Temat: Niedoczynność tarczycy - Pokażmy że damy radę schudnąć :)

Witam wszystkich :)
Założyłam ten wątek ponieważ zmagam się z tarczycą już jakiś czas i w sumie dzięki niej w pewnym stopniu zyskałam swój nadbagaż... Chciałabym aby w tym miejscu się spotkały osoby z podobnymi problemami, żebyśmy dzielili się ze sobą problemami, dobrymi radami i wspólnie motywowali się do walki która w naszym wypadku jest cięższa niż ciężka ;)
Zapraszam zatem wszystkich gorąco...

Zacznę:
Nazywam się Gośka - od ponad dwóch lat zmagam się z niedoczynnością tarczycy.. ;) ( takie formalne powitanie, mam nadzieję że jednak będzie nam tu również wesoło :) )
no to super subtelle! Ja też jakoś po zwiększeniu dawki tryskam energią , zobaczymy w przyszłym tygodniu jak moje wyniki

> Witajcie Dziewczyny po długieeej przerwie. Muszę
> nadrobić czytanie Waszych pamietników i forum, bo
> aktywne jestescie :) I bardzo dobrze :) tylko ja
> gdzieś wysiadłam po drodze i trudno było wsiąść z
> powrotem :) trochę się kłopotów pozbierało i
> najnormalniej psycha mi siadła....Mam za sobą
> wizytę u endo. i zonk. Pierwszy raz od operacji
> mam nadzynność. Co prawda subkliniczną, czyli
> polekową, ale jest.I wiecie co, najgorsze [albo
> wrecz przeciwnie] że ja się w końcu dobrze czuję.
> Odżyłam. Mam mnóstwo energii, te depresyjne stany
> łapią, ale dużo rzadziej. nie chodzę ospała, skóra
> się poprawiła. Brałam dużą dawkę Novothyralu, więc
> p. dr mi zmniejszyła. Zobaczymy. Mam się pojawić
> za 3 m-ce.Waga stoi w miejscu od 2 m-cy.Ale pani
> dr powiedziała, ze jest ze mnie dumna, bo pierwszy
> raz od 3 lat ważę mniej niż przy ostatniej
> wizycie. zwykle bilans co pół roku wychodził na 2
> kg +.

 

Ja tam lekarzem nie jestem, ale jeśli nie była to zbyt duża nadczynność a Ty się na tym dobrze czujesz - to ja bym walczyła o utrzymanie dawki. Nie raz balansowałam w okolicach dolnej granicy normy i wtedy się świetnie czułam.

czasem jak nie chciałam przeholować to zgadzałam się na mniejszą dawkę, ale np 2 dni w tygodniu na tej większej wymogłam na lekarce

 

choć jak się waga zmniejsza - dawka może stać się ewidentnie za duża i możemy sobie zaszkodzić. Tzn. jak ważę 85-75 kg to dawka 125 jest ok, ale już poniżej powiedzmy 75kg wagi - ta sama dawka wpędzić mnie może w nadczynność, z nieprzyjemnymi kołataniami serca...

po prostu musimy "słuchać" swojego organizmu, mój teraz mówi że jest , tylko nie wiem na jak długo
ja dopiero wizytę mam na listopad...od października biorę hormony i nie widzę różnicy jak staje na wadze ani nie czuje się lepiej ani fizycznie ani psychicznie... to mam źle dobraną dawkę?
Witajcie!!!
Czy ja mogę się do was przyłączyć??? Mam niedoczynność tarczycy. Biorę euthyrox N 125. W zeszłym roku o tej porze ważyłam 115kg. Teraz na chwilę obecną tak jak widać na paseczku 97.9. Od końca lipca tego roku jestem na diecie którą zalecił mi endokrynolog.
Pasek wagi
A wygląda to wszystko następująco: przez 14 dni mogłam jeść tylko białko plus zioła czyli jajka, 0% nabiał, białe mięso i ryby i pić 2 litry wody. Później  przez 3 dni warzywa plus białko i potem przez 2 dni białko potem znów 3 dni białko plus warzywa i przez 2 dni samo białko. Teraz właśnie jestem na tym przemiennym etapie... to jest według mnie dieta proteinowa ale trochę zmieniona... Także jak widać na paseczku ubyło mi już ponad 17 kg z czego bardzo się cieszę. Ale na diecie poleconej przez lekarza jestem od 23 lipca tego roku i na niej schudłam jakieś 4 kg.
Pasek wagi
no to super Ci się udało :))
wow pięknie "madziara" a to ty sobie sama taką dietkę wymyśliłaś - białkowo-warzywną??
przepraszam, zrozumiałam , że to endo ci taką dietkę polecił - może też spróbuję?,

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.