Temat: zrzucamy zbędne kilogramy

No to fajnie znaczy, że nie jestem osamotniona w dziecięcych torturach. Ja na kolację sałatka ze świeżych warzyw i kanapka wasy z łososiem wędzonym i serem brie i wszystko byłoby dobrze gdybym się nie przejadła, a ja tak się na tego łososia napaliłam i oto efekt, ale jak tylko trochę mi ciężar odpuści to trochę poćwiczę i zieloną już pije. Dziewczyny chciałam Was dzisiaj wszystkie pochwalić, tylko gosiuniaaa nam troszkę zawaliła, ale mam nadzieję, że już zaraz nam tutaj napisze, że wróciła na dobre dietetyczne tory! Gosiuniaaa jak tam? Gratuluję udanej dniówki! Tak trzymać!!!                                                                                                                                                                                                                                                                                                                   

Witajcie znowu!
Jako tako się trzymam, waga minimalnie się zmienia raz w tą, raz w tą, ale dalej jest 56kg. Jakoś na razie nie sprawia mi odżywianie problemów, mam na dzieję że w końcu waga ruszy w dół. Przeczytałam swój wpis na jakimś starym blogu z października/listopada że ważę już 57kg i jaka jestem cholernie szczęśliwa z tego powodu. A teraz jest 56! Nie dociera to do mnie. Ostatnio ważyłam tyle w lutym/marcu tamtego roku.
Bilans:
1 bułka pełnoziarnista "fitness" z lidla - kocham jeść je na sucho
warzywa gotowane, kasza gryczana, kurczak smażony bez tłuszczu
2 pierniczki (miał być jeden, ale nie mogłam się powstrzymać, obym tylko nie dobiła do 3)
banan, kiwi
no i cukier w zielonej herbacie, zaczęłam się w tamtym roku przyzwyczajać do czystej i dobrze mi szło, ale jednak wolę wypić kilka szklanek tej z cukrem, niż 1 bez, a moją ogromną porażką jest to, że strasznie mało piję, więc już poświęcę to 80 kcal (+/-) kcal
zjem jeszczę ukochaną kanapkę z chleła pełoziar z pomidorem, białkiem i keczupem oraz kaki.

A wam lecą kilogramy? Widzę, że asiantalin świetnie sobie radzi ;).

Glycerine bardzo dziękuję, od dzisiaj wszystkie sobie już super radzimy, bo miałyśmy małe świąteczno-sylwestrowe zachwiania, ale już się wszystkie pozbierałyśmy i mamy nawet nową koleżankę kasienkę. Ale Ty opowiadaj jak tam sesja??? Bo my tutaj trzymałyśmy kciuki bardzo za Ciebie i cały czas czekamy na streszczenie i nie obrazimy się za fotki!

heh, jedno w grudniu skonczylo 3 lata, a drugie w maju skonczy 31 :D:D:D Czasem sie zastanawiam, ktore gorsze :D:D:D

o Kasieńka widze że w temacie
koników to ja mam pod dostatek (nawet własne... póki co dwa koniki ale w marcu dołaczy źrebaczek)... w sumie to koniska bo zimnokrwiste czyli te o wielkich gabarytach  no i mam inżyniera z  hodowli koni i jeździectwa... i teraz własnie jestem mniej aktywna... i mi sie przytyło... troszkę...

Wagi nadal nie kupiłam.. ale za to zakupiłam taki koszyk do gotowanie na parze i dziś ugotowałam w nim rybkę .

A Tobie Kasienka widze pusto w domu było jak Ci starsze dzieciątko wyfruneło z gniazdka

No właśnie zapomniałam o tym wspomnieć, autorka przyszłych zdjęć mi napisała, że się nie wyrobi(ła) w tamtym tygodniu, a w tym jej nie ma, więc sesja się cały czas przekłada, ale zapewnia, że na pewno odbędzie. ;)

kasienka to 31letnie to podejrzewam ze mąż :) 

a ja coś dzisiaj nie najlepiej się czuje - nie mam nawet ochoty na śniadanie , na nic :( 

Dorotuniaa biedactwo, to może być po tych ostatnich ćwiczeniach, bośmy się rozszalały.  Wracaj szybko do formy. Moje śniadanko jogurt i sporty zimowe, czyli odśnieżanie auta, zawsze coś.