- Dołączył: 2008-03-30
- Miasto: tam gdzies
- Liczba postów: 1248
6 kwietnia 2008, 17:52
- Dołączył: 2008-04-05
- Miasto: Edinburgh
- Liczba postów: 2197
17 kwietnia 2008, 16:42
oj, Labutko, to musisz poszukać innego lekarza prowadzącego, bo to tak przecież nie może być... mam nadzieję, że Ci szybko ten ból minie...
17 kwietnia 2008, 16:46
po tomografi powiedziała babka, że mam drobne kości i muszę schudnąć, bo nogi odmówią posłuszeństwa, no i rad nie rad odchudzam się, ale nie jest tak, że boli zawsze
- Dołączył: 2008-04-05
- Miasto: Edinburgh
- Liczba postów: 2197
17 kwietnia 2008, 17:09
aa, czyli nie jest źle... juz przez chwilkę właśnie przeszło mi przez myśl, że boli Cię cały czas...
Widzę, że i tak juz dużo zgubiłaś
![]()
ani się obejrzysz, jak cyferki będą tylko dwie
![]()
ja w sumie też o to się staram najbardziej
![]()
, bo wtedy łatwiej będzie dojść do tych 80 kg
a Ty masz jakieś urządzenia w domu do ćwiczeń? jakieś steppery, twistery lub cosik innego, co używasz, gdy ból puszcza?? bo ja właśnie zużywam skakankę, ale planuję w przypływie gotówki zakupić stepperek i twisterek, a najszybciej chyba hula hoop, bo najtniej
17 kwietnia 2008, 19:05
Labutko a basen? z tego co wiem to każdy ortopeda zaleca w przypadku kłopotów z kręgosłupem ćwiczenia na basenie... jeśli musisz zeszczupleć wlaśnie po to żeby pozbyc sie nadmiernego obciążenia
to chyba najlepiej w wodzie, bo nie obciążasz stawów i czujesz się naprawde lekko :) woda dodatkowo masuje więc masz kilka korzyści w jednym
17 kwietnia 2008, 19:15
oj kochane jesteście! tyle wsparcia, rad! Nie umiem pływać! Chociaż wiem, że tłuszcz w wodzie na wierzchu pływa
![]()
.
W domu mam tylko rowerek
![]()
, skakanka też by się znalazła.
Whisky mnie już tak ciągle nie boli, samo wysmarowanie jakąś maścią wiele pomaga, da się z tym przeżyć, nie martwcie się, pocieszam się, że taki ból jak po powrocie z nad morza już nigdy mnie nie dopadnie!
- Dołączył: 2008-04-05
- Miasto: Edinburgh
- Liczba postów: 2197
17 kwietnia 2008, 19:45
Labutko, na pływanie nigdy nie jest za późno, a estrella ma rację - to by było najlepsze
![]()
Jak posiadasz rowerek to spróbuj cwiczyć na nim...nie od razu jakieś kosmiczne ilości km, ale stopniowo zwiększaj pokonywany dystans... będzie dobrze, zobaczysz... a jak piszesz, że po powrocie znad morza było nieciekawie to na urlop zalanuj jakieś inne miejsce
17 kwietnia 2008, 20:01
whisky79 no własnie masz rację na nauke pływania nigdy nie jest za późno..ja się nauczyłam pływac dopiero 5 lat temu.. namówiła mnie koleżanka a dużo później okazało się że mam problemy z kręgosłupem w odcinku szyjnym i ortopeda pierwsze co powiedział do mnie po obejrzeniu zdjęć to: "basen to najlepiej dwa trzy razy w tygodniu" jak ja sie wtedy cieszyłam ze już umiem pływać.....
- Dołączył: 2008-04-05
- Miasto: Edinburgh
- Liczba postów: 2197
17 kwietnia 2008, 20:15
estrella - noo, to świecisz przykładem dla koleżanki
![]()
ja nauczyłam się pływać bardzo wcześnie, ale potem jakos dostałam "wodowstrętu" i przez kilka lat nie weszłam do wody głębiej jak po uda... dopiero w zeszłe wakacje zaczęłam znów pływać...
teraz też zacznę chodzić na basen tylko muszę znaaleźć strój kąpielowt w rozmiarze na słonicę, a to nie takie proste
17 kwietnia 2008, 21:01
eeeeeeee no co ty spokojnie znajdziesz strój :) i niekoniecznie na słonice .......... najważniejsze że masz ochote popływać a to już połowa sukcesu
![](//filesrr.vitalia.pl/gfx/smileys/smiley24.gif)
Labutko więc do dzieła
17 kwietnia 2008, 21:27
Whisky79
Znajdziesz strój.
Ja na siebie znajdywałam, to Ty też.
Ty w porównaniu ze mną co miałam na początku,
to jesteś
laseczka.