- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 grudnia 2023, 11:57
Ostatnie pytanie. Czy bijecie swoje dzieci z przyczyn wychowawczych? Mnie rodzice całe życie tak w celu wyrosła na dobrych ludzi i zalazła dobra pracę stosowałam ich metody czasem w celu pomocy dzieciom w rośnieciu i wychowaniu. Czy było to coś złego? Przecież nikomu nic się nie stało nabrały tylko dobrych zachowań miały więcej rozumu czasem mniej robiły zlych rzeczy . Kary i nagrody to też metoda uczona na studiach pedagogicznych to skąd ta afera może to pułapka zastawiona na mnie?
11 grudnia 2023, 19:27
Te małe nie, bo one nie ogarniają o co chodzi. Starsze jestem za. W szkole po łapach linijką też powinno powrócić.
słucham? Ciebie też może facet uderzyć rozumiem? I powinien bić jak zrobisz coś nie tak jak on chce?
Mówimy o dzieciach. Do jakiegoś czasu można je wychować i przez pewien czas bicie może być efektywne. Kiedy jeszcze logiczne argumenty nie docierają, ale już wie, że robi źle i nadal to robi.
wychowywanie to nie bicie. Bicie to oznaka słabości rodzica. Dzieci nie są kimś gorszym niż dorosły więc skoro uważasz, że bicie dzieci jest ok to nie powinnaś mieć problemu z tym, że pobije Cię jakiś facet, który więc o wiele silniejszy.
Słabość rodzica to dzieci, które się nie słuchają, nie mają szacunku do innych i krzywdzą innych.
Nie mówimy tu o znęcaniu się, biciu po twarzy.
Po to się wychowuje by dzieci tak się nie zachowywały. Swoją kotkę bijesz też?Biedne zwierzę. Przemoc jest zawsze zła, nie można bić nikogo i nie ważne jak mocne jest to bicie. Przemoc to przemoc.
Zwierzęta są nieświadome. Świadome bachory to co innego. Mówisz "nie rób tego", a on się ironicznie śmieje i powtarza. Pasem w dupe i zrozumie. Ja bym nie nazwała tego przemocą, a poczuciem respektu. Bo tu już nawet nie chodzi o moc tego bicia i o bicie w ogóle.
Bez znaczenia jak to nazwiesz. Prawo nazywa to przemocą.
11 grudnia 2023, 19:34
Te małe nie, bo one nie ogarniają o co chodzi. Starsze jestem za. W szkole po łapach linijką też powinno powrócić.
słucham? Ciebie też może facet uderzyć rozumiem? I powinien bić jak zrobisz coś nie tak jak on chce?
Mówimy o dzieciach. Do jakiegoś czasu można je wychować i przez pewien czas bicie może być efektywne. Kiedy jeszcze logiczne argumenty nie docierają, ale już wie, że robi źle i nadal to robi.
wychowywanie to nie bicie. Bicie to oznaka słabości rodzica. Dzieci nie są kimś gorszym niż dorosły więc skoro uważasz, że bicie dzieci jest ok to nie powinnaś mieć problemu z tym, że pobije Cię jakiś facet, który więc o wiele silniejszy.
Słabość rodzica to dzieci, które się nie słuchają, nie mają szacunku do innych i krzywdzą innych.
Nie mówimy tu o znęcaniu się, biciu po twarzy.
Po to się wychowuje by dzieci tak się nie zachowywały. Swoją kotkę bijesz też?Biedne zwierzę. Przemoc jest zawsze zła, nie można bić nikogo i nie ważne jak mocne jest to bicie. Przemoc to przemoc.
Zwierzęta są nieświadome. Świadome bachory to co innego. Mówisz "nie rób tego", a on się ironicznie śmieje i powtarza. Pasem w dupe i zrozumie. Ja bym nie nazwała tego przemocą, a poczuciem respektu. Bo tu już nawet nie chodzi o moc tego bicia i o bicie w ogóle.
kiedy ktoś Ci mówi żebyś przestała ciągle pytać o wiek i kilogramy, a Ty się śmiejesz że robisz to dla funu, to powinien Ci przypieprzyc żebyś nabrała respektu?
A czy ty mnie wychowujesz?
