Temat: Krzesło wstydu

Czy też macie u siebie krzesło wstydu?

jak założę na siebie sweter na 1 godzinę, albo dres po pracy na 3h, to jest to dla mnie za czyste na marnowanie wody i niszczenie materiału w praniu, a już jakby za brudne na powrót do szafy i w ostateczności leci na krzesło do wykorzystania następnego dnia xd też macie takie krzesło na którym zbiera się takie ubrania?

żadne ciuchy nie leżą u mnie na wierzchu, bo nie lubię bałaganu. Czyste rzeczy są w szafie, a brudne w koszu na brudy.

staram_sie napisał(a):

A marynarki, kurtki czy nawet wszystkie spodnie pierzecie po jednym użyciu?

nie i nie czuję się nigdy śmierdząca i brudna, jak wróży Vitalia ;)

Berchen napisał(a):

Pani_Selerowa napisał(a):

Nie mam takiego krzesła/fotela. 

Ubrania typu: swetry, bluzy, spodenki, spodnie, spódnice, kurtki idą normalnie do szafy, nie piorę ich po jednym założeniu. A reszta idzie po prostu do pralki.

przeciez te ubrania sa juz przepocone, szczegolnie bluzy, swetry- to w szafie sie kisza. 

A skąd wiesz, że są przepocone? Bluzy noszę kilka dni i nie noszę ich na gołe ciało, tylko mam pod spodem koszulkę, podobnie mam ze swetrami. Mam tylko wełniane swetry, gdybym je miała prać po każdym założeniu to miałabym same szmaty a nie swetry. 

staram_sie napisał(a):

A marynarki, kurtki czy nawet wszystkie spodnie pierzecie po jednym użyciu?

Tego typu rzeczy nie piorę po jednym założeniu, marynarek i kurtek nie nosi się przecież bezpośrednio na ciało. Spodnie jeżeli nie są brudne to też nie widzę potrzeby żeby je prać po jednym założeniu.

Pani_Selerowa napisał(a):

Berchen napisał(a):

Pani_Selerowa napisał(a):

Nie mam takiego krzesła/fotela. 

Ubrania typu: swetry, bluzy, spodenki, spodnie, spódnice, kurtki idą normalnie do szafy, nie piorę ich po jednym założeniu. A reszta idzie po prostu do pralki.

przeciez te ubrania sa juz przepocone, szczegolnie bluzy, swetry- to w szafie sie kisza. 

A skąd wiesz, że są przepocone? Bluzy noszę kilka dni i nie noszę ich na gołe ciało, tylko mam pod spodem koszulkę, podobnie mam ze swetrami. Mam tylko wełniane swetry, gdybym je miała prać po każdym założeniu to miałabym same szmaty a nie swetry. 

To samo chciałam napisać. Wełniany sweter wietrzę, potem go chowam do szafy. A zamiast krzesła mam takie stojące lustro z Ikei z wieszakami z tyłu. Tam trzymam ubrania, które są noszone w danym tygodniu, spodnie czy szlafrok.

staram_sie napisał(a):

A marynarki, kurtki czy nawet wszystkie spodnie pierzecie po jednym użyciu?

Marynarek nie mam. Kurtki bieżące wiszą w przedpokoju. Jak się kończy sezon i następuje wymiana kurtek, to piorę je i chowam do garderoby. Spodnie które zostały wyjęte z szafy i noszone, ale nie wymagają jeszcze prania, wiszą w łazience na wieszaku i je używam dopóki nie uznam że czas je wyprać. Dopiero potem idą do szafy. Nie mieszam nigdy nieśmiganych rzeczy z używanymi, nawet jeśli używane jeszcze nie wymagają prania. Trzymam je po prostu osobno.

Pasek wagi

Jak noszę coś przez godzinę czy trzy, to normalnie odkładam to do szafy. Jeżeli cały dzień - to na krzesło wstydu :D

Pasek wagi

Mamy niestety taki fotel w salonie, ale to fotel starego. Ja moje i dziecka rzeczy wrzucam do prania.

Berchen napisał(a):

Pani_Selerowa napisał(a):

Nie mam takiego krzesła/fotela. 

Ubrania typu: swetry, bluzy, spodenki, spodnie, spódnice, kurtki idą normalnie do szafy, nie piorę ich po jednym założeniu. A reszta idzie po prostu do pralki.

przeciez te ubrania sa juz przepocone, szczegolnie bluzy, swetry- to w szafie sie kisza. 

Przepocone? no to chyba ja się nie pocę w takim razie :o to, co przylega bezpośrednio do pach czy innych wrażliwych i bardziej "potnych" miejsc to jasne ale marynarka zakładana na bluzkę...?

Pasek wagi

brujita napisał(a):

Pani_Selerowa napisał(a):

Berchen napisał(a):

Pani_Selerowa napisał(a):

Nie mam takiego krzesła/fotela. 

Ubrania typu: swetry, bluzy, spodenki, spodnie, spódnice, kurtki idą normalnie do szafy, nie piorę ich po jednym założeniu. A reszta idzie po prostu do pralki.

przeciez te ubrania sa juz przepocone, szczegolnie bluzy, swetry- to w szafie sie kisza. 

A skąd wiesz, że są przepocone? Bluzy noszę kilka dni i nie noszę ich na gołe ciało, tylko mam pod spodem koszulkę, podobnie mam ze swetrami. Mam tylko wełniane swetry, gdybym je miała prać po każdym założeniu to miałabym same szmaty a nie swetry. 

To samo chciałam napisać. Wełniany sweter wietrzę, potem go chowam do szafy. A zamiast krzesła mam takie stojące lustro z Ikei z wieszakami z tyłu. Tam trzymam ubrania, które są noszone w danym tygodniu, spodnie czy szlafrok.

ja tez wietrzę wełnę, mam do tego celu wieszak na tarasie ;) dobra wełna na pewno nie powinna być przepoconą po jednym założeniu oraz wełna kocha powietrze i wietrzenie, znacznie bardziej niż pranie. Mam tez w pralce opcję odświeżania parą i korzystam.

A w temacie krzesła - miałam, ale teraz mam w sypialni wieszak na ścianie właśnie na takie rzeczy - schowany za drzwiami. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.