Temat: Rozszerzanie diety

Moje dziecko za niecałe dwa tygodnie kończy 6 miesięcy więc czas na rozszerzenie diety. Przyznam szczerze że jestem przerażona bo ilość informacji (często sprzecznych) mnie przytłacza :/. 

Zalecenia u nas są takie, że dziecko ma dziennie mieć dostarczone 11mg żelaza, z czego żelaza w mleku kobiecym nie jest za wiele i nawet gdybym zaczęła je suplementować to to nic nie zmieni w składzie mojego mleka. Jakim cudem mam wcisnąć w dziecko 11mg żelaza dziennie?! 

Z drugiej strony mówi się o tym że do 1go roku życia jedzenie jest tylko do zabawy. 

Plus widzę wszędzie niemalże wojny dziewczyn a propos BLW kontra podawanie papek - robisz dziecku krzywdę podając mu papki ze względu na późniejszą wymowę itp, kontra dziecko się zadławi, ledwo ci zje itp. Oszaleć można. 

Dziewczyny, powiedzcie proszę z waszego doświadczenia jak rozszerzalyscie swojemu dziecku dietę. 













U mnie teraz jest mix, ale zaczęłam w zasadzie od papek. Byłam bardzo nastawiona na BLW, miałam zapisane milion przepisów dla dzieci, poszłam na kurs pierwszej pomocy dla niemowląt, ale co z tego jak podałam mojej córce kawałek chleba którym ona się zakrztusiła i wystraszyło mnie to na tyle że stwierdziłam że póki co zostajemy na papkach. Im dalej w las, tym bardziej nabieralam pewności, żeby znowu spróbować BLW. Moja córka ma 8 miesięcy i teraz 2 z 3 posiłków ma podawane kawałki, a jeden z posiłków karmie ją łyżeczką, bo codziennie podaje jej zupę którą staram się jak najbardziej napakować wszystkim co dobre i wtedy jestem trochę spokojniejsza bo widzę ile zjadła 😅

Ja rozumiem Twoje wątpliwości i obawy bo byłam w dokładnie tym samym miejscu. Kwestią żelaza też się martwiłam /martwię, ale staram się w każdym posiłku dać produkt który ma łatwo przyswajalne żelazo. 

Od siebie polecam aplikacje na telefon "solid starts" (z tym że ona jest w j. angielskim), jeżeli będziesz chciała robić blw to tam masz pokazane jakiej wielkości kawałki są odpowiednie dla danej grupy wiekowej. Jeżeli możesz to idź na kurs pierwszej pomocy dla niemowlaków zanim zaczniesz. I pooglądaj na YouTubie różnice między zakrztuszeniem a zadławieniem (przerażające, ale warto znać różnice), nas na kursie nauczyli wierszyka "loud and red - let them go ahead, silent and blue - they need help from you", czyli jeżeli dziecko kaszle, jest czerwone i słyszysz / widzisz że oddycha to trzeba dziecku dać szansę się odkrztusic, ale jeżeli jest cicho i zaczyna siniec to musisz reagować. Przygotuj się na bajzel 😂 powodzenia! 


Ja szłam zgodnie z zaleceniami mojej lekarki. Przede wszystkim nie ma co się spinać. Tak, wiem, łatwo mówić - przy pierwszym dziecku robiłam wszystko jak w zegarku, wiadomości było sporo i generalnie wydawało mi się, że jak zrobię coś źle to świat wybuchnie ;) Przy drugim dziecku wszystko poszło intuicyjnie.

