8 sierpnia 2011, 00:54
regulaminu należy się bezwzględnie trzymać
1. wypowiadamy się w trzech punktach
2. komentarze wpisujemy pod nimi
3. w punktach opisujemy fakty ze swojego życia, dnia, danej chwili. Wszystko co nam w danym momencie przychodzi do głowy.
Tutaj możemy się wygadać. Pytać, odpowiadać, opowiadać.
np. 1. jak byłam mała spadłam z krzesła i złamałam sobie trzeci palec od lewej na prawej nodze.
2. jest mi smutno bo nikt nie napisał, że schudłam pod dodaniu tematu "na ile wyglądam, ile powinnam jeszcze schudnać"
3. zjadłam budyń, był pyszny.
dopisek: jaki super temat! wspierajmy się! W kupie siła! kochajmy się i cmokam i ściskam i guuubiiimyyy kolorie.
4. sarkazm i krytyka jest jak najbardziej na miejscu
5. możecie tu pisać dosłownie wszystko, o wszystkim i o wszystkich.
6. wyrażamy się w sposób kulturalny
7. nie obrażamy nikogo i nie grozimy nikomu.
Edytowany przez courage21 8 sierpnia 2011, 11:38
- Dołączył: 2009-02-17
- Miasto: Den Haag
- Liczba postów: 5635
17 stycznia 2013, 22:17
1. Ja to się naprawdę cieszę, że sesje wszelakie już za mną. Jak sobie przypomnę, jak się przy ich okazji potrafiłam wyniszczyć to mi aż słabo.
2. Czytam dalej "Malowanego ptaka" Kosińskiego. Jest to tak okrutnie przerażająco sadystyczno-pornograficzna książka, że aż momentami mi niedobrze. Niemniej ciekawa, ekhm (btw. poleciła mi jedna z uczennic ją, niby maturzystka, no ale... o_O)
3. W sumie to się mogę przyznać, że odchudzam się, bo chcę, żeby S. i innym facetom z mojego otoczenia kopary poopadały (tak mi się przypomniał jeden temat niedawny, gdzie panienki jak jeden mąż piszczały, że one same dla siebie tylko).
Boże jaką mam chcice na robione przez S. krewetki na masełku O_O
Edytowany przez kamea87 17 stycznia 2013, 22:19
- Dołączył: 2005-10-08
- Miasto: Wyspy Heard I Mcdonalda
- Liczba postów: 5662
17 stycznia 2013, 22:32
1. ja się na przykład odchudzam dla siebie. nie potrafię poprawnie funkcjonować gdy jest mnie więcej, wszystko się wtedy skupia na kompleksach i mam wtedy zerową motywację do jakiegokolwiek działania. za 3 kg już będę na pełnych obrotach :) 2. chociaż gdybym może miała faceta to pewnie bym się odchudzała też dla niego. ostatnio z p, widziałyśmy taką piekną młodą pare z dzieckiem. ona szczupla i sliczna, on dojrzały, przystojny, silny, wysportowany - w jednym momencie powiedziałyśmy 'jaaaa ale muszą mieć ładny seks'. więc jakbym miała seks to chciałabym, żeby był ładny, ale już jestem pogodzona z jego brakiem i faktem staropanieństwa.
3. jak to ostatnio z a. stwierdziłyśmy 'za dużo prób, żeby to faceci byli źli, coś w nas musi nie grać' nie wiem co, ale może mam jakieś felerne feromony, albo może nie wiem, że jestem bezpłodna i samce to wyczuwają i nie czują do mnie pociągu? eh.
- Dołączył: 2008-03-03
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9897
17 stycznia 2013, 22:45
1. oczywiście mam do zrobienia dużo za dużo pracek na grafcię An, stąd ta nerwus. 2. ja z moim już siódmy rok jestem i wciąż mamy podejście pt 'nie mogę uwierzyć, że ze mną wytrzymujesz, ale bardzo się cieszę, że jesteś x)'.jemu nigdy moja waga nie przeszkadzała. w ciągu tych lat nie usłyszałam żadnej aluzji czy nawet cienia sugestii, że powinnam być szczuplejsza. raczej mam zakodowane, przez mom, że 'wszystko ze mną ok, tylko mogłabym te 5kg mniej ważyć' nie ma to jak taka uwaga się weżre w mózg -_-
3. jakbym się przyłożyła tak jak kiedyś to i w miesiąc bym się ogarnęła. ale to były czasy kiedy bimbałam na zajęciach łaziłam dużo po kampusie, a nie siedziałam za biurkiem 8h, a potem w domu drugie tyle -_-'''
idę sie kąpać i lulu.
fajny film z K. Stew "Welcome to the Rileys"
- Dołączył: 2009-02-17
- Miasto: Den Haag
- Liczba postów: 5635
17 stycznia 2013, 23:04
1. Siódmy rok? O_O
2. Mi S. tam nic nie wrzuca, niemniej mam poczucie, że jak będę chudsza będę ładniejsza :D Aczkolwiek i tak w sumie czuję się ze sobą nie najgorzej mimo nadwagi. Hm.
