Temat: zbieram grupe dziewczyn z waga 80kg (+)(-)

Wandziu poczekaj jeszcze z ta decyzją o zmianie na Sexsendę . Te dwa leki działają trochę inaczej i może coś tam nie zadziałać jak należy . Decyzja córki i zięcia mnie smuci.Myślałam, ze zmienią zdanie jak zięć dostał awans. Gdzie mieszka rodzina zięcia?. 

Agusiu, cudne miejsca widziałaś . Faktycznie takie upały nie dla zawałowców . Przed Tobą piękne miejsca np Szkocja, Irlandia , Islandia , Norwegia i kilkanaście innych . 

Gruppciu , zdjęcia , szczególnie te z tęcza cudowne. Mieszkasz w pięknym miejscu .

Rodzina zięcia mieszka w Gambii i tam docelowo chce sie przenieśc moja córka....masz racje, poczekam z decyzją. Mam wrażenie, ze dopiero teraz zaczyna naprawdę działac. 

 Gaju a co u Ciebie?

Tuptulinko już wymysliłas jakie drzewo moge posadzić przed domem?

Dzień dobry

My jesteśmy na wycieczce, mamy trochę kiepski zasięg. Jak wrócę to wrzucę kolejne fotki.

Gruppciu , zwiedzaj i rób miliony fotek no i pokazuj nam jak tam pięknie . 

Wandziu, u mnie Ok . Waga stoi w Ok 88 kg . Trochę to moja wina , bo czereśnie, bo jagodzianki i lody. Na szczęście już czereśnie się kończą a z resztą pokus sobie jakoś poradzę. Czekamy z mężem na jakieś bardziej stabilne warunki pogodowe aby jechać w Polskę z przyczepką, panel słoneczny zainstalowany i działa .Na szczęście wakacje słoneczne nad morzem zaliczyłam, bo bym się załamała . W zimę ponuro, wiosna ponuro , lato tez  a ja działam na słońce . 12 sierpnia przyjeżdża na dwutygodniowe wakacje wnusia. Plany zrobione wybieram atrakcje nie zależne od pogody . Pozdrawiam .

Wandziu, posadz to, co Ci się podoba.

Sprawdz katalpe, wisienkę japońską KikuShidare Sakura, może miłorząb z tych bardziej oryginalnych. 

Ja widzę też tam pergolę przy wejściu i pnącza, tak żeby mieć kwiaty cały sezon. Pomyśl, zdzwonimy się. Ok?

Jakbys mi podała numer Twojej działki, to sprawdzę jeszcze ile masz tam miejsca.

Zadne drzewko na pniu nie zasłoni i nie zacieni ;-) Cię tak skutecznie jak świerk, ale zawsze można je czymś podsadzic.

Dzień dobry!

U nas kolejni goście, moja koleżanka z mężem i córkami. Jest wesoło, dzieje się, ale fajnie.

W środę pojechaliśmy na wycieczkę i nocowaliśmy w tzw hyccie. Domek prawie wielkości altanek na polskich ogródkach działkowych. W Norwegii trzeba dodatkowo po sobie posprzątać i tak jak na tej hyccie była pobierana dodatkowa opłata za pościel ( my mieliśmy śpiwory i itp). Na środę mieliśmy zaplanowaną dobrze znaną nam trasę wodospadów, ale znalazłam też kilka "nowych" miejscówek do zobaczenia. Byliśmy nad jeziorem polodowcowym na "tyłach lodowca" oraz nad, a właściwie pod, a może nawet obok jednego z wodospadów. Trasa nie jest długa bo ok 2km, ale w jedną stronę idzie się dość stromo w dół. Szczerze mówiąc jak szliśmy w dół to bardzo bałam się podejścia pod górę, ale wyjątkowo lepiej szło się pod górkę niż z górki. Spacer super, ciekawa droga po lesie i po kamykach.

Nad jezioro idzie się naszym tempem ok 40 minut trasa raczej płaska z lekkimi wzniesieniami.

Vita pamiętasz malutką córkę B?