Nie wiem na jakim jesteś etapie, czy już cokolwiek innego podawałaś niż mleko? Jeśli nie, to moja lekarka najpierw kazała robić "próby uczuleniowe" czyli podawać do jednego posiłku dziennie jeden produkt po 2-3 łyżeczki przez 3 dni i jeśli do końca tygodnia było ok, to uznajemy że dziecko nie ma na to alergii (czyli dajesz 2-3 łyżeczki jakiejś marchewki raz dziennie np w pn, wt i śr a potem do niedzieli obserwujesz czy coś się dzieje, w kolejnym tygodniu testujesz ziemniaka itd.). Mam plik do tego, który zrobiłam przy pierwszym dziecku, więc podam Ci nawet kolejność w jakiej to robiłam (tak wiem, mam zajoba). Na początek weszła kaszka manna, żeby sprawdzić gluten, potem ugotowany ziemniak, ugotowana marchewka, upieczone jabłko, ugotowana pietruszka, dynia, pasternak, banan. Sprawdzenie wszystkiego trochę trwało. Później zaczęłam podawać te produkty już nie pojedynczo, tylko w jakichś daniach. Jeśli nie miałam w domu, to kupowałam słoiczki w rossmanie typu zupka jarzynowa z indykiem, pasternak z ryżem itp., ale ze składem produktów, które już sprawdziłam kiedyś. Jeśli w słoiczku było wszystko co testowałam i jakiś jeden nowy składnik, to podawałam już ten słoiczek (nie ten produkt kupowany gdzieś oddzielnie) najpierw w tym systemie 2-3 łyżeczki przez 3 dni na próbę. Bo skąd wziąć np 3 łyżeczki mięsa z królika :D

Na początek szły same warzywa i owoce. Mięso miałam zacząć podawać od 7 miesiąca, rybę i żółtko z ugotowanego na twardo jajka od 8 miesiąca, w 9 miesiącu wprowadzić dwa posiłki z czego jeden warzywny i jeden bardziej owocowy (wcześniej było mleko + jeden posiłek). Warzywne to były jakieś papki, zupki czy coś stałego miękkiego (tu dużo zależy od dziecka czy już chce jeść większe kawałki niż papka, bo różnie bywa) a owocowy to robiłam kaszkę jakąś (mannę, jaglaną, owsianą itp) i dodawałam jakieś owoce przetarte (jabłko, banan, albo jakieś wymyślne typu marakuja z mango ale to ze słoiczka już :P) - to się fajnie sprawdzało na kolację - jak się nawpieprzali to spali do rana. W 12 miesiącu mogłam podać całe jajko (żółtko + białko). Nigdy nie liczyłam żadnych makr, żelaza w mg ani nic takiego :) Dwójka dzieci pięknie rosła i jadła. W każdym razie zaczynasz od pojedynczych produktów, żeby w razie czego od razu znać alergen i dopiero jak trochę tego przetestujesz, to robisz z tych rzeczy jakieś dania na początek papkowe potem z coraz większymi kawałkami. Jest to proces liczony w miesiącach, więc na spokojnie. Nie twierdzę, że jest to jedyna słuszna kolejność co do produktów - ale tak mi powiedziała nasza pediatra i tego się trzymałam. Zapewne szkół jest wiele i ktoś inny robił inaczej i też było dobrze :) Przy drugim dziecku aż tak ściśle się tego nie trzymałam i też było git.

Co do wspomnianej przez Ciebie wojny papki vs duże kawałki - dzieci są różne. Niektóre długo nie zjedzą niczego co będzie innej konsystencji niż breja a inne od razu opierniczyłyby kotleta schabowego bez krojenia (żart). Ale to zalezy od dziecka. Na siłę na pewno nie zmusisz go do zjedzenia większego kawałka, jeśli nie będzie chciało. Niektóre dzieci mają awersję do całych kawałków i mają odruch wymiotny. Trzeba ufać swojemu dziecku i nie patrzeć na randomowe laski w necie, które twierdzą, że tylko ich sposób jest jedyny słuszny.  Moja ciotka twierdziła, że jej syn w wieku 4 miesięcy jadł już kapuśniak - także ten ;) Dziel wszystko co usłyszysz na cztery przynajmniej ;)

Aaa i ja najpierw sama karmiłam łyżeczka bo inaczej jedzenie było wszędzie tylko nie tam gdzie trzeba. Potem jak dzieci zajazyly to miałam łyżeczkę a dziecko swoją. A im byłybwiekszw tym bardziej jadły samodzielnie aż w końcu po prostu stawiałam miskę i łyżeczkę i jadły same. Ale to też chwilę trwało.

