Temat: zdarzyło się Wam usłyszeć przykre słowa na temat swojej wagi?

Spotkałam znajomą, bo koleżanką jej nie nazwę, która rok temu, kiedy schudłam stwierdziła"Nareszcie zaczęłas o siebie dbać". Wczoraj przez przypadek po roku spotkałyśmy się na ulicy a ona: Nie poznałam Cię!!!!!!!!!! Znowu się zaniedbujesz!!! Zrób cos ze sobą, bo jak tak dalej pójdzie, to będziesz wygladać jak beka".
Rozwalające jest to, że przez chwilę pracowałysmy razem i nie znamy się na tyle dobrze, żeby mogła pozwolić sobie na takie szczere uwagi. A poza tym to, że ktoś jest grubu, może mieć różne podłoże. Tekst o zaniedbywaniu czy niedbaniu o siebie jest niesprawiedliwy...
Czy spotkało Was coś podobnego?
Pasek wagi
dokładnie jest różnica między powiedzeniem " nie wyglądasz w tej bluzce/spódnicy/spodniach/sweterku za dobrze jest za obcisłe i wylewają ci się boczki", a powiedzeniem " ale z ciebie gruba świnia, ubierałabyś się inaczej i pozakrywała ten wylewający się tłuszcz" :]  wszystko można powiedzieć na dwa sposoby łagodny i wredny :]
Zgadzam się - szczerość, nie złośliwość. Szczerość z wyczuciem. Delikatna i grzeczna.

Tyle, że spodziewam się od koleżanki usłyszeć prawdę, co uchroni mnie przed potencjalnymi złośliwościami. Jak w przykładzie z bluzką i imprezą - lepiej usłyszeć nawet niedelikatną uwagę w zaciszu domowym, niż później od obcych ludzi złośliwości.

Dialog to ogólnie trudna sprawa, ale - wierzę, że większość mam, cioć i babci naprawdę ma dobre chęci mówiąc, że grubo wyglądacie. Zwyczajnie - coraz mniej rozmawiamy i przez to zanika nam ta trudna umiejętność, oziębiają się więzi wewnątrz rodziny...

... co nie zmienia faktu, że po ziemi chodzą też prawdziwe jędze - tylko wypatrujące cudzych słabości by ich kosztem publicznie się dowartościować. Oj - smutni to ludzie, którzy muszą swojej wartości szukać w tak podły sposób...
No wlasnie-najgorzej jest slyszec takie przykre uwagi od najblizszych.Moi rodzice mi takie prawia od 15lat i niby sie nie przejmuje,ale w duchu boli...
Moj tato to lubi kobiety-wieszaki.Kiedys idac z nim w jakiejs galerii handlowej uslyszalam ,ze jak bede tak wygladac (jak manekin na wystawie) to mi kupi takie fajne ubranie.Notabene wcale nie w moim typie.Niedawno wrocil ze Stanow i nawet slowa nie powiedzial,nie pochwalil,ze schudlam (ok.10kg) !! Na dodatek przywiozl mi paskudne i za duze na mnie ciuchy.
Kiedys ,z 9lat temu odwiedzili mnie znajomi .Bylam wtedy po porodzie i kuracji sterydami.Wygladalam jak pyza na polskich drozkach.Nietaktowny znajomy przywital mnie slowami :"ale sie spaslas !".:O Odpalilam szybko,ze przyganial kociol garnkowi(bo on tez byl gruby).
Ale slowa rodzicow bola najbardziej...
No i jakby maz mi tak gadal,to tez by bolalo...
Na szczescie moj maz jest taktowny i kocha mnie,wiec nie rani:)
.
mi tak na okrągło ktoś gada ;(
mama, ojczym, brat.. najczęściej
nawet niby 'dobre' koleżanki czasem tak mówią..
niby dla żartów, ale... boli strasznie...
Pasek wagi
Nie jestem sama widzę ;/
Pochodzę z małej wsi i prawie codziennie ktoś pytał moją mamę albo siostrę, czy jestem w ciąży, bo mam taki brzuch ;/ Jakby kur*** nie mogli zapytać mnie? Widzieli mnie, ale pytali moich bliskich. Koleżanki z liceum porozpuszczały ploty, że jestem w ciąży. według wszystkich plotek, to mam już z setkę dzieci!!!! Tylko jeden jedyny raz, ktoś szczerze, bez złośliwości zapytał MNIE, czy tak przytyłam, czy jestem w ciąży. Było to w przeddzień mojego zapisania się do Vitalii.
Ci, co są nam nieżyczliwi najczęściej nie mówią nic sensownego i szczerego. Moje koleżanki- najlepsiejsze!- jak zaczęłam tyć i mówić o tym, to mówiły "Oj, Dagi, po prostu za dużo zjadłas, wcale tak źle nie wyglądasz". I to było fajne! Ja wiedziałam, że się obżeram, ale one mówiąc mi, że nie jest źle, motywowały mnie do pracy nad sobą.
Niejednokrotnie obcy ludzie nawet mówili mi, że jestem gruba. To było najbardziej wkur******, bo jak ktoś, kto widzi mnie pierwszy raz, albo nawet nie jest ze mną na  "cześć" może mnie oceniać??????? Głupota i pustactwo ;/
Teraz im pokażę!!!!

Mi ostatnio kolega powiedział ,że wyglądam jak trup...To też nie było miłe, mimo że z troski
A ja czasem słyszę w domu jakieś komentarze, że jeszcze mogłabym schudnąć... Kiedyś za to słyszałam, że mogłabym schudnąć, żeby wyglądać bardziej jak człowiek...

Moi rodzice krytykują mój wygląd, ojciec z takiej "niby dobrej" troski. Odkąd mam faceta, wydaje mi się, że wyglądam bardzo OK, potrafię się ubrać dobrze, itd.

Muszę Wam natomiast powiedzieć, że właśnie teraz mam najlepszą motywację do tego, żeby schudnąć, a dlaczego? Dlatego, że nareszcie zaakceptowałam siebie! Czuję się atrakcyjna (choć nie zawsze, to się zmienia, gdy za oknem jest szaro, kiedy jestem niewyspana, zła, zestresowana, czy mam okres), ale czuję się atrakcyjna bez względu na moją wagę! I to jest chyba najzdrowsze podejście.
Pasek wagi
Pozazdrościć :) Ja jakoś nie potrafię siebie zaakceptować. Czasmi mam typowo egoistyczne i zarozumiałe myśli typu "jestem lepiej ubrana od nich wszystkich", albo "bardziej zadbana" ale to pojawia się baaardzo rzadko.
Moja ukochana kuzynka ostanio cierpi z powodu komentarzy swojej mamy.Cały czas jej mówi jak strasznie przytyła a ostatnio wprost sie jej zapytała czy nie jest przypadkiem w ciąży.Mnie się robi przykro jak tego słucha a co dopiero jej :/

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.