- Dołączył: 2008-06-17
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 7660
9 sierpnia 2008, 18:50
Witam wszystkich :)
za rok 30tka i z tego powodu chcę zrobić sobie prezent -
ODMŁODZIĆ SIĘ O PARĘ KILO.
Macie podobne plany?
zapraszam do wymiany doświadczeń i wzajemnego wsparcia :)
- Dołączył: 2007-05-28
- Miasto: Na Jednej Z Dzikich Plaż
- Liczba postów: 14201
15 lutego 2013, 22:00
Kitta, a to nie czasem bunt 2-latka???
A przygotowana do pracy koncentrują sie na adaptacji w złobku - idzie różnie, ale wazne że idzie, młody spał juz tam 2 razy, a dziś to nawet nie bardzo chciał wychodzić
Natomiast do tego spadło na nas (na mnie) zajęcie się po raz kolejny nerką u syna i przez to ostatnie kilka dni chodziłam jak w amoku i wszysko, dosłownie wszystko wkrzało mnie tak, jak nigdy. Mały ma nadal powiększony moczowod, a do tego wyszło że ma małe kamienie w tej nerce przy chorym moczowodzie, radiolog postraszył mnie operacją, nefrolog potem uspokoił, ze na razie do operacji daleko, ale skierował na badania na te nerke i na zaburzoną gospodarke wapniowo-potasową. Ciesze sie oczywiscie, że coś ruszy do przodu, ale już jestem zmęczona jak wiem, że te badania muszę zrobić z małym....
ech... idę spać...
- Dołączył: 2008-05-13
- Miasto: Nie Wiem
- Liczba postów: 17058
16 lutego 2013, 13:40
Kitta ja nie miałam takiego problemu z własnym dzieckiem. Uderzyła mnie tylko kilka razy bratanica, ale ona jest ciągle bita, to wiadomo skąd jej się to bierze. A Twój synek może widzi bicie w bajkach, no i ten bunt dwulatka, o którym kateszka pisze.
Myślałam, że z tymi nerkami to tylko na początku i że już wszystko będzie ok. Trzymajcie się dzielnie:)
- Dołączył: 2007-05-28
- Miasto: Na Jednej Z Dzikich Plaż
- Liczba postów: 14201
17 lutego 2013, 19:37
mój maly jak jest podniecony to macha ręką i też bije po twarzy.... zawsze mu ta reke przytrzymuje i tak powoli głaszcze "cacy".... :)
- Dołączył: 2007-05-31
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2739
18 lutego 2013, 09:37
Mój też tak robił na takim etapie rozwoju. To nie była kwestia chęci uderzania tylko właśnie emocji. Teraz jest trochę inaczej: jak z czymś sobie nie radzi i zaczyna się denerwować (bo jest ambitny) to potrafi mnie klapnąć, tak jakbym była winna jego niepowodzeniu. Tłumaczę że tak nie można, łapię rękę, ale mnie to denerwuje. Od nas dostał kilka razy w życiu klapsa w krytycznych sytuacjach (jak np. wbiegał celowo z wielką siłą w przeszkloną witrynę choć wie, że nie można, bo to niebezpieczne). Staramy się nie pozwalać oglądać przemocy, bajki tylko na MiniMini, ale pewnie i tak coś się czasem niestety przemyci do jego świata. Myślę, że to bunt, ale zastanawiam się także czy my gdzzieś nie robimy błędu. Jeden znalazłam: ukochana teściowa mówiąca w zabawie do synka: bij prababcię! Zostawiam to bez komentarza :/
W zeszłym tygodniu kilka dni ładnie się trzymałam, jadłam zdrowo i dietetycznie. NIestety w weekend sobie odbiłam. Chyba na zasadzie odreagowania stresu. Kiedyś inaczej reagowałam na stres, nie mogłam jeść i to było zdecydowanie lepsze.
- Dołączył: 2007-05-28
- Miasto: Na Jednej Z Dzikich Plaż
- Liczba postów: 14201
18 lutego 2013, 12:28
tez bym wolała tak na stres reagować... a teraz.. jak mam stresa lub jakiegoś dołato jem
jak małego w żłobku zostawiłam kiedyś i tą jego zbolała minę zobaczłam, to pojechalam do McD na skrzydełka....
![]()
Kitta, moze jak się będze powtarzac tysiąc razu to w końcu dziecko załapie. Własciwie to się boję takich sytuacji, bo ja jestem miekka dupa i moę sobie nie poradzić, choc wiem, ze dużo zależy od podejścia i to też zdrowo jak dziecko sobie popłacze czasem
- Dołączył: 2008-05-13
- Miasto: Nie Wiem
- Liczba postów: 17058
20 lutego 2013, 11:41
Najważniejsze też żeby się nikt nie wtrącał i nie bronił dziecka. Ja tu oczywiście o babciach:)
Ale sobie folguje z jedzeniem, to Wam mówię. Ale tu tyle pyszności i pokus:) Miałam tego świadomość i od początku zakładałam taki plan, że nie będę się przed pokusami bronić. W PL zabiorę się za siebie:)
- Dołączył: 2008-05-20
- Miasto: Leshoto
- Liczba postów: 2191
20 lutego 2013, 16:50
Jej,jak ja uwielbiam skrzydełka w każdej postaci:)
Tymczasem nie mam planu dietowego,bo jestem umęczona po nocnej pracy,a spanie w dzień nieporównywalne do wypoczynku gdy księżyc świeci:)
Ale mnie zasypało....
Edytowany przez kamis79 20 lutego 2013, 16:51
- Dołączył: 2008-05-13
- Miasto: Nie Wiem
- Liczba postów: 17058
21 lutego 2013, 13:53
Wiecie ja zawsze myślałam, że dla chcącego nic trudnego. Chodzi mi tu o dietę, że jak się pracuje, to tez można łatwo dietkować. Ale jak mam jakiś napięty dzień, to ciężko o zdrową dietę. Brak czasu daje się wtedy we znaki i łapię byle co.
- Dołączył: 2008-05-20
- Miasto: Leshoto
- Liczba postów: 2191
22 lutego 2013, 12:43
Dziś już się ogarniam,będzie zdrowo i dietowo!!!
- Dołączył: 2007-05-31
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2739
24 lutego 2013, 22:30
Kolejny weekend się kończy, jak tam u Was?? Ja wczoraj trochę słodkiego wciągnęłam, ale nie jakoś masakrycznie dużo. Dziś było juz lepiej. Rowerek zaliczony, spacer też. Spróbuję się zważyć.