Temat: Karmiące mamy chcące odzyskać fiugurę ;P

Witam! Ja też karmię piersią. Pierwsze dziecko karmiłam rok. Drugi synek ma 4 miesiące i na razie daję mu  tylko pierś. W ciąży przytyłam 19kg, schudłam prawie od razu 11 kg i waga stanęła na 78kg. 6 stycznia wzięłam się za siebie i już schudłam prawie 8 kg. Nie jem słodyczy( to było moje uzależnienie), nie jem 3 godziny przed snem, staram się jeść 5 posiłków dziennie, nie objadam się i ćwiczę na orbitreku i brzuszki, ale nie za dużo :)

Madzianna, witamy w naszym małym klubie ;)

Jedzenie wcześniejszej kolacji daje super efekty, ja od początku roku starałam się jeść przed wieczorną kąpielą małego i udało mi się zrzucić 1,5 kg.
Ale ostatnio nie udaje mi się, staram się choć najpóźniej zjeść zaraz po położeniu spać małego ok 20.

Dziewczyny macie jakieś pomysły na zwiększenie laktacji ? Staram się dużo pić, jem te 2 000 kcal przygotowane przez dietetyczkę. Mam nawet dwie herbatki, z marketingowym hasłem "dla mam karmiących wspomagające laktację. Co więcej czasami pompuję laktatorem jak widzę, że Córeczka nie ma apetytu, żeby w moim mózgu był impuls "mleko potrzebne", ale niestety mam przekonanie, że tego mleka to mało jest. Córka, które przez pierwsze 3 mce byla w 50 centylu w 4 miesiącu w ogóle wpadła z siatki,a  teraz dzięki temu, że raz dzinnie na zalecenie pediatry podaję jej Sinlac wskoczyła na 3 centyl z wagą. Karmię piersią z rozsądku - jakoś nie jestem przekonana do sztucznego mleka, tylko co zrobić, żeby było go wiecej ??? Macie na to swoje patenty?

Kopalnią wiedzy na ten temat jest forum "karmienie piersią" na www.edziecko.pl. Tam na pytania odpowiada fachowiec położna-doradca laktacyjny z "Dziecka" pani Monika Staszewska. Bardzo Ci ją polecam, nawet jest podane kiedy ma dyżury i można do niej dzwonić. Super sprawa!!!

Dzaga, ja piję herbatkę jak widzę, że mam mniej pokarmu. Dzięki herbatce, takiej parzonej udało mi przezwyciężyć straszny kryzys laktacyjny ok 3 msc - normalnie pustki miałam ;)

A właśnie, nie masz jakiegoś kryzysu? 3, 6 lub 9 msc? Wtedy zmienia się skład mleka i mogą pojawić się chwilowe problemy (nie że się wymądrzam, ale czytałam jak mnie to dopadło)

witam
mogę do Was dołączyć

Ja podobnie jak marta urodziłam synka 23 czerwca. Synek jest cały czas na piersi,tzn dostaje juz w dzień inne posiłki,np zupki czy deserki,ale nadal podstawą jest pierś

W ciąży przytyłam 15 kg, po porodzie i przez pierwsze parę tygodni schudłam do 63 kg i waga stanęła mimo karmienia.Wbrew pozorom wcale się też nie objadałam

W Nowy Rok postanowiłam,że schudnę do wagi "przedciążowej". Zapisałam się na aerobic 2 razy w tygodniu (chodzę regularnie do tej pory), ograniczyłam jedzenie,oczywiście w rozsądnych granicach ze względu na karmienie. Schudłam dzięki temu 2,5 kg w 2 m-ce. Może niewiele,ale dla mnie już sukces

Zastanawiam się,czy nie wykupić diety Vitalii, z zainteresowaniem czytałam Wasze opinie o niej

Napiszcie,czy chce Wam się gotować np dla siebie osobno a dla męża osobno? Bo boję się,że wykupię a i tak nie bedzie mi się chciało przygotowywać oddzielnych posiłków. Tym bardziej,że mam też córkę prawie 4-letnia,która jest bardzo wybredna
Napiszcie tez,czy te posiłki są skomplikowane i czasochłonne?
Z góry dziękuję za rady

aha- ja na zwiększenie laktacji piłam ziółka fito-mix, można je kupic w aptece za ok 5 zł za opakowanie (chyba 20 szt)

