Temat: Zupełnie Inny Wątek - poznaj tajemnice forumowiczów

regulaminu należy się bezwzględnie trzymać


1. wypowiadamy się w trzech punktach
2. komentarze wpisujemy pod nimi
3. w punktach opisujemy fakty ze swojego życia, dnia, danej chwili. Wszystko co nam w danym momencie przychodzi do głowy.
Tutaj możemy się wygadać. Pytać, odpowiadać, opowiadać.

np. 1. jak byłam mała spadłam z krzesła i złamałam sobie trzeci palec od lewej na prawej nodze.
2. jest mi smutno bo nikt nie napisał, że schudłam pod dodaniu tematu "na ile wyglądam, ile powinnam jeszcze schudnać"
3. zjadłam budyń, był pyszny.
dopisek: jaki super temat! wspierajmy się! W kupie siła! kochajmy się i cmokam i ściskam i guuubiiimyyy kolorie.

4. sarkazm i krytyka jest jak najbardziej na miejscu
5. możecie tu pisać dosłownie wszystko, o wszystkim i o wszystkich.
6. wyrażamy się w sposób kulturalny
7. nie obrażamy nikogo i nie grozimy nikomu.

1. a jesteś absolutnie pewna, ze interpretujesz poprawnie Jego zachowania, Dang? Na to, patrząc oczywiście po tym jak w moim wypadku przeinaczam pewne kwestie z racji przewrażliwienia, też wzielabym poprawke jesli masz podobnie . I nie czuj sie jak loser ziomuś, zabraniam! jeśli faktycznie coś kombinował, to świadczyloby to o tym ze abstrahujac od wymienionych intelektualnych atutow jest kijowym czlowiekiem, wniosek - kijowa calosc. 

2. Kiedy czytalam takie forum uderzylo mnie jedno powtarzane do bolu haslo, cos w stylu "nie napinaj sie na jedna panne koles, w koncu wszystkie maja to samo miedzy nogami". -_- Nie wiem czy rodzice tlukli mnie regularnie po lbie w dziecinstwie, czy nazarlam sie harlequinow, ale kurna gdzie w tym wyjatkowosc danej interakcji miedzyludzkiej, nieinstrumentalnosc.. jakies to takie bylejakie ..Kumacie, ktos zabral Frikowi cukierka i uswiadomil, ze Mikolaj nie istnieje. A moze zwyczajnie boli mnie fakt, ze ja tak nie potrafie, ze jestem mimozowata mammalyga ktora w pewnych ludziach po prostu sie zatraca?

3. Slyszalam o tym motywie z tyciem Dang, budowaniem sobie pancerzyka. Ciekawi mnie na ile dzialalo to u mnie, swego czasu mialam ogromna presje na to, zeby miec pewnosc ze czyjes uczucia wobec mnie sa wypadkowa tego kim jestem, nie opakowanda (geez, ale patos, no ale tak bylo :)). W sumie M&ms spelnil niejako ten motyw, bo poznalam go w momencie kiedy bylam kulka. Mimo wszystko pilnuj sie bubo, brak szacunku wobec ciala to pierwszy sygnal lecacej w dol samooceny i ogolnego "nie zalezy mi na sobie".

a schodzac juz z kozetki, siedze u rodzicow i za kazdym razem kiedy mum wyjezdza mi z swoim "powinnas pytac mnie o rady, w koncu mam wieksze zyciowe doswiadczenie niz Ty" wyłazi ze mnie ta złośliwa czesc ktora ma ochote w tym momencie zagaić " wiec jak zrobic dobry oral, mamo?" xD stay tuned fellaz. Ktoregos dnia supeł przyzwoitosci na mym jezorze sie rozwiaze, znane z doswiadczenia ^^ ;-)

1. Frik, mnie też uderzyło to stwierdzenie, nie ta - inna. "Nie chcesz mi dać? Spadaj". Przecież to jest chore. A gdzie fascynacja intelektualna, powolne docieranie się, odkrywanie? Jeszcze wstrząsnęło mną to, że faceci z takich forów uważają, że należy im się, ażeby kobieta poszła z nimi do łóżka na drugiej, najpóźniej na trzeciej randce, a jak nie, to jest dziwna, nudna i pewnie kłoda. Litości. Już wolę być sama niż otaczać się takimi facetami.
2. Haha, moja mama też jest niezła. Byłyśmy dziś razem na zakupach, kochana jest, ale chyba dalej jej się wydaje, że mam 15 lat i powinnam się ubierać adekwatnie do tego wieku :)
3. Dzisiejsza waga poranna - równiutkie 60kg. Tyle samo było na początku sierpnia, ok. 13 było 67kg. Pierwszy raz w życiu miałam takie gigantyczne wahanie wagi. Rozumiem 2 lub 3 kg, ale 7? Oo

