10 grudnia 2011, 21:52
O jeny dziewczyny mówie wam ile pokus dzisiaj miałam(babka kakaowa, wafelki, sernik, jabłecznik, udka pieczone i TORT!) . To jakaś masakra. Nie zjadłam jednak nic z tych rzeczy. Jutro ważenie. Ciekawe jaka liczba się ukaże.
10 grudnia 2011, 23:14
Mnie też zaskoczyło wiele pokus, tylko, że ja uległam każdej jak leci...
Co do rowerka to ja go mam, Bóg wie ile, ale z niego nie korzystam zbyt często, bo to taki badziew. Dupa boli po pół godziny i źle się jeździ, bo w niczym nie przypomina prawdziwego roweru. Ale ułożyłam sobie plan ćwiczeń, więc muszę się go trzymać i jeździć.
BTW mam od wczoraj strasznie filozoficzny nastrój. Efekty możecie zobaczyć w pamiętniku. Od razu mówię, że już nie ma takich żali i złych emocji jak wczoraj.
11 grudnia 2011, 09:57
Disiaj się zważyłam i.... pierwszy cel osiągnięty chociaż wczoraj wieczorem trochę zgrzeszyłam!
11 grudnia 2011, 11:51
pozaprawem gratulacje! :)))
11 grudnia 2011, 12:47
pozaprawem, gratulacje! Ja się dziś nie ważyłam, bo zapomniałam, ale jutro mam nadzieję na "5" w środku. Myślicie, że to realne, żeby w dwa dni spadło mi 0,2 kg?
11 grudnia 2011, 13:17
Dzięki dziewczyny :*
Przede mną jeszcze 2 cele :)
11 grudnia 2011, 13:39
Ja osiągnęłam cel I, a przede mną jeszcze 4 :P Już mogłabym mieć drugi, ale od dwóch tygodni waga waha się między 66, a 67, czasem skoczy wyżej. Nie mogę pokonać tej szóstki, ale wierzę, że tym razem mi się uda i przed świętami osiągnę cel II, czyli 62,8 kg.
- Dołączył: 2011-11-22
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 152
11 grudnia 2011, 14:12
Jutro ważenie, ostatnio ciągle zawalam..
Ciągle tylko mówie, że muszę się ogarnąć, a jak przychodzi co do czego, to albo zjem pare cukierków, albo batonika..
Dzisiaj jest na razie w miare ok, od rana zjadłam dwie małe kromki z szynką i pare klopsików.. :D
Obym wytrwała do wieczora, bo pierwszy dzień bez słodyczy jest zawsze najgorszy.
chciałabym już ważyć 59...