11 grudnia 2023, 19:34
Nie wierzę w to, co czytam. To tzw. muśnięcie ręką po tyłku, klaps, słaby czy nie jest tak samo karygodny. Bo kto ma decydować z jaką mocą można uderzyć a z jaką już nie? Gdzie jest ta granica że trochę słabiej można a trochę bardziej nie. Mają powstać urzędy, które będą oceniać? Zgadzam się, że bicie, zwłaszcza tego dwulatka, co nie kuma logicznych argumentów, ale jest mega uzależnione od rodzica jest oznaką słabości, głupoty, świadczy o nieudolności. Dostał w tyłek, bo zbił wazon, bo wbiegł na ulicę? To jakby kota, psa zbić za to, że ogonem stracił ten wazon, bo zerwał się ze smyczy i wbiegł na ulicę. Dla mnie tragedia. Ja sama nie mam dzieci, nie przepadam, ale w to co czytam w tym wątku nie dowierzam.
11 grudnia 2023, 19:35
Te małe nie, bo one nie ogarniają o co chodzi. Starsze jestem za. W szkole po łapach linijką też powinno powrócić.
słucham? Ciebie też może facet uderzyć rozumiem? I powinien bić jak zrobisz coś nie tak jak on chce?
Mówimy o dzieciach. Do jakiegoś czasu można je wychować i przez pewien czas bicie może być efektywne. Kiedy jeszcze logiczne argumenty nie docierają, ale już wie, że robi źle i nadal to robi.
wychowywanie to nie bicie. Bicie to oznaka słabości rodzica. Dzieci nie są kimś gorszym niż dorosły więc skoro uważasz, że bicie dzieci jest ok to nie powinnaś mieć problemu z tym, że pobije Cię jakiś facet, który więc o wiele silniejszy.
Słabość rodzica to dzieci, które się nie słuchają, nie mają szacunku do innych i krzywdzą innych.
Nie mówimy tu o znęcaniu się, biciu po twarzy.
Po to się wychowuje by dzieci tak się nie zachowywały. Swoją kotkę bijesz też?Biedne zwierzę. Przemoc jest zawsze zła, nie można bić nikogo i nie ważne jak mocne jest to bicie. Przemoc to przemoc.
Zwierzęta są nieświadome. Świadome bachory to co innego. Mówisz "nie rób tego", a on się ironicznie śmieje i powtarza. Pasem w dupe i zrozumie. Ja bym nie nazwała tego przemocą, a poczuciem respektu. Bo tu już nawet nie chodzi o moc tego bicia i o bicie w ogóle.
kiedy ktoś Ci mówi żebyś przestała ciągle pytać o wiek i kilogramy, a Ty się śmiejesz że robisz to dla funu, to powinien Ci przypieprzyc żebyś nabrała respektu?
A czy ty mnie wychowujesz?
to może powinno się to wszystko pokazać Twojej matce bo nadal nie jesteś wychowana
11 grudnia 2023, 19:37
Te małe nie, bo one nie ogarniają o co chodzi. Starsze jestem za. W szkole po łapach linijką też powinno powrócić.
słucham? Ciebie też może facet uderzyć rozumiem? I powinien bić jak zrobisz coś nie tak jak on chce?
Mówimy o dzieciach. Do jakiegoś czasu można je wychować i przez pewien czas bicie może być efektywne. Kiedy jeszcze logiczne argumenty nie docierają, ale już wie, że robi źle i nadal to robi.
wychowywanie to nie bicie. Bicie to oznaka słabości rodzica. Dzieci nie są kimś gorszym niż dorosły więc skoro uważasz, że bicie dzieci jest ok to nie powinnaś mieć problemu z tym, że pobije Cię jakiś facet, który więc o wiele silniejszy.
Słabość rodzica to dzieci, które się nie słuchają, nie mają szacunku do innych i krzywdzą innych.
Nie mówimy tu o znęcaniu się, biciu po twarzy.
Po to się wychowuje by dzieci tak się nie zachowywały. Swoją kotkę bijesz też?Biedne zwierzę. Przemoc jest zawsze zła, nie można bić nikogo i nie ważne jak mocne jest to bicie. Przemoc to przemoc.
Zwierzęta są nieświadome. Świadome bachory to co innego. Mówisz "nie rób tego", a on się ironicznie śmieje i powtarza. Pasem w dupe i zrozumie. Ja bym nie nazwała tego przemocą, a poczuciem respektu. Bo tu już nawet nie chodzi o moc tego bicia i o bicie w ogóle.
rodzice Cię bili prawda? To dlatego jestes taka jaka jestes. Nadal to co piszesz to slabosc rodzica i nieumiejętne wychowywanie, przemoc to przemoc. Pochwalając ją pokazujesz, że jesteś przemocowcem i akceptujesz to, że facet Cię pobije jak zrobisz coś nie tak. Poza tym po tym co piszesz widać, że większość dzieci jest na wyższym poziomie emocjonalnym, rozwojowym niż Ty.