Ostatnio byłam w Krk i mój eks chciał się ze mną spotkać, ale nie byłam na tyle odważna, żeby zobaczyć jak zareaguje na mnie w pancerzyku :)
1. Chce wracać z powrotem na Ukrainę. Jest magiczna, cudowna, przewspaniała. A Lwów mimo pierwszego złego wrażenia jest chyba nawet ładniejszy (Ojczyzno, wybacz!) od Krakowa. I ludzie przyjaźni i weseli. I widziałam najpiękniejsze niebieskie oczy na świecie i te najpiękniejsze oczy spotkały się z moimi (bla, bla, bla) i chyba nigdy nie miałam takich motyli i takiego uczucia szczęścia. Albo nie miałam od ostatniego zakochulca. Co nie zmienia faktu, że połączenie Łódź - Lwów obczajone i mam jeden dodatkowy cel podróży na nadchodzące 4-miesięczne wakacje.
2. W Łodzi zostaję ze strachu. Li tylko ze strachu. Boję się nowych ludzi i nowego otoczenia. Boję się uczenia się rutyny na nowo, docierania się ze wszystkim i oswajania się z obcą dla mnie rzeczywistością. A tu mam niby grupkę znajomych, dom, rodziców, całkiem ułożone życie, wszystko znane i choć trochę nudne i przygnębiające to jednak moje (mam problem ze znakami interpunkcyjnymi w tym zdaniu). Do tego tu mogę dostać stypendium i mieszkając u rodziców wieść całkiem przyjemne życie odkładając sobie na własne mieszkanko i podróże. Myślałam, że może na magisterskie się gdzieś przeniosę. Na razie nie czuję się chyba gotowa.
3. Coś w tym tyciu jest Danger. Chodzi mi o to, co twój brejnfikser mówił. Że to jest jakaś osłona.
4. An, Frik, wydaje mi się, że nie tylko ja nie umiem tu czasem pisać swobodnie, w obawie o reakcje innych ziwek. Jakby te zapewnienia o wzajemnym szacunku i zrozumieniu były ciągle niewystarczające.
5. Przeraża mnie lista informacji, otrzymanych w telegraficznym skrócie, dotyczących 3 klasy. Toż to koszmar, a nie przyjemne zakończenie szkoły średniej.

Się trochę za dużo rozpisałam o sobie, ale potrzebowałam gdzieś to wylać, a to i tak dość krótko w porównaniu do tego co mi we łbie siedzi.
1. Po półroczu wypaliłam 4 fajki. Strułam się niemiłosiernie, w skrzyżowaniu z 3 piwami dały niefajne efekty żołądkowe -__-
2. Zamordowałam kolejną parę butów.
3. Od dziś znów mam normalny dostęp do neta :D Wracam do świata żywych!
Pasek wagi
1. jest źle...

1. Co sie stało szczupaczku? 


1. a jakos tak się wszytsko skumulowało i mnie dobiło :(

2. ale dam rade, jak zawsze zresztą

3. roztyłam się jak prosię i to chyba  wtej chwili najwiekszy problem :/

1. Al, pisz co się dzieje. Jak coś na grupie.
2. Uff. Ktoś się wreszcie na tym ziwie zaczyna rozpisywać. Samej mi tworzyć głupio, bo zwykle mi wychodzą kilometrowe wynurzenia, a pisanie samej do siebie jest chyba jeszcze gorsze niż mówienie samej do siebie. I jeśli to ostatnie jest symptomem schizofrenii, to co może oznaczać to pierwsze?
3. Matura mnie przeraża. Studia tym bardziej. A nieśmiałe spojrzenie w przyszłość na całe życie napawa takim strachem, że albo się najebać (ucieczka od rzeczywistości, przeniesienie się na inny poziom świadomości , nowe doznania, uwolnienie swojej podświadomości*), albo zajebać (ostateczne rozwiązanie kwestii niepokojących, odwaga, niemoc życia w okrutnym świecie spowodowana nadmierną wrażliwością*). 

