Temat: Razem ku zdrowiu i kondycji - pogaduszki

Witam się i ja, nie nadążam trochę, praca na razie pochłania dużo mojej energi.

Hello

wraz z Mandarynką wkroczyło tu sporo życia, aż słonko na niebie wyszło ☀, miło cię poznać, fajnie jak możemy się wspólnie od siebie uczyć i inspirować. Chciałabym bardzo, żeby wieczorna herbatka poradziła sobie z moim wieczornym głodem, myślę, że to kwestia głowy, spróbuję jakoś to zastosować u siebie...
Po mojej chorobie szczególnie odczuwam to, że sen jest naszym najlepszym lekarzem... powolutku wracam do żywych, dziś już w pracy czuję się o niebo lepiej... dziękuję za życzenia zdrowia od was 💋 trochę tylko swędzi górna warga i boję się, ze to zapowiedź opryszczki... oby nie...

Zjadłam sporo miodu, bo robiłam sobie koktajle z imbirem, pigwą, cytryna i miodem właśnie ale w chorobie kalorie to drugorzędna sprawa...

Wczoraj w pracy nikt mnie nie zastępował więc mam sporo do nadrobienia, zmykam więc i życzę mam miłego dnia...czyżby pogoda się poprawiała ? takie piękne słonko za oknem się pokazało ❤

ps. Mirin chętnie posłucham w domku, moim marzeniem jest iść na chorał gregoriański, jakoś nigdy nie mogę się z terminem wpasować

Hejka Dziewczyny! 🙂

Luise, wielkie dzięki za miłe słowa, za tak serdeczne przyjęcie ☀🌹💋

 Twoje koktajle brzmią tak aromatycznie...ahh. Świetnie, że Ci to też pomogło.

Dobrego dnia Wszystkim 🍀

Francuzeczko, kiedy myślisz o Dąbrowskiej? Ja chciałabym wystartować od poniedziałku

Ja mało spałam bardzo dzisiaj.

Będzie ciężko w pracy wytrzymać dzisiaj 8h.

Nic, życzcie mi dużo siły.

Jeszcze Raz życzę mnóstwa energii i sił 💋☀, a wieczorkiem połóż się wcześniej spać 

Duzo sił dla Ciebie, i niech Ci praca szybko zleci

JeszczeRAZ!, przesyłamy Ci wiązkę silnej, pozytywnej energii. Trzymaj się dzielnie i potem dobrego snu Ci życzę.

Ja teraz muszę czekać, co daje mi okazję bezkarnego siedzenia na pupie. Za oknem deszcz, czyli u mnie: dzień, jak prawie co dzień..;) Popijam tu kawkę z mlekiem i mam nadzieję zgłodnieć do obiadu, bo inaczej go nie zjem. Dziś rano pyknęłam sobie jajecznicę na wypasie i najadłam się, jak bąk. Już mam plany na piątkowy wieczór: przegląd kocyków...:P Nie będę się wygłupiać - wchodzę w tryb jesieniary...:)

A u mnie na śniadanie były liście buraka liściowego duszone z czosnkiem z dodatkiem podsmażonej kiełbasy śląskiej

W południe zjadłam moją ulubioną surówkę z kalafiora - surowy, drobnokrojony kalafior, ogórek, papryka, pomidor i majonez

Na obiad mam schabowego i cos do niego dorzucę

Z kolacji raczej zrezygnuję