Temat: Szybkie Odchudzanko na Zawołanko-Proteinowe Uciechy

Jeśli przeszłość cię nie zadowala, zapomnij o niej. Wymyśl sobie inną historię życia i uwierz w nią. Pamiętaj tylko te chwile, kiedy udało się dopiąć celu. Poczujesz siłę, by osiągnąć to, czego pragniesz

a twiater dalej leży i zbiera kurz, nie mam siły po dniu walki z młodym. Przeprasowałam stos prania bo przez tą pogodę to schnie jakby chciało a nie mogło i tylko biegam i je przekładam bo niecierpie jak mi coś zawala mieszkanie.

Za mną chodza naleśniki......

Jak masz smaki na słodkie to poszukaj na necie jest gdzieś dukanowska krówka, mozna się najeśc bez wyrzutów i jakoś zagłuszyć te smaki.  Jutro mam plan uderzyc na zakupy i spedzić troche czasu poza domem bo mi się już mózg lasuje a wieczorem przychodzi rehabilitantka do młodego to ciekawe co to bedzie z nim działać. I tak sobie po raz setny, milionowy obiecuje że od jutra to już tak na twardo biore się za siebie, 1 lipiec to może mnie jakoś bardziej zmobilizuje hmmm

oh, wiem, że jest mnóstwo pysznych przepisów, ale za mną konkretnie wysokokaloryczny baton chodzi , a co do naleśników to na diecie możesz je jeść, jest kilka przepisów na dukano-naleśniki , do tego robisz sobie serek homo (najlepszy z lidla 3%) z aromatem waniliowym i słodzikiem i szamasz , nisko słodzony drzem też nie jest aż tak wielkim grzechem, byle nie za często .

A co jest Twojemu maluszkowi, że musi być pod opieką rehabilitanta?? 

Kurcze Xsantypa, dziś robimy na twisterze minimum 10 min!!! Nie ma wymówek, że dziecko, że zmęczenie, że brak czasu. Mały Ci 10 min. w dzień na pewno prześpi to na twisterka marsz i nie chcę jutro przeczytać, że się nie udało  Ja też się zmobilizuję, u mnie tylko z twisterem jest taki problem, że jak wypijam tyle wody to po 2 min. kolkę łapię, ale tylko na twisterze bo na rowerku jeździć mogę, ale godzinę przed nie będę piła i dam radę!!!

Mój mały też ostatnio jest wyjątkowo marudny i w nocy przestał spać, zupełnie nie wiem co sie dzieje, już było dobrze i przesypiał całą noc, a teraz budzi się co godzinę i tak by potrafił przez całą noc, a jak biorę go do siebie to przesypia całą bożą noc, ma nawet problem, żeby zasnąć w łóżeczku a z tym problemu też już nie miałam, muszę przy nim siedzieć i go głaskać. Mam nadzieję, że mu to szybko przejdzie bo to już duży chłopak i powinien spać całą noc.

Dziś pogoda znowu do bani, ale na spacer idziemy choćbyśmy mieli zmoknąć , trzeba się ruszyć z domu bo w domu pokusy ciągną. 

Powiedz mi tak właściwie ile ty warzysz i ile chcesz schudnąć?? A najlepiej to ustaw sobie pasek postępu będzie łatwiej obserwować twoje wyniki i postępy 

Miłego dzionka 

wreszcie spokój!! Młody padł a ja mam chwile dla siebie. Byłam dzis cały dzień  w terenie i zrobiłam milion kilometrów bo biegałam po bankach pytając o kredyt hipoteczny. Jaka glupia poszłam taka wróciłam ale to szczegól. Teraz mam weekend na przemyslenie tego na spokojnie a później to pojechałam na zakupy i w ramach odmóżdżenia sie wyrwałam się z domu.

Młody jest wczesniakiem i żeby go troche powiczyc musi mieć stymulacje ruchową bo jak na swój wiek powinien już się brać za siedzenie a nim jeszcze kiwa a jako że jest wcześniakiem to wolą zapobiegać bo i tak patrzą na jego umiejętności jako 2 miesiące mniej niż ma w rzeczywistości więc nie jest źle i stąd ta rehabilitacja.