*Urzeka mnie jak przez wieki tłumaczono zachowania autodestrukcyjne i ciągotki do środków odurzających. 
1. Jernolku, spokojnie. Często boimy się czegoś, czego nie ma, bardziej przerażają nas własne wizje niż rzeczywistość. Na studiach zaczyna się nowe życie, to wspaniałe doświadczenie :)
2. Mam podejrzenie o Hashimoto, yea ye :) Friku, Ty chyba miałaś coś podobnego?
3. Al :*

1. Jernosz, co do studiów to oczywiscie Twoja decyzja, ciezko tez rozpatrywac taki wybor w kategoriach decyzji zawsze trafionych, bądź nie, ale.. patrze na siebie, patrze na ludzi. Jesli boisz sie, a mimo wszystko rzucasz na gleboka wode to z reguly plyna z tego dobre doswiadczenia wzmacniajace. Powiedzialabym nawet ze im bardziej ktos strachliwy tym wiecej doswiadczen umozliwiajacych konfrontacje ze strachem powinien sobie fundowac. I nie boj sie ludzi na studiach. Akurat specyfika tego poziomu edukacji jest taka ze spotykasz duza wieksza roznorodnosc, niz ma to miejsce w np LO i przy minimum otwartosci otaczasz sie ludzmi w ktorych obecnosci jest Ci dobrze. Raz jeszcze : przede wszystkim nie boj sie pchelo, bo az przykro czytac kiedy taka madra dziewucha tak w siebie nie wierzy :):* Btw zazdroszcze Ukrainy - nigdy nie zawialo mnie w tamta strone, a chcialabym ją poczuć pod bucikami :)

2. Tak Dang - mialam/ mam? Jeszcze nie do konca rozwiazalam sprawe z braku czasu - w skrocie wygladalo to tak ze mialam TSH ciut ponad norme, przy normalnym ft3,ft4. Anty TPO tez jakos na granicy, wiec lekarka wyslala mnie na USG gdzie okazalo sie ze torbiele na tarczycy posiadam, a i owszem. I teraz tak, jesli chodzi o diagnoze : obecnosc torbieli wskazuje ze tarczyca nie radzi sobie z tyroksyną, istotny tez jest fakt ze tsh ma u mnie tendencje wzrostową, co wskazuje na początek Hashimoto. Co dalej? Ano lekarka zasugerowala bym zamiast czekania i zabawy w dalsza obserwacje mimo wszystko zaczela przyjmowac male dawki lekow na tarczyce, co ma swoje uzasadnienie w tym - ze mam jak wiadomo problemy z łbem :P - i wlasciwie zanim zaczynasz bawic sie mozgotrzepami sytuacja z tarczyca powinna byc wyklarowana. Co jest wazne to to ze pomimo widelek normy tSH bodajze 0,5 -4,0, jesli czlowiek znajduje sie poza przedzialem 1-2, to juz bedzie to uderzac w jego nastroj. Czyli jesli przy takich wynikach masz przejawy typu wahania nastrojow, sennosc, stany depresyjne, wieczne marzniecie, kolatanie serca itd, to wypadaloby cos z tym robic.

3. Nie tylko ciezko mi o otwartosc w pisaniu tutaj, ale o otwartosc w rozmowach z otaczajacymi mnie ludzmi, zwlaszcza wobec A ktorej dotychczas ufalam calkowicie. Ostatni rok jednak przewrocil jakies klapki w moim mozgu, pogubilam sie i teraz nie jest mi latwo odbudowac pewne kwestie. Nie powiedzialam nikomu, ze tydzien temu zlozylam papiery na studia w zupelnie innym miescie i jak niedojrzaly dzieciak przygotowuje sie do dezercji. Mam wrazenie ze nie zrozumieliby. Nie wiem co powiedziec eŁ zwlaszcza, ze wiem ze nigdy nie prosilabym kogokolwiek zeby zrobil sobie luke w zyciu i poczekal na mnie, liczac sie wylacznie z wlasnymi potrzebami. Wiem ze wyjazd z miasta rowna sie koncowi naszej znajomosci, po ktorym pozostanie tylko niesmak. Ale musze cos zmienic teraz, w momencie gdy jest stabilnie, kiedy po raz pierwszy choc mgliscie wiem co chce robic w zyciu w wymiarze konkretniejszym niz idee o pieknym przezywaniu go i zakochulcowaniach.     

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.