Pasek wagi

vegadula napisał(a):

U mnie teraz jest mix, ale zaczęłam w zasadzie od papek. Byłam bardzo nastawiona na BLW, miałam zapisane milion przepisów dla dzieci, poszłam na kurs pierwszej pomocy dla niemowląt, ale co z tego jak podałam mojej córce kawałek chleba którym ona się zakrztusiła i wystraszyło mnie to na tyle że stwierdziłam że póki co zostajemy na papkach. Im dalej w las, tym bardziej nabieralam pewności, żeby znowu spróbować BLW. Moja córka ma 8 miesięcy i teraz 2 z 3 posiłków ma podawane kawałki, a jeden z posiłków karmie ją łyżeczką, bo codziennie podaje jej zupę którą staram się jak najbardziej napakować wszystkim co dobre i wtedy jestem trochę spokojniejsza bo widzę ile zjadła ?

Ja rozumiem Twoje wątpliwości i obawy bo byłam w dokładnie tym samym miejscu. Kwestią żelaza też się martwiłam /martwię, ale staram się w każdym posiłku dać produkt który ma łatwo przyswajalne żelazo. 

Od siebie polecam aplikacje na telefon "solid starts" (z tym że ona jest w j. angielskim), jeżeli będziesz chciała robić blw to tam masz pokazane jakiej wielkości kawałki są odpowiednie dla danej grupy wiekowej. Jeżeli możesz to idź na kurs pierwszej pomocy dla niemowlaków zanim zaczniesz. I pooglądaj na YouTubie różnice między zakrztuszeniem a zadławieniem (przerażające, ale warto znać różnice), nas na kursie nauczyli wierszyka "loud and red - let them go ahead, silent and blue - they need help from you", czyli jeżeli dziecko kaszle, jest czerwone i słyszysz / widzisz że oddycha to trzeba dziecku dać szansę się odkrztusic, ale jeżeli jest cicho i zaczyna siniec to musisz reagować. Przygotuj się na bajzel ? powodzenia! 

Solid starts jest na instagramie. Mnóstwo wiedzy o wczesnym karmieniu!

Mam w gabinecie dzieci 4-5 letnie, które nie potrafią gryźć (a to się przekłada na problemy z mówieniem), bo mama bała się zakrztuszenia. Krztuszenie się jest naturalne, to odruch. Czasem wygląda przerażająco, ale dzięki niemu nie dochodzi do zadławienia.





pamiętaj, że dziecko powinno też stabilnie siedzieć, sam wiek nie jest wystarczający. Jeśli pochyla się do przodu, a głowę odgina do tyłu to nie jest stabilny siad.

jeżeli chodzi o kawałki to dla mnie podstawa zapoznać się jakie kawałki są bezpieczne.

A można sobie teoretyzować a zobaczysz co dziecko będzie chciało jeść :) Moje zaczęło jeść dopiero jak miał 10 msc 🤷‍♀️

Pasek wagi

vegadula napisał(a):

U mnie teraz jest mix, ale zaczęłam w zasadzie od papek. Byłam bardzo nastawiona na BLW, miałam zapisane milion przepisów dla dzieci, poszłam na kurs pierwszej pomocy dla niemowląt, ale co z tego jak podałam mojej córce kawałek chleba którym ona się zakrztusiła i wystraszyło mnie to na tyle że stwierdziłam że póki co zostajemy na papkach. Im dalej w las, tym bardziej nabieralam pewności, żeby znowu spróbować BLW. Moja córka ma 8 miesięcy i teraz 2 z 3 posiłków ma podawane kawałki, a jeden z posiłków karmie ją łyżeczką, bo codziennie podaje jej zupę którą staram się jak najbardziej napakować wszystkim co dobre i wtedy jestem trochę spokojniejsza bo widzę ile zjadła ?

