- Dołączył: 2006-03-11
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1695
20 lutego 2009, 09:43
Witam!
Szukam sojuszniczek w walce z kilogramami wśród mam karmiących.
W ciąży przytyłam 23 kg, teraz czas na ich zrzucenie i powrót do normalnej wagi, bo przed ciązą tez nie było najlepiej ;)
21 kg zniknęło w ciągu 8 miesięcy, teraz chcę przyśpieszyć chudnięcie i na roczku synka wystąpić w seksownej sukience w rozmiarze 38 ;)
Ja od tygodnia jestem na diecie smacznie dopasowanej - wcześniej próbowałam ograniczać jedzonko np. kolacje i słodycze.
Są tu jeszcze jakieś karmiące mamy?
- Dołączył: 2009-03-02
- Miasto: gdzieś
- Liczba postów: 13227
15 września 2009, 11:38
Odeszłam od smacznie dopasowanej, już nie mogłam na nią patrzeć. Mam zapłacone jeszcze dwa tygodnie, ale odżałuję. Męża wrzuciłam w proteinową, to sama będę jeść podobnie. Dużo chodzę z Gabrysią na plecach, dziś zaczynam zabawę z aerobikiem, więc liczę na efekty.
Klemensik - doświadczona przez życie. Do tego moich bliskich (mama, mąż) złoszczą łzy. Pozwoliłam sobie na płacz przy mężu w 9. miesiącu ciąży, kiedy nie mogłam już unieść wielkiego brzucha. Kiedy płaczę z bezsilności, najczęściej tego nie dostrzega albo nie rozumie skąd moje łzy, skoro rozwiązanie jest na wyciągnięcie ręki. Aha, w moim domu dopuszcza się płacz na filmach, kiedy grają hymn i gdy ktoś bliski jest ciężko chory.
- Dołączył: 2009-01-03
- Miasto: Domek
- Liczba postów: 4562
15 września 2009, 12:02
Wstawiłam zdjęcie sukienki
Agusia70 ja też bardzo rzadko płaczę, ale jak płaczę to nie jest to odbierane złością, tylko tak, że faktycznie naprawdę musi mi być źle lub przykro (w przypadku M zawsze działa łagodząco). Trochę dziwne, że na filmach można się wzruszyć a w życiu nie
- Dołączył: 2009-03-02
- Miasto: gdzieś
- Liczba postów: 13227
15 września 2009, 12:09
Takie charakterki. Ja się wzruszam i na filmach, i czytając wiersze czy powieści. Najśmieszniej jest, kiedy w klasie czytam na głos i głos mi się zaczyna łamać. Najczęściej wiem, jaki tekst chwytam i uprzedzam klasę, że ja na tym ryczę. Podśmiechują się, ale wielu rozumie.
- Dołączył: 2009-01-27
- Miasto: Wieliczka
- Liczba postów: 2195
15 września 2009, 15:00
Mój mąż tez nie rozumie,że ja najlepiej wyładowuję nerwy przez płacz, i zawsze mi strzela wtedy tekst,że jego moje łzy nie wzruszają
Jakbym na pokaz płakała 
U nas nawrót chorób, juz mam dość. Wczoraj było w miarę ok, ja sie dobrze czułam. W nocy Piotrek obudził się z gorączką, ja rano wstałam obolała, gardło zawalone,że nic łyknąć nie mogę,bo świeczki w oczach. Co to za draństwo???????????????
Idę z Piotrkiem na 17 do pediatry, juz nie mam pomysłu,jak go leczyć,katar męczy go 5-ty dzień i jest coraz silniejszy :(
- Dołączył: 2009-03-02
- Miasto: gdzieś
- Liczba postów: 13227
15 września 2009, 16:36
Beato, złapałaś infekcję od dzieci. Współczuję, one dawno zapomną, a Ty się dalej będziesz męczyć. Takie są najgorsze. Szoruj do lekarza nie tylko z maleństwem, ale i z sobą. Zdrówka życzę.
- Dołączył: 2009-01-27
- Miasto: Wieliczka
- Liczba postów: 2195
15 września 2009, 19:46
Ja byłam z Piotrkiem u pediatry,dobrze zrobiłam,że poszłam . Ja go leczyłam na katar,a on ma wirusowe zapalenie gardła :(( Pewnie dlatego taki marudny,bo go boli. Dostał tonę syropków,oby było lepiej .
Ze mną gorzej, mam prawie 39 st gorączki :(( Piję właśnie mleko z czosnkiem i zaraz pakuję sie do łóżka
- Dołączył: 2009-01-27
- Miasto: Wieliczka
- Liczba postów: 2195
15 września 2009, 19:47
Madzianna śliczna kreacja,bardzo oryginalna, super wyglądasz
- Dołączył: 2009-01-03
- Miasto: Domek
- Liczba postów: 4562
15 września 2009, 22:24
Beata 39 stopni u dorosłego to spooooro
![]()
Jutro szybciutko z rana do lekarza. Ja bólu gardła u dzieci boje się jak ognia.
U mnie cały czas chorzy. Maciuś lepiej po antybiotyku (Ceclor), ale Daniel straszna ta chrypa, kaszel mokry i gęsty katar, którego nie umie wysmarkać. To też już któryś dzień z kolei. Dostaje Bactrim (na wirusy, słabsze od antybiotyku), Zyrtek (na katar), Flavamed (syrop), Alte (syrop prawoślazowy), Euphorbium (spray do nosa).
- Dołączył: 2009-01-27
- Miasto: Wieliczka
- Liczba postów: 2195
16 września 2009, 10:10
W nocy całkiem mnie ścięło z nóg, łyknęłam 2 aspiryny,wygrzałam się i juz mi lepiej. Gorączki nie mam,ale jestem osłabiona.
Na ulotce pisze,że przjmując aspirynę nie powinno sie karmić. Więc Piotrek w nocy musiał obejść się bez cyca. Odstawił ze 2 razy histerie,ale jakoś przetrzymaliśmy 
Iza juz w przedszkolu,Piotruś śpi,ja sie trochę muszę jeszcze podkurować, wieczorem mam zebranie w przedszkolu.
Madzianna dla Was duuuuuuuuużo zdrówka!!!!!!!!!!!!!!
klemensik masz dzisiaj urodzinki??? Wszystkiego naj,dużo radości!!!!!!!!!!
Edytowany przez Beata153 16 września 2009, 10:11
- Dołączył: 2009-01-03
- Miasto: Domek
- Liczba postów: 4562
16 września 2009, 10:46
Klemensik wszystkiego najlepszego!!!
Beata przy aspirynie nie wolno karmić i w ogóle chyba nie wolno jej podawać dzieciom do 12 roku życia bo moze być jakiś wstrząs czy coś takiego.