A co do spadku kilogramów to w najlepszym momencie swojego życia ważyłam 75 kg i było mi z tym dobrze a teraz to jest ponad sto i nie moge się z tym pogodzić,

Przez ta pogode odpadają nam spacery i mój rower a na twistera nie mam już dziś sił ale obiecuje jutro się kręce choć na wieczór mąż zaplanował wyjazd do kina to jednak sie zmobilizuje. Młody też róznie spi, budzi się 2 razy na jedzonko a czasem mu coś się odkręci i marudzi więc ląduje w naszym łózku, wózku, łóżeczku i tak na zmiane, mam nadzieje że dziś sobie odpuści bo nie mam sił. Cholera musze sobie wydepilowac brwi bo nawet o tym zapominam jak nie chodze do pracy!!! .

nie ma chwili spokoju albo ja sobie cos wyszukam albo cos samo się znajdzie. Wczoraj załatwianie chrztu bo pasuje w końcu sie zmobilizować choć cisnienie mnie roznosi odpowiadac na serie głupich pytań ale trzeba to juz mieć za soba skoro nie da sie ominąć formalności. Cały czas leje i siedzimy uziemieni w domu, wyszedłby gdzieś z mlodym to nie myślałabym co by tu zaraz zjeść i czas by szybciej zleciał. Nie ma to jak jesień w lato. A jak u ciebie z dietą bo u mnie załamanie a na dodatek nastawiłam się tak na rower i dalej nic i nic z ruchu nie mam
hej, trochę miałam kocioł przez ostatnie kilka dni to na neta nie wchodziłam, młody mi się rozchorował gorączkował po 40oC a do tego był strasznie marudny, echh. Z dietką u mnie w porządku, bez większych grzechów, z ćwiczeniami już dużo gorzej, mąż mi na urodzino-imieniny kupił przyrząd do ćwiczenia, brzuszków i nóg, trochę byłam zła, ale nie dałam po sobie tego poznać, bo zła byłam głównie na siebie, bo mam i rower i twistera i jakośnie ćwiczę bo czasu brak, a ten wydał kupę kasy po to by się coś kurzyło, bo tak to się skończy, prawda jest taka że jak młody usypia po 9, to mnie się już nie chce ćwiczyć, a w dzień nie ma kiedy bo młody przeszkadza bo zaraz chce też... zobaczymy, może wkońcu temu mojemu dziecku przejdzie trudny okres i da mamie odetchnąć :).

Pozdrowionka 
Hej dziewczyny!! Co z Wami czyżby oddanie broni?? U mnie dietka na przód, z grzechami co prawda ale jakoś ciągle trwam 
hej, ja nawalałam bo przez to że mi sie nie chciało pamietać o wodzie zaczęły bolec mnie nerki a juz raz wyladowałam w szpitalu z kolką więc odpuszcze sobie na raz nastepny takie atrakcje. Próbuje z dieta south beatch i jest podobna do białkowej ale sa tam warzywa bo ja nie jem dużo rzeczy z nabiału i cieżko mi wytrzymac na samych jajkach i szynce a z gotowaniem to wiadomo jak jest przy maluchu.
i nie poddam sie dopóki nie zobacze z przodu 7 więc daleeeeeeeeeeka jeszcze droga przedemną
tak, słyszałam o tej diecie, nie wiem tylko jakie efekty są po niej. No ale jak faktycznie masz problem z jedzeniem białka to lepiej żebyś była na SB niż na żadnej . Ja staram się pamiętać o wodzie i jak leję sobie w i szklanki 0.5l to jakoś łatwiej wypijać taką ilość, zwłaszcza, że nie mogę sobie pozwolić by szklanka z wodą stała zbyt długo, bo mój mały tylko filuje na chwilę mojej nie uwagi, więc taką szklankę wypijam na 3 razy . No i jak sobie powspominam jak było jak on miał 9 m-c tak jak Twój to był spokojny czas , oj jak dziecko zaczyna chodzić i sięgać już wyższych pólek to dopiero zaczyna się dziać 
chociaż spróbuje co mi szkodzi. Mnie to już nic nie zaszkodzi tylko pomóc może. Spokojny to był chyba Twój syn bo młody nie usiedzi w miejscu, leżec nie poleży, siedzieć nie umie i tak mnie ściga, żebym jeszcze od tego chudła to byłoby pół biedy a tak tylko sie naginam w ta i tamta strone. Dzieciaki to jednak mają fajne zycie i jak jest z niego paczek to go chwalą, że tez nas nikt nie pochwali że tak wygladamy jak wygladamy

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.