuzynki - co já to obchodzi?

W sukienkach chodze codziennie, do pracy czy po miescie. Nie lubie kupowac byle czego, bo potem sie w tym wyglada jak w worku. 

I zgadzam sie z toba - nie cena swiadczy o jakosci, ale moj post mowil o kupieniu 1 rzeczy dobrej jakosci (a takie da sie znalezc) vs kilku byle jakich szmatek na raz.

W sukienkach chodzisz codziennie do pracy i po mieście, to świetnie zazdraszczam zasobności portfela, musisz mieć kupę kasy na te sukienki po 500 zł, bo nie ukrywajmy że w 2 nie chodzisz w kółko i różne okoliczności determinują styl i fason sukienki, ja np. nie pójdę w tej samej sukience do pracy, na plażę i do warzywniaka, bo zwyczajnie nie każdy ciuch nadaje się na każdą okazję. 

uczepilas sie tych 500 zl jakby to byla nie wiadomo jaka kwota. Nie napisalam ze w takich sukienkach chodze to warzywniaka, tylko ze generealnie duzo chodze w sukienkach. Jakby policzyc to mam ich moze z 50, na rozne okazje i sezony. 

poza tym, zagladanie ludziom do porftela, podobnie jak w majtki, jest niegrzeczne. Temat jest o ciuchach fast fashion nie o tym na co kogo stac. 

uczepilam się, bo pleciesz  farmazony ,to ty wyskoczylas z kwota 500 zł za jedną sukienkę argumentując , że lepiej kupić drogo, ale dobrze

juz ustaliliśmy, że drogo nie znaczy dobrze to raz, dwa nie każdego stać na drogo 

i bardzo się mylisz , że temat nie jest o tym kogo na co stać, jeżeli zaczynasz rzucać wysokimi  kwotami , a potem radośnie oznajmiasz, że masz 50 sukienek , to albo jesteś bogata i nie znasz realiów przeciętnego człowieka więc twoje wypowiedzi pasują jak piesc do oka , albo jesteś zwyczajnie głupia pisząc takie bzdety i mając świadomość, że nie każdego stać na całą garderobę drogich ciuchów 

A może jak kogoś nie stać to powinien mieć tylko 2 super drogie kiecki i przez najbliższe 10 lat biegać w nich na okrągło bez względu na okazje, bo przecież środowisko i te sprawy, bo się niby bardziej opłaca , nie jak ktoś ma kilka drogich ciuchów na krzyż nawet dobrej jakości to są one o wiele bardziej i częściej  eksploatowane , więc wcale nie wychodzi to lepiej i oszczędniej to ty ludziom zaglądasz do portfela, a teraz odgrywasz wielce oburzona 

Opanuj troche cisnienie, nie wyzywaj mnie od glupich prosze, bo ja cie nie obrazam. Nigdzie nie napisalam o drogiej garderobie a ty sie spinasz jakbym jakas Kim Kardashian byla. To ze mam duzo ciuchow nie znaczy ze kazde jest markowe - mozna naprawde duzo dobrej jakosci rzeczy kupic w cenie jak z Shein. 

Nadal uwazam ze lepiej kupic jedna rzecz dobrej jakosci niz 3 kiepskiej. I  mozna za to zaplacic tyle ile sie chce - nawet w second hand mozna znalezc perelki za 20zl jesli ktos lubi tam pogrzebac. 

Gdzie ja zagladam ludziom do portfela? Przeciez to Ty napisalas 'zazdraszczam zasobności portfela, musisz mieć kupę kasy'. Mnie nie interesuje ile kto wydaje i na co - chce to wydaje. I z drugiej strony - nawet jesli jestem bogata i nie znam realiow przecietnego czlowieka (niestety tak nie jest)- nie znaczy to ze jesli ktos ma gorzej, to ja tez musze miec gorzej?

Pasek wagi

GreenApple2022 napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

GreenApple2022 napisał(a):

Noma, ale my piszemy o droższych ciuchach z dobrego materiału vs. shein. A nie o drogim poliestrze vs. shein

To że drogie gówna można kupić w butiku, to wiemy, ale nie o tym jest temat. Nikt ci nie każe kupować poliestru za 500 złotych, ja też bym nie kupiła. Ale mam sukienek sporo, z dobrych materiałów, kosztowały 80 (wyprzedaże) do 300 zł, takie na codzień. Bardziej eleganckie mam też w różnych cenach, nie pamiętam dokładnie ale na pewno żadna z nich, a mam ich sporo, nie kosztowała więcej niż 400 zł. 

Zatem wychodzi na to, że sama nie wiesz co piszesz ....

i szczerze nie wiem ile tu jest osób chętnych do tego, aby kupić sukienkę na co dzień chociażby za 300 zł nawet jeśli byłaby z dobrego materiału , bo to dalej jest cena zaporowa, dwa już pisałam o tym powyżej , ze za duża kwotę człowiek kupi mniej więc co z tego, że dobrej jakości jak  ciuch jest szybciej znoszony i non stop używany 

Ty jesteś uparta... napisałam 80-300 złotych, w tym przedziale mam dużo sukienek. Nie jedną za 80, a resztę za 300 zł. ? I nie noszę ich non stop, mam sukienki z przed 10 lat, które zakładam na siebie kilka razy w roku. Nie wiem jak piorą tutaj osoby, które piszą że po 3 praniach kolor się sprał.

Poza tym można szukać tańszych w sh albo w polskich butikach zawsze na wyprzedażach. Nie trzeba albo poliestru za 500 zł albo poliestru z shein za 5 zł. Są inne lepsze opcje w różnych cenach, dla każdego.

a ty się uwiesilas na tym poliestrze, i jeszcze raz przypominam temat nie jest i kupowaniu używanych ciuchów 

gratuluje, że masz sukienki sprzed 10 lat, jednak  jest już różnica w ubiorze między 25 latka, a 35-40 latka,  dwa kobiety zachodzą w ciąże i nie zawsze wracają do figury, nawet niekoniecznie dlatego że nie potrafią schudnąć, ale np. dlatego że po ciąży zmieniła się nieco ich budowa, kobiety  również często chorują na skutek czego np.  tyją, z wiekiem zmienia się metabolizm itd. więc posiadanie uniwersalnej garderoby przez pół życia , czy chociażby przez 10 lat to trochę pobożne życzenia 

i jeszcze jedno noszenie wyłącznie  prostych i przy tym uniwersalnych  fasonów rodem z wioski amiszów musi być niezwykle smutne i trudne dla kobiety,  niestety moda się zmienia , tak jak i gust potrafi się zmienić, kobiety również  dojrzewają życiowo, więc to co kupiły 10 lat temu może wydawać im się nieadekwatne do ich aktualnych potrzeb estetycznych, praktycznych itd. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.