- Dołączył: 2008-06-17
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 7660
9 sierpnia 2008, 18:50
Witam wszystkich :)
za rok 30tka i z tego powodu chcę zrobić sobie prezent -
ODMŁODZIĆ SIĘ O PARĘ KILO.
Macie podobne plany?
zapraszam do wymiany doświadczeń i wzajemnego wsparcia :)
- Dołączył: 2008-05-20
- Miasto: Leshoto
- Liczba postów: 2191
24 października 2012, 12:42
U mnie w pracy znowu krucho,zamówienia się kończą i w ogóle.W zasadzie powinnam się przyzwyczaić,ale jakoś zawsze człowiek ma nadzieję!
W przyszłym roku(jak nie będzie końca świata) już na bank rozpoczynam studia.Nigdy nie jest za późno na naukę.
Akurat mnie ogarnął szał zakupowy i mam już 2 pary butów,fajne bluzki,2 sukienki
![]()
,i elegancką tuniczkę.A co tam,raz się żyje!
Pałera podkradnę,można?
- Dołączył: 2008-05-13
- Miasto: Nie Wiem
- Liczba postów: 17058
24 października 2012, 13:01
A pewnie, że można
![]()
Bierzcie ile się da!
Praca... Powoli wisi nade mną to widmo...
Z nauką super pomysł. Też kiedyś chciałam się uczyć ale na miejscu nic sensownego nie było, a z wyjazdami już mnie nie stać. Uczę się angielskiego sama, ale kiepsko mi idzie:) Jak nie mam nad sobą "kata", to trochę olewam i właściwie, to w kółko magluję, to co już umie:)
- Dołączył: 2007-05-28
- Miasto: Na Jednej Z Dzikich Plaż
- Liczba postów: 14201
24 października 2012, 13:24
kitta, u mnie wlasnie podobne nastroje...
- Dołączył: 2007-05-31
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2739
25 października 2012, 12:06
Kateszka, jako "mądrzejsza" o około półtora roku matkowania powiem Ci, że nastawiam się następująco (tzn w dniach lepszego nastawinia do losu ;-): dziecko/dzieci są bardzo ważne i tego nie da się nieststy odłożyc na emeryturę. Moje spowolnienie życiowe staram się max wykorzystać dla małego, bo jak do niczego innego aktualnie się nie przykładam na 100% (tzn do robienia 'kariery") to choć dziecko na tym powinno skorzystać najwięcej jak się da. Staram się nie tracić z oczu celów pomacierzyńskich, ale zdaję sobie sprawę, że dopóki mały jest mały wyżej d... nie podskoczę. Smutne to czasem, ale odbiję sobie za kilka lat! Tak przynajmniej się nastawiam :-) a pozytywne myślenie to podobno dużo :-) Szkoda, że tak daleko mieszkamy od siebie, bo mogłybyśmy się spotykać i nastrajać wzajemni pozytywnie do życia :-)
Nie dorosłam do diety :-) Ubrałam wczoraj stare spodnie i stwierdziłam, że wyglądam w nich świetnie :D Na dodatek jakiś ćwierć menel na ulicy krzyknął za mną: "ale piękna" i od razu mi jakoś się weselej i milej zrobiło - z akcentem zasadniczym na weselej :-)
- Dołączył: 2007-05-28
- Miasto: Na Jednej Z Dzikich Plaż
- Liczba postów: 14201
25 października 2012, 23:06
kitta, masz 100% racji z tym nastawieniem
wczoraj mialam kryzys, wywalilam esa do malza (jak dojrzale...) i przeszlo mi jak sie okazalo, ze nie bylo z tego burzy.. cha cha...
moja przyjaciolka tez mi mowi, ze mam korzystac z macierzynstwa na tysiac procent, bo ona nie skorzystala i teraz zaluje
a czy ja wiem, czy to juz nie jeden i ostatni raz?
- Dołączył: 2008-05-13
- Miasto: Nie Wiem
- Liczba postów: 17058
26 października 2012, 10:40
Pozytywne nastawienie to rzecz święta!!!! Ja się podpisuję pod tym co stwierdziła koleżanka Kateszki. Też nie skorzystałam i żałuję. Nie dalej jak wczoraj pisałam do P. przemyślenia na temat ja i moje dziecko. Traktowałam ją jak konieczność. Przed skończeniem roczku wymiatała po kilka godzin dziennie mini mini.... Czasami miałam jakieś napady i się z nią bawiłam, ale rzadko:( Jak nie mieszkaliśmy w Polsce, to rytualny był spacer przed południem. Później ja gotowałam a ona oglądała sobie bajki. Po obiedzie ja zasiadałam do kompa lub przed tv, a dziecko niby się bawiło, ale ogólnie, to się nudziła. Czekała aż tata wróci z pracy, bo on zawsze się z nią bawił. Rany jak ja im zazdrościłam, że tak fajnie się bawią. Jak mieliśmy szereg poważnych rozmów z P., to mówił, że ja się zawsze od nich izolowałam. I to nie tylko jak się bawili, ale nawet na spacerach. Oni szli razem, a ja zawsze z tyłu lub z przodu... Ale chyba odbiegam od tematu
![]()
Wiecie... Nie wiem w sumie dlaczego J. tak za mną przepada i dlaczego jest tak we mnie wpatrzona... Chyba dlatego, że jestem jej mamą
![]()
Ale teraz jestem inną mamą
![]()
Jutro robimy maleńkie przyjątko z okazji 30 mojego męża, która minęła mu prawie miesiąc temu:) Biegnę piec tort. Jeszcze taki sobie wymyśliłam, że zejdzie mi z pół dnia. Zamiast machnąć biszkopt, krem i galaretka, to ja ambitnie 3 krążki, każdy inny (orzech, mak z kakao i kokos). Czekać aż to wszystko się upiecze, wystygnie, bo tortownica tylko jedna... Do wieczora może się wyrobię
![]()
- Dołączył: 2007-05-28
- Miasto: Na Jednej Z Dzikich Plaż
- Liczba postów: 14201
26 października 2012, 11:15
no ja sie w koncu zbiore na basen z mlodym, odkladam to juz drugi tydzien, przez ten moj nastroj... lepiej od wczoraj to trzeba to wykorzystac przed nastepna chandra :)
- Dołączył: 2007-05-28
- Miasto: Na Jednej Z Dzikich Plaż
- Liczba postów: 14201
28 października 2012, 10:42
gdzie wy kobietki zniknelyscie? odsniezacie chalupki?
- Dołączył: 2008-05-13
- Miasto: Nie Wiem
- Liczba postów: 17058
29 października 2012, 10:01
U mnie właśnie pada śnieg, ale do odśnieżania daleko:) Męża mam od soboty i wiecie jak to jest:) W sobotę było małe przyjęcie, wczoraj wizyta u teściów. Dziś bardziej normalnie, ale nie do końca, bo jak zawsze dużo załatwień. Teraz mam chwilkę wytchnienia, to pomyślałam, że tu zajrzę.
- Dołączył: 2012-06-21
- Miasto: Olkusz
- Liczba postów: 274
31 października 2012, 18:11
Witajcie...
U mnie jest tak...
To u młodego a u mnie