- Dołączył: 2007-04-21
- Miasto: Kotlina
- Liczba postów: 2897
19 września 2008, 09:42
Spotkałam znajomą, bo koleżanką jej nie nazwę, która rok temu, kiedy schudłam stwierdziła"Nareszcie zaczęłas o siebie dbać". Wczoraj przez przypadek po roku spotkałyśmy się na ulicy a ona: Nie poznałam Cię!!!!!!!!!! Znowu się zaniedbujesz!!! Zrób cos ze sobą, bo jak tak dalej pójdzie, to będziesz wygladać jak beka".
Rozwalające jest to, że przez chwilę pracowałysmy razem i nie znamy się na tyle dobrze, żeby mogła pozwolić sobie na takie szczere uwagi. A poza tym to, że ktoś jest grubu, może mieć różne podłoże. Tekst o zaniedbywaniu czy niedbaniu o siebie jest niesprawiedliwy...
Czy spotkało Was coś podobnego?
- Dołączył: 2008-06-06
- Miasto: Zielona Góra
- Liczba postów: 11337
19 września 2008, 11:11
a mnie takie teksty motywują heh ;] wtedy mam wieksza ochote dążyć do celu ;] chociaz wtedy jak wazylam 85kg to nie bylo mile ;/ plakac mi sie chcialo ale teraz tak sobie mysle na zdrowy rozsadek i stawiam na motywacje ;] buziolki :* nie smuccie sie tylko walczcie z tym ;]
- Dołączył: 2006-02-24
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1665
19 września 2008, 11:27
no nie raz udalo mi sie uslyszec takie rzeczy, chociaz zwykle moja rodzina po tym jak schudne mowi - no teraz lepiej wygladasz, bo juz mialas d****e jak stodola :) sympatyczne prawda?
19 września 2008, 11:28
Tak spotkalam sie z tym. Byl okres w moim zyciu kiedy wstawalam rano i czekalam na komentarz matki (byly codzinne) to byl jednoczesnie strachh ale myslalam sobie powiedz juz to no powiedz. Nastepnie czekalam az ktos do mnie przyjdzie(ja nie wychodzilam) i wtedy z nowu komentarze. Jak szlam do szkoly, to tam tez komentarze nawet od wychy! Straszny czas teraz jestem nadal gruba ale to pie$#$ole Nie warci sa dla mnie ci ludzie nic skoro tak poprawia im humor czyjs nie atrakcyjny wyglad. I wiesz co kiedys sama ocenialam ludzi po okladce! a dlaczego? bo nie znosilam siebie za swoj wyglad, teraz jest inaczej bo zdalam sobie z prawe ze jest we mne wiecej niz ladna figura.
- Dołączył: 2007-04-21
- Miasto: Kotlina
- Liczba postów: 2897
19 września 2008, 11:31
Vitaja - tez uważam, że takimi "komentarzami" ludzie sami sobie wydaja świadectwo.....
Ale współczuję wszystkim, którzy takie niemiłe słowa słyszą od najblizszych...To naprawdę nie fair...........
19 września 2008, 11:35
Desperatka75 ja tam sie juz tym nie przejmuje niech sobie i najblizsi mowia jezeli powiedza mi ze wygladam jak szafa to moj wyglad sie nie zmieni,przez to nie utyje.Jezeli powiedza o jak szczuplo wygladasz to przez to tez sie nie zmienie. Ich slowa nie sa nic warte. Nadal czesto to slysze ale jakos mi to wisi. Np. ostatnio (moja oooogromna babka) chciala mi dac swoja kurtke,a kolezanka mojej matki powiedziala o mnie ,,a gruba cos tam...'' z babki sie smialam a w drugim przypadku bylamm rozproszona klatą sąsiada xD
- Dołączył: 2007-08-24
- Miasto: Tychy
- Liczba postów: 371
19 września 2008, 11:54
mi dziadek dokazuje :( wiecznie się czepia, nawet nie zauważył że schudłam już tak dużo tylko ciągle że powinnam coś ze sobą zrobić studia kończę i takiej grubej to mnie do pracy nikt nie przyjmie(bolało i to strasznie ryczałam cały dzień) :(, reszta rodziny zauważyła że schudłam i życzy mi dalszych sukcesów, przed odchudzaniem dowalił mi kolega ze studiów kazał coś ze sobą zrobić bo wyglądam koszmarnie, a sam nie jest najchudszy :], brat mojego chłopaka też mi dogryzał że mam większy biceps niż mój chłopak :/, oraz ludzie na ulicy zdarzało się że ktoś jakiś głupi komentarz rzucał w moją stronę, teraz jest już lepiej z tego typu komentarzami ;] nadal użeram się z dziadkiem i jego zdaniem na mój temat, mama uważa że on to z miłości i troski ale czasami mam ochotę mu powiedzieć że ma się zamknąć już :]
- Dołączył: 2008-08-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 303
19 września 2008, 11:57
A mi kiedyś ojciec klepał na okrągło i na dodatek nazywał mnie "tołpygą". Lez wylałam..oj sporo, sporo...Teraz mówi to mojej młodszej siostrze.
19 września 2008, 12:00
wiecie co: my zawsze mozemy schudnac,a osoby ktore nam dogryzaja juz na zawsze zostana idiotami!!!
- Dołączył: 2008-09-12
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 494
19 września 2008, 12:05
A ja z kolei wdzięczna jestem za krytykę. Wiem, że złośliwe docinki i rzeczowe uwagi to 2 różne rzeczy, jednak najbardziej denerwuje mnie nieszczerość.
Np. z moimi zgrabnymi koleżankami wybieram się na imprezę. Nieśmiało przymierzam obcisłą bluzkę. Nie czuję się w niej najlepiej, więc pytam - jak wyglądam, a one - zamiast powiedzieć wprost "tochę za grubo" mówią "nie jest źle, może być", itp...
Dlatego bardzo cenie sobie uwagi rodziców. Wiem, że szczere, wiem, że w dobrej wierze. Nie ranią, a pozwalają ocenić sytuację - czy jeszcze jest dobrze, czy już powinnam "wziąć się za siebie".
19 września 2008, 12:09
szczerosc a krytyka to dwie rozne sprawy!nie uwazam ze jak ktos powie: ale z ciebie spaslak lub gruba swinia to mowi to z zyczliwosci:(