Temat: Bezdzietność z wyboru

Czy któraś z was określa się jako bezdzietna z wyboru? Bierzecie pod uwagę, że jeszcze może wam się zmienić czy na ten moment jesteście w 100% pewne tej decyzji? Czy wasi bliscy mieli/mają jakieś "ale" do waszego wyboru?

Albo może jest tu ktoś kto ma dzieci, ale gdyby miał dziś podjąć jeszcze raz decyzję o rodzicielstwie to zdecydowałby inaczej?

Mam 29 lat. Od kiedy tylko pamiętam nie chcę mieć dzieci. Nie że ich nie lubię, albo mam jakiś uraz. Po prostu nie chcę i tyle. Ile ja się od ludzi nasluchalam, że jak nie urodzę to dostanę raka, i tak będę miała dzieci, który facet mnie zechce, jak to możliwe że jestem kobietą i nie chcę mieć dzieci, że na starość sama zostanę, że jest tyle kobiet które chcą mieć dzieci i nie mogą a ja mogę i nie chcę.. Szczerze powiedzieć, przykro mi się robi jak tego słucham... Nie mam też partnera i ciężko jest poznać faceta, który też nie chciałby mieć dzieci. Ale nie zamierzam męczyć się pół życia z dziećmi żeby zadowolić innych ludzi. Skupiam się na sobie i co będzie, to będzie. 



Ja jestem bezdzietna z wyboru. Nigdy nie myślałam, żeby mieć dzieci i nie planuję. Czy się zmieni to nigdy nie wiadomo. Na ten moment nie lubię dzieci, nie wyobrażam sobie takiej zmiany życiowej. Co na to bliscy? Kontakt mam okazjonalny, często siostra wmawia, że jak sobie zrobię dziecko to mi się polepszy (długoletnie chorowanie na depresję). Generalnie mam to w dup.ie, co na to inni. Nie będę brała na siebie zobowiązania do końca życia czy na te 18-25 lat,żeby kogoś zadowolić. Jeszcze mnie nie powaliło do tego stopnia:) Mój partner też nie deklaruje chęci posiadania. Także tu jest zgoda.

Pasek wagi

Mam za chwilę 38 lat. Nigdy nie myślałam i nie myślę o dzieciach. Może mi się zmienić, ale nie mam na to za dużo czasu ;) Jeśli chodzi o dalszą rodzinę to nikt nigdy nie pytał o takie sprawy, a najbliższa rodzina zna moje zdanie w tym tmacie.

nataliu napisał(a):

Czy któraś z was określa się jako bezdzietna z wyboru? Bierzecie pod uwagę, że jeszcze może wam się zmienić czy na ten moment jesteście w 100% pewne tej decyzji? Czy wasi bliscy mieli/mają jakieś "ale" do waszego wyboru?

Albo może jest tu ktoś kto ma dzieci, ale gdyby miał dziś podjąć jeszcze raz decyzję o rodzicielstwie to zdecydowałby inaczej?

A tak na marginesie, nie oczekiwałabym, że ktoś Ci tu odpowie, że żałuje rodzicielstwa. Mało kto się do tego przyznać otwarcie. Jest grupa na FB, gdzie rodzice anonimowo piszą jak jest, że żałują, że nie tego się spodziewali itp.

Pasek wagi

ruda.lisiczka napisał(a):

nataliu napisał(a):

Czy któraś z was określa się jako bezdzietna z wyboru? Bierzecie pod uwagę, że jeszcze może wam się zmienić czy na ten moment jesteście w 100% pewne tej decyzji? Czy wasi bliscy mieli/mają jakieś "ale" do waszego wyboru?

Albo może jest tu ktoś kto ma dzieci, ale gdyby miał dziś podjąć jeszcze raz decyzję o rodzicielstwie to zdecydowałby inaczej?

A tak na marginesie, nie oczekiwałabym, że ktoś Ci tu odpowie, że żałuje rodzicielstwa. Mało kto się do tego przyznać otwarcie. Jest grupa na FB, gdzie rodzice anonimowo piszą jak jest, że żałują, że nie tego się spodziewali itp.

Zawsze mnie to dziwiło. To ten sam gatunek ludzi, który bierze zwierzę i je porzuca w lesie, bo "piesek za dużo szczeka". Na macierzyństwo trzeba mieć przygotowany cały "biznesplan" na minimum 18 lat, a nawet na całe życie. To jest ogromne wyzwanie, ogromna zmiana. Jak dla mnie to rodzicielstwo powinno być "na wniosek", który by musiał by być pozytywnie rozpatrzony, a przed rodzicielstwem roczna szkoła (zmywanie kupy i wymiocin, radio z płaczem dziecka włączające się losowo w nocy itp itd ;)

Od zawsze wiedziałam, że nigdy nie będę miała dzieci - mówiłam to już od najmłodszych lat, nawet jak jeszcze fizycznie nie mogłam być w ciąży 😅 nic się nie zmieniło przez lata, niedługo stuknie mi 35 i jestem przekonana co do słuszności swojej decyzji. Moi rodzice chyba się z tym pogodzili, teściowie oraz znajomi wciąż próbują mnie przekonać, że to najwspanialsze co mnie może w życiu spotkać. Zazwyczaj szybko ucinam takie dyskusje, że nie chcę mieć dzieci i koniec.

Nigdy mi nawet przez myśl nie przeszło, że miałabym mieć dziecko. 

nigdy w zyciu dzieci.tak naslucham sie od ciotek.Co najlepsze same maja problem cale zycie w wiekszosci ze swoimi dziecmi

Mam 29 lat. Przez 29 lat nigdy nie chciałam mieć dzieci, w zasadzie nawet nie rozpatrywałam za i przeciw, bo na dźwięk płaczącego czy krzyczącego dziecka gdzieś w sklepie dostawałam takiej furii, że miałam popsuty humor przez resztą część dnia. Teraz mam 29 lat i nagle, z dnia na dzień pełna rodzina z gromadką dzieci stała się moim największym marzeniem. Nie wiem kiedy i dlaczego. Po prostu. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.