Zgadzam sie z Klemensik. Tez znalalam tam wiele cennych informacji, ktore mi pomogly.
Mojej kolezance w poradni laktacyjnej poraszili pic napar z rogniecionego kminku i pomoglo.
marta i gosiakka dzieki stokrotne za mile slowa.odchudzanie jest takie trudne gdy widzi sie ubytek pol kg na wadze lub nic.wiekszosc odchudzajacych sie przyznaje,ze zmotywowal je wlasnie szybki ubytek wagi na starcie

cześć - czy można się przyłączyć?

jestem mamą dwóch synków - 4latka i 13miesięczniaka :) Pierwszego karmiłam piersią 2 lata (przez pierwsze 3 miesiące walczyłam o laktację a potem jak się rozujaliśmy to nie mogliśmy skończyć ;) Drugiego nadal karmię :) Jestem na diecie - przez pół roku była to smacznie dopasowana - założenia takie jak u Was czyli ok 2000 kcal i 0,5kg na tydzień ale chudłam więcej bo chyba przed dietą jadłam 3 razy tyle.
Teraz radzę sobie sama wymyślając kolejne cele No i od 2 miesięcy dołożyłam trochę cwiczeń, choć z tym u mnie ciężko :)

Dzięki klemensik i aja79 za podpowiedzi. Rzadko kiedy korzystam z forów jako porady - to nasze "mam karmiących" jest moim pierwszym aktywnym:) Jednak to forum na gazecie jest eksperckie - poczytam, zobaczymy :) Kupię też tak jak piszesz tą herbatke, którą Ty stosowałaś.

Polecam Ci wykupienie diety Vitalii. Co do posiłków dla pozostałych członków rodziny to u mnie wygląda to tak, że Mąż w tygdniu je obiady w pracy, starsza Córeczka je w przedszkolu. A jak jesteśmy razem np. w weekendy to albo jedzą to co ja  albo przygotowują sami dla siebie te bardziej kaloryczne posiłki.

Mam do Was Dziewczyny pytanie - czy Wasi Mężowie wspierają Was w diecie, czy pytają o Wasze sukcesy, trudności, ciesza sięz każdego straconego przez Was kilograma? Ja przyznam, że w tym zakresie odczuwam deficyt - trudno się samemu mobilizować. Moim głównym motywatorem oprócz tego, że chcę mieścić sie w ciuchy  Marks&Spencer rozmiar 8-10 (a nie 14-16) jest wizja, że jesli nie schudnę to będę miała problemy zdrowotne. Jak Wy się motywujecie?



> witammogę do Was dołączyćJa podobnie jak marta
> urodziłam synka 23 czerwca. Synek jest cały czas
> na piersi,tzn dostaje juz w dzień inne posiłki,np
> zupki czy deserki,ale nadal podstawą jest pierś
> W ciąży przytyłam 15 kg, po porodzie i przez
> pierwsze parę tygodni schudłam do 63 kg i waga
> stanęła mimo karmienia.Wbrew pozorom wcale się też
> nie objadałam
> W Nowy Rok postanowiłam,że schudnę do wagi
> "przedciążowej". Zapisałam się na aerobic 2 razy w
> tygodniu (chodzę regularnie do tej pory),
> ograniczyłam jedzenie,oczywiście w rozsądnych
> granicach ze względu na karmienie. Schudłam dzięki
> temu 2,5 kg w 2 m-ce. Może niewiele,ale dla mnie
> już sukces
> Zastanawiam się,czy nie wykupić diety Vitalii, z
> zainteresowaniem czytałam Wasze opinie o niej
> Napiszcie,czy chce Wam się gotować np dla siebie
> osobno a dla męża osobno? Bo boję się,że wykupię a
> i tak nie bedzie mi się chciało przygotowywać
> oddzielnych posiłków. Tym bardziej,że mam też
> córkę prawie 4-letnia,która jest bardzo wybredna
> Napiszcie tez,czy te posiłki są skomplikowane i
> czasochłonne?Z góry dziękuję za rady