Ja rozumiem Twoje wątpliwości i obawy bo byłam w dokładnie tym samym miejscu. Kwestią żelaza też się martwiłam /martwię, ale staram się w każdym posiłku dać produkt który ma łatwo przyswajalne żelazo. 

Od siebie polecam aplikacje na telefon "solid starts" (z tym że ona jest w j. angielskim), jeżeli będziesz chciała robić blw to tam masz pokazane jakiej wielkości kawałki są odpowiednie dla danej grupy wiekowej. Jeżeli możesz to idź na kurs pierwszej pomocy dla niemowlaków zanim zaczniesz. I pooglądaj na YouTubie różnice między zakrztuszeniem a zadławieniem (przerażające, ale warto znać różnice), nas na kursie nauczyli wierszyka "loud and red - let them go ahead, silent and blue - they need help from you", czyli jeżeli dziecko kaszle, jest czerwone i słyszysz / widzisz że oddycha to trzeba dziecku dać szansę się odkrztusic, ale jeżeli jest cicho i zaczyna siniec to musisz reagować. Przygotuj się na bajzel ? powodzenia! 

od którego miesiąca zaczęłas rozszerzanie?:)

no ja bym porad w Internecie nie szukała no chyba, że do inspiracji, wiedzę o rozszerzaniu diety dziecka szukałabym u specjalisty, w mojej ocenie papki są idealne dla 6 miesięcznego dziecka, wady z wymową spowodowane papkami mogą się zdarzyć jak dziecko do np. 4 roku życia będzie jadło zmielone jedzenie, a nie maluszek który do 10-12 miesiąca dostatnie papki,hehe dlatego szukaj dobrego pediatry, a nie porad na vitali lub insta.

Brak przeżuwania niesie za soba dużo poważniejsze konsekwencje niż opóźniona mowa u dziecka.

sacria napisał(a):

vegadula napisał(a):

U mnie teraz jest mix, ale zaczęłam w zasadzie od papek. Byłam bardzo nastawiona na BLW, miałam zapisane milion przepisów dla dzieci, poszłam na kurs pierwszej pomocy dla niemowląt, ale co z tego jak podałam mojej córce kawałek chleba którym ona się zakrztusiła i wystraszyło mnie to na tyle że stwierdziłam że póki co zostajemy na papkach. Im dalej w las, tym bardziej nabieralam pewności, żeby znowu spróbować BLW. Moja córka ma 8 miesięcy i teraz 2 z 3 posiłków ma podawane kawałki, a jeden z posiłków karmie ją łyżeczką, bo codziennie podaje jej zupę którą staram się jak najbardziej napakować wszystkim co dobre i wtedy jestem trochę spokojniejsza bo widzę ile zjadła ?

Ja rozumiem Twoje wątpliwości i obawy bo byłam w dokładnie tym samym miejscu. Kwestią żelaza też się martwiłam /martwię, ale staram się w każdym posiłku dać produkt który ma łatwo przyswajalne żelazo. 

Od siebie polecam aplikacje na telefon "solid starts" (z tym że ona jest w j. angielskim), jeżeli będziesz chciała robić blw to tam masz pokazane jakiej wielkości kawałki są odpowiednie dla danej grupy wiekowej. Jeżeli możesz to idź na kurs pierwszej pomocy dla niemowlaków zanim zaczniesz. I pooglądaj na YouTubie różnice między zakrztuszeniem a zadławieniem (przerażające, ale warto znać różnice), nas na kursie nauczyli wierszyka "loud and red - let them go ahead, silent and blue - they need help from you", czyli jeżeli dziecko kaszle, jest czerwone i słyszysz / widzisz że oddycha to trzeba dziecku dać szansę się odkrztusic, ale jeżeli jest cicho i zaczyna siniec to musisz reagować. Przygotuj się na bajzel ? powodzenia! 

od którego miesiąca zaczęłas rozszerzanie?:)

6go :) 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.