Temat: Marudny miałczacy kot mam dość

Zaczęło się od tego, że zaczęłam wypuszczać kotkę na balkon u siebie w mieście. Od wiosny do jesieni jak byłam miała otwarte okno i wchodziła i wychodziła kiedy chciała. Zrobiło się zimno, więc zamknęłam okno, zastawiłam kwiatami i się zaczęło. Otwierałam jej więc balkon. Jak było cieplej to sobie szła i tam spała. Teraz tragedia. Wychodzi na pół minuty i wchodzi. I tak cały dzień. Jak pracuję z domu to się nawychodzi w dzień i w nocy jest spokój. Jak natomiast ją zostawiam w domu i wracam popołudniu to tragedia. Nie śpię całą noc, gorzej jak z małym dzieckiem. Od 2 w nocy zaczyna się darcie. I tak w kółko, w ta i z powrotem. Mam już dość. Jakieś rady? 

Galadriela30 napisał(a):

PardonExcuseme napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

.Daga. napisał(a):

To jest jeden z powodów dlaczego nigdy nie wzięłabym kota do domu. Coś mu się odkleja i zaczyna drzeć pape po nocy albo sikać w łóżko. 

Zadaj pytanie na grupie "Zapytaj behawiorystę ?" na FB.

to nie z kotami jest problem tylko z właścicielami którzy nie potrafią postępować kotami i nie zastanawiają się nad skutkami swoich działań , są niekonsekwentni 

Wypuszczała bym ją konsekwentnie na balkon, ale tak mamy klimat, że nie mogę ? 

dopoki nie ma mrozow to mozesz. To jest kot, nie kanarek, nic jej nie bedzie. Mozesz jej tez postawic na balkonie jakis cieply domek, wylozyc kocykiem i spokojnie cala noc bedzie spala. 

Ale to właśnie problem, że ona nie chce tam być całą noc. Ona chce wchodzić i wychodzić. 

PardonExcuseme napisał(a):

Galadriela30 napisał(a):

PardonExcuseme napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

.Daga. napisał(a):

To jest jeden z powodów dlaczego nigdy nie wzięłabym kota do domu. Coś mu się odkleja i zaczyna drzeć pape po nocy albo sikać w łóżko. 

Zadaj pytanie na grupie "Zapytaj behawiorystę ?" na FB.

to nie z kotami jest problem tylko z właścicielami którzy nie potrafią postępować kotami i nie zastanawiają się nad skutkami swoich działań , są niekonsekwentni 

Wypuszczała bym ją konsekwentnie na balkon, ale tak mamy klimat, że nie mogę ? 

dopoki nie ma mrozow to mozesz. To jest kot, nie kanarek, nic jej nie bedzie. Mozesz jej tez postawic na balkonie jakis cieply domek, wylozyc kocykiem i spokojnie cala noc bedzie spala. 

Ale to właśnie problem, że ona nie chce tam być całą noc. Ona chce wchodzić i wychodzić. 

Moze nie chce być cały czas bo zimno. Dlatego chce wrócić a potem wyjść bo może jednak się uda i będzie cieplej. Jakby miała gdzie się schronić to posiedziała by dłużej i byc może w nocy nie zawracała gitary. Możesz spróbować. Najwyżej się nie uda.

Moj szwagier jak kot darl jape i pchał się do łóżka kilka razy w nocy i ich budził, to rzucał laczkiem i się kot szybko oduczył. Ja jako stara kociara nie polecam tego sposobu oczywiście, no ale dla mniej fanatycznych niż ja może jest to jakieś wyjście 🤣 

Pasek wagi

Karolka_83 napisał(a):

PardonExcuseme napisał(a):

Galadriela30 napisał(a):

PardonExcuseme napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

.Daga. napisał(a):

To jest jeden z powodów dlaczego nigdy nie wzięłabym kota do domu. Coś mu się odkleja i zaczyna drzeć pape po nocy albo sikać w łóżko. 

Zadaj pytanie na grupie "Zapytaj behawiorystę ?" na FB.

to nie z kotami jest problem tylko z właścicielami którzy nie potrafią postępować kotami i nie zastanawiają się nad skutkami swoich działań , są niekonsekwentni 

Wypuszczała bym ją konsekwentnie na balkon, ale tak mamy klimat, że nie mogę ? 

dopoki nie ma mrozow to mozesz. To jest kot, nie kanarek, nic jej nie bedzie. Mozesz jej tez postawic na balkonie jakis cieply domek, wylozyc kocykiem i spokojnie cala noc bedzie spala. 

Ale to właśnie problem, że ona nie chce tam być całą noc. Ona chce wchodzić i wychodzić. 

Moze nie chce być cały czas bo zimno. Dlatego chce wrócić a potem wyjść bo może jednak się uda i będzie cieplej. Jakby miała gdzie się schronić to posiedziała by dłużej i byc może w nocy nie zawracała gitary. Możesz spróbować. Najwyżej się nie uda.

Moj szwagier jak kot darl jape i pchał się do łóżka kilka razy w nocy i ich budził, to rzucał laczkiem i się kot szybko oduczył. Ja jako stara kociara nie polecam tego sposobu oczywiście, no ale dla mniej fanatycznych niż ja może jest to jakieś wyjście ? 

Wlasnie może jakaś budka na balkonie załatwiłaby sprawę, koniecznie ze słomą bo ona daje ciepło i jest sucha, jakieś posłanka, tkaniny przejdą wilgocią.

Pasek wagi

Zatyczki do uszu  żeby w nocy nie słyszeć miauczenia. Jak masz możliwość niech śpi w innym pokoju. Moja się przyzwyczaiła że w nocy na miauki nie reagujemy , choć serce bolało a ona potrafiłą 3 h non stop miauczeć. W dzień jestem do jej usług na każde skinienie. Plus wybaw ją wieczorem --tak godzinka szaelenia po mieszkaniu, aż będzie miała dość ( np moja uwielbia szeleszczące worki, tunel i polowanie z ukrycia na liścia przyczepionego do sznurka.

Ew budka jak polecają na balkonie. Jak lubi inne koty , to może potrzebuje kociego towarzysza? najlepiej zapytaj behawiorysty, co by dla niej było najlepszym rozwiązaniem.Widziałam też że niektórzy na smyczy wyprowadzają - to też może być coś rutynowego, żeby miała bodźce.

Koty to mocno regularne stworzenia. W sumie jak dzieci. 

A może chodzi o to że ona się poprostu w dzień wysypią? Jak jest sama i się nudzi...a w nocy się aktywizuje i szuka rozrywki....

Nasz się darł w nocy ze chce wody świeżej(wymieniana o północy, trzeciej, czwartej i piątej....- także już na starcie była świeża). Jedyny sposób jaki dzialal- odstawić jedzenie popoludniu i karmić go przed tym jak sami idziemy spać. Wtedy popoludniu jest aktywny, a wieczorem, po jedzeniu, zasypia i nie robi cyrków. Trochę brutalne ale działa bezbłędnie .   

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.