Temat: Szybkie Odchudzanko na Zawołanko-Proteinowe Uciechy

Jeśli przeszłość cię nie zadowala, zapomnij o niej. Wymyśl sobie inną historię życia i uwierz w nią. Pamiętaj tylko te chwile, kiedy udało się dopiąć celu. Poczujesz siłę, by osiągnąć to, czego pragniesz

TORTILLA

Placki:
1 jajko
5 łyżek otrąb owsianych (zmielone)
1/2 szkl mleka 

Szczypta soli

Wszystko razem mieszamy, wylewamy na patelnię teflonową I smażymy z obu stron. Wychodzą 2 solidne placki, a nawet I 3 cienkie.
Sos czosnkowy:
3 łyżki jogurtu naturalnego
Czosnek w proszku, bądź jeden ząbek 
Pieprz
Sól

Wkład:
piersi z kurczaka
Przyprawa do grosa
Kapusta pekińska
Pomidor
Ogórek


 Smarujemy placek sosem czosnkowym, układamy pokrojone w paseczki piersi z kurczaka usmażone wcześniej z przyprawą do gyrosa na patelni teflonowej bez tłuszczu (jedynie podlewamy wodą), na to poszatkowana kapusta pekińska, pomidor I ogórek. Placek zawijamy najlepiej w folię aluminiową, żeby nam się nie rozleciał. Ja miałam tylko zwykłą niestety ale też dałam sobie radę

przepis od allergowiczki alemozesz zrobić też w ciescie naleśnikowym też będa dobre

Hej, 

wróciłam z wyjazdu , niestety nie dałam rady trzymać diety, myślałam, że będzie to prostsze, efektem jest 1 kg na plusie , a od dziś znowu powrót na Dukana, muszę się za siebie wsiąść bo motywacja mi podupada 

Wiec dostajesz kopa w tyłek i od teraz koniec ze swoimi słabościami.Ja jutro już wyjeżdzam z mezulkiem  i synkiemna urlop więc nie beddzie mnie przez 2 tygodnie mam nadzieję ze sobie poradze a i wy macie dac z siebie wszystko i jak wróce do was macie być lżejsze i szczęsliwsze

 

oh oh bk pozazdrościć 2 tyg. urlopu . A gdzie to się wybieracie?? Nad morze czy może góry?? Radę myślę, że damy choć będzie ciężko no i ty też nam się tam trzymaj dukanowo 

A dziś piękna pogoda, a mnie się dupska z domu nie chce ruszać, ajkiś taki mam marny nastrój, ale muszę wyjść bo nie chcę jeść znowu jajek na obiad . Dziś przyszła do mnie paczuszka z kisielami i budyniami i dziś wieczorem planuję wsunąć jakiś budyń czekoladowy na kolację , no ale w tym celu udać się muszę do sklepu bo mleko 0,5% brak 

My z młodym od rana biegamy i juz zaliczyliśmy lekarza bo cos jeszcze pokasłuje, jestem na opiece więc dodatkowo zyskałam dni na doprowadzenie sie do ładu i składu. Było troche grzechów ale waga na swoim poziomie co mnie miło zaskoczyło ale dzis już jest grzecznie, wieczorkiem wybieram się pojeżdzić rowerem i już widze jak mnie bolą 4 litery ale chcesz byc piękna to cierp...... Krusia zostajemy obie na placu boju a Ty BK masz wrócić wypoczeta, opalona i i jak nie szczuplejsza to choc z waga na tym samym poziomie a dzis to działam z tortillą takiego mi smaka narobiłaś!!

ależ dziś gorąco, kurcze normalnie nad morze by się chciało , choć wolę zdecydowanie góry .
Jak tam dietka?? U mnie wczoraj piwko weszło, ale tylko jedno , kurcze co jak co ale lubię sobie w lato piwko na tarasie wypić, no cóż wszystkiego odmawiać sobie nie sposób. 
kurcze a u nas znowu zimno i lało od rana i ma tak niby byc do połowy lipca więc juz się ciesze na samą myśl spędzania całego dnia z młodym w domu, oj bedzie ciężko.... Nawet mi nie przypominaj o wieczornym piwku bo od tego zaczęło sie moje przybieranie na wadze, wieczorem piwko i grill na balkonie z małżonkiem i sukcesywnie powoli przybierałam na wadze, teraz po ciązy jakoś odrzuciło. Diete popołudniu szlag trafił i musiałam zjeśc coś w biegu bo młodemu pewnie zęby sie wykluwają i nie daje chwili spokoju. Ehhh cięzki żywot człowieka poczciwego ale wczoraj wieczorkiem zaliczyłam na rowerze kilkanaście km i bolą mnie troche 4 litery ale musze się zmusić do jakiś ćwiczeń bo kondycja jest poniżej poziomu i jego dna!!!!
Xnantypa, ponoć najgorsze są pierwsze dwa ząbki  z czym oczywiście się nie zgadzam, mojemu małemu zęby szły masowo, najpier 3, później 5, następnie 4 i tak zawsze było ciężko , pierwszy ząbek mu wylazł jak miał 3 m-c i to dopiero było zaskoczenie, a później szło już lawinowo 
U mnie dieta w miarę trzymana, nie licząc tych nieszczęsnych piwek, nie ukrywam jednak spadku motywacji i to na łeb i szyję. 
Co do rowarka to zazdroszczę, że masz się z kim wybrać, też bym pojeździła, ale samej dupsko ciężko ruszyć, a na stacjonarnym to nie to samo, choć czasami sobie wsiadam i "przejadę" kilka kilometrów .
oj nawet mnie nie strasz z tym rowerkiem to tez nie daje rady codziennie bo zawsze coś jak to przy małym dziecku, dziś mam stos prasowania zaplanowany na wieczór ale jak będzie okazja to choć na chwile wyrwe się w teren. Wczoraj w  koncu byłam u fryzjera i zaczynam jakoś wyglądać bo była tragedia, jeszcze zwalić te kilogramy i laska jak talala a na razie to bez komentarza pogoda jest zaś mętna i tak ma niby byc do połowy lipca. Dzis wyciągam tego nieszczęsnego twistera i pokręce się choćby nie wiem co
Mój twister się kurzy na szafie , choć też czasami na niego spoglądam . U nas dziś pogoda też pod psem, ale trochę deszczu się przyda.
No i widzę, że mamy podobne plany na wieczór  ... randka z żelazkiem 

U mnie dietka w porządku, choć coś kg nie lecą, muszę uzbroić się w cierpliwość, żeby nie ulec pokusie, marzy mi się jakiś czekoladowy baton typu mars 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.