Takie podejście jak Twoje to po prostu patologia
RAZ dostałam pasem od babci i dzo dziś pamiętam za co ;)
Moja matka całe życie miała styczność z bachorami i zbyt dużo się nasłuchałam, żeby mieć inne zdanie. Z roku na rok jest gorzej niestety.
11 grudnia 2023, 19:39
Te małe nie, bo one nie ogarniają o co chodzi. Starsze jestem za. W szkole po łapach linijką też powinno powrócić.
słucham? Ciebie też może facet uderzyć rozumiem? I powinien bić jak zrobisz coś nie tak jak on chce?
Mówimy o dzieciach. Do jakiegoś czasu można je wychować i przez pewien czas bicie może być efektywne. Kiedy jeszcze logiczne argumenty nie docierają, ale już wie, że robi źle i nadal to robi.
wychowywanie to nie bicie. Bicie to oznaka słabości rodzica. Dzieci nie są kimś gorszym niż dorosły więc skoro uważasz, że bicie dzieci jest ok to nie powinnaś mieć problemu z tym, że pobije Cię jakiś facet, który więc o wiele silniejszy.
Słabość rodzica to dzieci, które się nie słuchają, nie mają szacunku do innych i krzywdzą innych.
Nie mówimy tu o znęcaniu się, biciu po twarzy.
Po to się wychowuje by dzieci tak się nie zachowywały. Swoją kotkę bijesz też?Biedne zwierzę. Przemoc jest zawsze zła, nie można bić nikogo i nie ważne jak mocne jest to bicie. Przemoc to przemoc.
Zwierzęta są nieświadome. Świadome bachory to co innego. Mówisz "nie rób tego", a on się ironicznie śmieje i powtarza. Pasem w dupe i zrozumie. Ja bym nie nazwała tego przemocą, a poczuciem respektu. Bo tu już nawet nie chodzi o moc tego bicia i o bicie w ogóle.
kiedy ktoś Ci mówi żebyś przestała ciągle pytać o wiek i kilogramy, a Ty się śmiejesz że robisz to dla funu, to powinien Ci przypieprzyc żebyś nabrała respektu?
A czy ty mnie wychowujesz?
to może powinno się to wszystko pokazać Twojej matce bo nadal nie jesteś wychowana
Jestem bardzo dobrze wychowana. Szanuję starszych, szanuję osoby chore, umiem się zachować, jestem kulturalna.
11 grudnia 2023, 19:40
Te małe nie, bo one nie ogarniają o co chodzi. Starsze jestem za. W szkole po łapach linijką też powinno powrócić.
słucham? Ciebie też może facet uderzyć rozumiem? I powinien bić jak zrobisz coś nie tak jak on chce?
Mówimy o dzieciach. Do jakiegoś czasu można je wychować i przez pewien czas bicie może być efektywne. Kiedy jeszcze logiczne argumenty nie docierają, ale już wie, że robi źle i nadal to robi.
wychowywanie to nie bicie. Bicie to oznaka słabości rodzica. Dzieci nie są kimś gorszym niż dorosły więc skoro uważasz, że bicie dzieci jest ok to nie powinnaś mieć problemu z tym, że pobije Cię jakiś facet, który więc o wiele silniejszy.
Słabość rodzica to dzieci, które się nie słuchają, nie mają szacunku do innych i krzywdzą innych.
Nie mówimy tu o znęcaniu się, biciu po twarzy.
Po to się wychowuje by dzieci tak się nie zachowywały. Swoją kotkę bijesz też?Biedne zwierzę. Przemoc jest zawsze zła, nie można bić nikogo i nie ważne jak mocne jest to bicie. Przemoc to przemoc.
Zwierzęta są nieświadome. Świadome bachory to co innego. Mówisz "nie rób tego", a on się ironicznie śmieje i powtarza. Pasem w dupe i zrozumie. Ja bym nie nazwała tego przemocą, a poczuciem respektu. Bo tu już nawet nie chodzi o moc tego bicia i o bicie w ogóle.
kiedy ktoś Ci mówi żebyś przestała ciągle pytać o wiek i kilogramy, a Ty się śmiejesz że robisz to dla funu, to powinien Ci przypieprzyc żebyś nabrała respektu?