3. Dostałam mus do ciała z Farmony, który capi. Boże jak on capi. Ale go wysmaruję, bo żal nowy kosmetyk wywalić.
- Dołączył: 2010-12-19
- Miasto: Rovaniemi
- Liczba postów: 1940
17 stycznia 2013, 23:20
1. Jakoś mi tak obrzydliwie nijako, tak bezsensownie i pusto, że aż płakać się nie chce, bo nie widzi się sensu. Beznadzieja kompletna, jak mówi moja mama z pyszczkiem zwieszonym a'la złakniony miłości mopsik.
2. Doszłam do przykrego wniosku, że to nie jest tak prosto, że jestem nieco niepozytywnie nastawiona do otoczenia, które wywdzięcza mi się tym samym. To dużo bardziej skomplikowane, uwite w jakąś podejrzaną sieć zależności. Czuję się zupełnie odseparowana, z przyprawioną sztucznie gębą, nieswojo i niepewnie. A ludzie jakoś instynktownie to czują i traktują mnie z dostrzegalnym dystansem. Albo mi się wydaje. Albo po prostu nie mogę znieść samej siebie nawet w swojej samotności i duszę się sama w sobie.
3. I jak wyłowiłam z siebie moje smutki i przedstawiłam je wam powyżej, tak i wyłowię jeszcze jeden. Odkryłam, że odczuwam wstręt przed płciowością. Wydaje mi się, że mam w mózgu jakieś wydzielone miejsce, gdzie gnieżdżą się wszystkie dręczące mnie koszmary z tą piekielną płciowością na czele. Mam wrażenie, że właśnie dlatego kocham zimę (pomimo odmarzających stóp). Jest tak cudownie czysta, cicha, ciemna i sucha i samotna.
Właściwie nie wierzę, że to napisałam, ale nie mam zamiaru tego czytać i po prostu to opublikuję. A co mi tam - to tylko internet.
Edytowany przez Bradiaga 17 stycznia 2013, 23:22
18 stycznia 2013, 08:37
1. niedobrze mi
2. dawno tak nie popłynęłam jak wczoraj.
3. spałam sama. w końcu nie bolą mnie plecy. we dwoje na 80cm jest ciężko. co się wczoraj działo. przed 1 już poszłam lulu. niedobrze mi.
niedobrze mi.
niedobrze mi.
ale waga dziś 54 :) bo jeszcze jestem pijana.... -_-
Edytowany przez courage21 18 stycznia 2013, 08:37
- Dołączył: 2005-10-08
- Miasto: Wyspy Heard I Mcdonalda
- Liczba postów: 5662
18 stycznia 2013, 09:56
1/ @ zaskoczyła w nocy. jakoś tak bez bólu ?2. czy tylko moj kot jest taki przywiązany do mnie, że musi chodzić ze mną nawet do kibelka bo inaczej zadrapie drzwi na amen? do pokoju też muszę mieć otwarte zawsze bo inaczej płacze. nie musi ze mną spać, ale nie mogę być poza jego zasięgiem. a najlepiej, jak wpadł do mnie s. to pierwszy raz mój kot mnie atakował tak chamsko, nie dał nam normalnie gadać bo non stop mnie gryzł i drapał do krwi, zazdrośnik straaaaszny :D ♥
3. kurde dawno się nie spiłam :D chyba ostatni raz hmmm, no nie pamiętam :D i zero ciągu do alko i imprez. starość an, starość.
- Dołączył: 2012-03-19
- Miasto: Aruba
- Liczba postów: 1107
18 stycznia 2013, 19:30
1. Dom-->tosty z majonezem :(
2. Czuję się stara. Przez całą młodość walczyłam o wolność wyboru swojej drogi, realizowałam się, mimo przeszkód. I kiedy wszyscy już usunęli mi się z drogi i przestali wymuszać na mnie wybór studiów, znajomych, a nawet pasji, skończyłam z puszką piwa w bezmyślnym nicnierobieniu. Może coś się jeszcze da z tym zrobić (?).
3. Nie piję o równego tygodnia, chociaż w sumie nie pamiętam, kiedy ostatnio tak naprawdę się upiłam. Od pewnego czasu zawsze zatrzymuję się w pewnym momencie, zachowuję przytomność umysłu, nie zataczam się i co najdziwniejsze, nawet się nie zwierzam xD
- Dołączył: 2012-03-06
- Miasto: Havana
- Liczba postów: 260
21 stycznia 2013, 02:29
1. Bradiga 1 i 2 punkt bardzo znajomy...
2. Ja też nie odchudzam się tylko dla siebie. Chce po kazać tym wszystkim delikatnie mówiąc chamom i idiotkom że jeszcze im kopara opadnie na mój widok.
3.Do dupy z nauką, nie idzie mi i nie wiem jak zdam ta mature. Kiedyś jak miałam się uczyć to siadałam i nie wstawałam dopóki się nie nauczyłam a teraz zero koncentracji i skupienia i coś pamięć mi szwankuję ;/
- Dołączył: 2008-03-03
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9897
21 stycznia 2013, 23:06
1.nom, siedem. czuję, że minęło może ze 3.
2. wczoraj mi się zakręciło od wypicia puszki somersby, ekonomiczny design x)
3.byłam dziś u babci M, wróciliśmy o 22, przynajmniej nie zostałam w domu i nie objadłam się w samotności. mama M oczywiście próbowała mi wcisnąć naleśniki z wiśniami, ciastka z kremem i ptasie mleczko, ale się nie dałam x)