- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 lipca 2023, 20:52
Część. Czy zdecydowalybysxie się na drugie dziecko mając zła sytuację rodzinna (nie chcę pisać, bo wylałby się hejt) , brak sił w życiu codziennym, a jedynym plusem drugiego dziecka, byłoby to, że jedno dziecko nie musiałoby się wychowywać samo, być samotne w życiu dziecięcym, nastoletnim, dorosłości o starości. Powiedzmy, że to dziecko jest bardzo wrażliwe i potrzebowałoby kogoś, kiedy Was zabraknie, ale i też do codziennego życia, wychowywania się. Czy mimo wszystko poswiecilybyscie kilka lat życia w niewygodzie, aby to dziecko, które już jest, nie było samotne?
Moja przyjaciółka ma taki problem i nie może się zdecydować, a czas nie czeka. Nie potrafię doradzić, bo każda decyzja jest zła wdl mnie a nie ma obecnie innej perspektywy, by zmienić zła sytuację.
Ja sama mam rodzeństwo i byłoby mi bardzo źle i smutno w życiu, szczególnie dorosłym, bez rodzeństwa. Zawsze pomogą, wesprą, jest do kogo buzię otworzyć, nie czuć się samotnym. Przyjaciele nie są w stanie tego zastąpić, pomijając, że przyjaciel raz jest, raz przestaje być przyjacielem, raz go nie ma, a jest zawód i brak osoby, która pocieszy.
Edytowany przez ilonawor 9 lipca 2023, 20:56
9 lipca 2023, 21:01
A co jest złego w jedynaku? W takiej sytuacji nie zdecydowałabym się na kolejne dziecko. Czasy są jakie są, ceny rosną, mieliby klepać biedę, wykańczać się jeśli już nie mają sił życiowych byleby "zapewnić rodzeństwo"? Znam wielu szczęśliwych jedynaków i znam osoby, które nawet nie maja ochoty utrzymywać kontaktu z rodzeństwem.
9 lipca 2023, 21:24
Myślę że o dziecku powinno się myśleć jak ma się dobre warunki(i nawet bardziej niż materialne mam na myśli dobra stabilna relacje , wsparcie bliskich, dobrą kondycję psychiczną i fizyczną). Dziecko to wyzwanie- i nie ma gwarancji że będzie zdrowe i niewymagające.
Miec dziecko dla drugiego dziecka? Wbrew okolicznościom? To słaby pomysł. Mój mąż jest szczęśliwym jedynakiem, szczęśliwszym niż ja (mam rodzeństwo). Ja się z bratem nawet dogaduje...ale sporo mnie to kosztowało, i choć on by mi pewnie pomógł w kłopotach to jest pewnie ostatnia osobą do której bym się o pomoc zwróciła.
Sa rodzeństwa wspierające się, bliskie sobie- ale z obserwacji widzę że lepiej na tym wychodzą młodsze dzieci, starsze najpierw muszą ustępować, dzielić się uwaga rodziców i ich czasem a potem opiekować i wspierać .... To często w starszych nie budzi dobrych uczuć.
9 lipca 2023, 21:31
najwyzsza glupota, rodzenstwo nie zawsze sie wspiera nie zawsze ma nawet ze soba kontakt. Znam wystarczajaco przykladow gdzie brak jest tej wiezi.
9 lipca 2023, 22:05
robienie sobie dziecka dla dziecka to wybitnie głupia wymówka nieodpowiedzialnego rodzica, który nie będąc w stanie zapewnić podstawowych warunków bytowych chce sobie nar***ać kolejne dziecko.
10 lipca 2023, 05:43
Chociaż mam brata, którego bardzo lubię, świetnie się dogadujemy i nie wyobrażam sobie życia bez niego, to decydując się na drugie dziecko brałam pod uwagę wszystko inne, a nie to by córce zapewnić towarzystwo. W życiu bym się nie zdecydowała na pierwsze czy kolejne dziecko nie mając: pracy, mieszkania, wsparcia. Oczywiście różnie w życiu bywa, ale wychodząc z pozycji że już jest nieciekawie, raczej male szanse, że los magicznie sam się odmieni.
10 lipca 2023, 07:30
Część. Czy zdecydowalybysxie się na drugie dziecko mając zła sytuację rodzinna (nie chcę pisać, bo wylałby się hejt) , brak sił w życiu codziennym, a jedynym plusem drugiego dziecka, byłoby to, że jedno dziecko nie musiałoby się wychowywać samo, być samotne w życiu dziecięcym, nastoletnim, dorosłości o starości. Powiedzmy, że to dziecko jest bardzo wrażliwe i potrzebowałoby kogoś, kiedy Was zabraknie, ale i też do codziennego życia, wychowywania się. Czy mimo wszystko poswiecilybyscie kilka lat życia w niewygodzie, aby to dziecko, które już jest, nie było samotne?
Moja przyjaciółka ma taki problem i nie może się zdecydować, a czas nie czeka. Nie potrafię doradzić, bo każda decyzja jest zła wdl mnie a nie ma obecnie innej perspektywy, by zmienić zła sytuację.
Ja sama mam rodzeństwo i byłoby mi bardzo źle i smutno w życiu, szczególnie dorosłym, bez rodzeństwa. Zawsze pomogą, wesprą, jest do kogo buzię otworzyć, nie czuć się samotnym. Przyjaciele nie są w stanie tego zastąpić, pomijając, że przyjaciel raz jest, raz przestaje być przyjacielem, raz go nie ma, a jest zawód i brak osoby, która pocieszy.
Na tym forum dziecko nawet jedno możesz mieć dopiero ja masz willę z basenem i zarobki netto 10 k/miesiąc. A z rodzeństwem bywa tak samo różne jak i z przyjaciolmi. Skoro już teraz brak sił życiowych to drugie dziecko raczej pogorszy sytuację w tej kwestii oraz finansowej.
Edytowany przez Noir_Madame 10 lipca 2023, 08:06
10 lipca 2023, 07:57
Nie, nigdy nie zdecydowałabym się świadomie na dziecko mając złą sytuację życiową. Nigdy nie ma pewności czy rodzeństwo będzie się dobrze dogadywać, nawet mimo wielkich starań rodziców.
10 lipca 2023, 08:42
Nie, nigdy. Dzieci powinno się mieć z miłości i ze świadomością, że powołuje się na świat drugiego człowieka, który wcale nie musi być taki, jak sobie chcemy. A co, jeśli dziecko urodzi sie niepełnosprawne, albo ciężko chore i opieka nad nim zabierze tę resztę sił i środków oraz uwagi drugiemu?
10 lipca 2023, 08:42
Nie, nigdy. Dzieci powinno się mieć z miłości i ze świadomością, że powołuje się na świat drugiego człowieka, który wcale nie musi być taki, jak sobie chcemy. A co, jeśli dziecko urodzi sie niepełnosprawne, albo ciężko chore i opieka nad nim zabierze tę resztę sił i środków oraz uwagi drugiemu?