A czy ty mnie wychowujesz?
a co to ma za znaczenie? Wychowanie nie polega na mówieniu "nie rób tego". Mówisz to wtedy, kiedy nie chcesz żeby ktoś cos robił, powód to Twoja sprawa z nie element wychowania.
11 grudnia 2023, 19:42
Nie wierzę w to, co czytam. To tzw. muśnięcie ręką po tyłku, klaps, słaby czy nie jest tak samo karygodny. Bo kto ma decydować z jaką mocą można uderzyć a z jaką już nie? Gdzie jest ta granica że trochę słabiej można a trochę bardziej nie. Mają powstać urzędy, które będą oceniać? Zgadzam się, że bicie, zwłaszcza tego dwulatka, co nie kuma logicznych argumentów, ale jest mega uzależnione od rodzica jest oznaką słabości, głupoty, świadczy o nieudolności. Dostał w tyłek, bo zbił wazon, bo wbiegł na ulicę? To jakby kota, psa zbić za to, że ogonem stracił ten wazon, bo zerwał się ze smyczy i wbiegł na ulicę. Dla mnie tragedia. Ja sama nie mam dzieci, nie przepadam, ale w to co czytam w tym wątku nie dowierzam.
Ja tu nie mówię o dwulatkach. Mówię o w pełni świadomych dzieciach.
11 grudnia 2023, 19:51
Te małe nie, bo one nie ogarniają o co chodzi. Starsze jestem za. W szkole po łapach linijką też powinno powrócić.
słucham? Ciebie też może facet uderzyć rozumiem? I powinien bić jak zrobisz coś nie tak jak on chce?
Mówimy o dzieciach. Do jakiegoś czasu można je wychować i przez pewien czas bicie może być efektywne. Kiedy jeszcze logiczne argumenty nie docierają, ale już wie, że robi źle i nadal to robi.
wychowywanie to nie bicie. Bicie to oznaka słabości rodzica. Dzieci nie są kimś gorszym niż dorosły więc skoro uważasz, że bicie dzieci jest ok to nie powinnaś mieć problemu z tym, że pobije Cię jakiś facet, który więc o wiele silniejszy.
Słabość rodzica to dzieci, które się nie słuchają, nie mają szacunku do innych i krzywdzą innych.
Nie mówimy tu o znęcaniu się, biciu po twarzy.
Po to się wychowuje by dzieci tak się nie zachowywały. Swoją kotkę bijesz też?Biedne zwierzę. Przemoc jest zawsze zła, nie można bić nikogo i nie ważne jak mocne jest to bicie. Przemoc to przemoc.
Zwierzęta są nieświadome. Świadome bachory to co innego. Mówisz "nie rób tego", a on się ironicznie śmieje i powtarza. Pasem w dupe i zrozumie. Ja bym nie nazwała tego przemocą, a poczuciem respektu. Bo tu już nawet nie chodzi o moc tego bicia i o bicie w ogóle.
kiedy ktoś Ci mówi żebyś przestała ciągle pytać o wiek i kilogramy, a Ty się śmiejesz że robisz to dla funu, to powinien Ci przypieprzyc żebyś nabrała respektu?
A czy ty mnie wychowujesz?
a co to ma za znaczenie? Wychowanie nie polega na mówieniu "nie rób tego". Mówisz to wtedy, kiedy nie chcesz żeby ktoś cos robił, powód to Twoja sprawa z nie element wychowania.
"kiedy ktoś Ci mówi żebyś przestała ciągle pytać o wiek i kilogramy, a Ty się śmiejesz że robisz to dla funu, to powinien Ci przypieprzyc żebyś nabrała respektu?"
Usunęłaś, bo sobie zdałaś sprawę z tego jak to było głupie, więc podkreśliłam cytowane
Nie XD Dziecko, to "twój problem". Obca osoba to NIE TWÓJ problem.
Mnie to wali, czy obce dziecko robi to czy tamto. MOJE dziecko to co innego. Tu chodzi o ODPOWIEDZIALNOSC. To jest MOJE dziecko. Zrobiłam je, WYCHOWUJĘ. Więc robi tak czy siak DZIĘKI MNIE lub PRZEZEMNIE. I JA mam na to wpływ póki ono nie skończy 18 lat. Nie masz wpływu na dziecko sąsiadów.