20 stycznia 2012, 17:48
Cześć!
Razem z grupą dziewczyn z poprzedniego, upadającego już troszkę wątku postanowiłyśmy stworzyć
nową, mocniejszą drużynę Naszym sloganem jest
walka ze zbędnymi kilogramami, fałdkami tłuszczu, objadaniem się oraz z lenistwem. Czas zrobić coś dla siebie, zmienić nawyki żywieniowe czy ruszyć tyłki z fotela! :)
W grupie jest raźniej!
I
nieważne, czy chcesz schudnąć 2, 5 czy 20 kilogramów, i kiedy zamierzać to osiągnąć, masz zastój czy po prostu potrzebujesz "towarzystwa"- ważna jest motywacja, którą wniesie każda osoba, która do nas dołączy!
Korzyści ze wspólnego odchudzania są dla mnie jasne- przede wszystkim mobilizacja i rozmowa z innymi Vitaliankami, lekka doza rywalizacji, a przy okazji możliwość podzielenia się sprawdzonymi przepisami czy efektywnymi ćwiczeniami.
Chętnie zajmę się robieniem tabelek. Myślę, że
cotygodniowe, sobotnie ważenie będzie naszym małym rytuałem. :)
To co? Zgłaszajcie się! Proszę o podanie jutro wzrostu, wagi oraz BMI.
Odchudzaj się z nami, nie od jutra, już od teraz :)Starajmy się, żeby ten wątek nie umarł!
Edytowany przez apocalyptica 20 stycznia 2012, 17:51
24 stycznia 2012, 22:06
Omojboze, ja nie liczę, dlatego że ja muszę pozbyć się, i to na stałe, z jadłospisu wszystkiego co zawiera cukier. No, może ze trzy albo cztery razy w tygodniu będę sobie pozwalała na jakieś płatki czy coś , ale generalnie cukru jak najmniej. Jeśli na czymś - soku, chlebie, jogurcie, w ramce "skład" jest wymieniony cukier, ja tego nie kupuję. Słodzików na razie tez unikam.
- Dołączył: 2011-06-17
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 987
24 stycznia 2012, 22:19
ja cukier zamieniłam na słodzik, niezbyt zdrowe, ale lepsze to niż cukier..
a kalorii też już nie liczę, bo wszystko pamiętam.. no chyba że czegoś nie wiem, to sprawdzam ;)
waga 19.01 była 68,5 kg
24 stycznia 2012, 23:04
BellaStrega- a masz ku temu jakieś powody, czy tak sobie postanowiłaś? Ja wyeliminowałam częściowo cukier ale ze względów smakowych. Kawę oduczyłam się pic, herbaty nie słodzę lub minimalnie... Zmniejszyłam sobie podaż sacharozy o jakieś 75%.
Natomiast w produktach gotowych wystrzegam sie tylko, gdy jest w dużych ilościach. Nie jesz przetworzonej żywności?
24 stycznia 2012, 23:52
apocalyptica - jestem zagrożona cukrzycą, przypuszczalnie mieli ją dziadkowie mojej Babci, prababkę ominęło, ma Babcia i ma Mama. Z zachowanych zdjęć wygląda na to że pra-pra dziadkowie byli też ludźmi z nadwagą nadwagę ma moja Babcia i Mama. Prababka była szczupła i wysportowana, może dlatego ją ominęło? Wolałabym żeby mnie tez ominęło, więc zawczasu już chcę wprowadzić zdrowy tryb życia, i jedzenie ubogie w cukry proste, za to bogate w błonnik. Mam jeszcze trochę czasu na profilaktykę, jako że choroba rozwija się u kobiet w mojej rodzinie w okolicach menopauzy - tak po piędziesiątce jakoś.
Edytowany przez BellaStrega 25 stycznia 2012, 00:07
24 stycznia 2012, 23:53
Staram się jeść jak najmniej przetworzonej żywności, całkiem wyeliminować się nie da :)
- Dołączył: 2009-05-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 112
25 stycznia 2012, 07:32
Omojboze, napisalam do dietetyczki.. ciekawa jestem co odpowie. Co wiecej, wyliczalam jeszcze wg tych wzorow:
Poczatkowo (pierwszy tydzien diety) otrzymywalam diete 1200 - 1300 kcal (czyli taka, jak wg obliczen). Kalorycznosc bardzo powoli spadala, po okolo 50 - 70 kcal/dobe... w tej chwili mam rozpiski na 1050 - 1060 kcal... moze jest w tym glebsza mysl?
Waga spada, powoluuuuutku, ale spada (w ostatnie 7 dni 300g..)
Ja tez niemal wyeliminowalam cukier.. ale juz dawno temu. Slodze tylko kawe, cala reszta smakuje lepiej bez :) Czasem sie skusze na czekolade... ale gorzka... a sklad kazdego produktu czytam (i nie kupuje zbyt zakonserwowanej zywnosci tudziez o zbyt dlugiej przydatnosci do spozycia).. ech, mozna przywyknac :)
- Dołączył: 2007-10-20
- Miasto: Uk
- Liczba postów: 2924
25 stycznia 2012, 08:10
BellaStrega to bardzo fajnie,że mylisz o swoim zdrowiu i o nie dbasz. Podziwiam cię, pewnie nie jest ci łatwo patrzeć jak mama i babcia meczą się z cukrzycą.
Mi tez się nie wydaje, żebym jakoś dużo cukru jadła, ale kto wie, czasem zjem coś przetworzonego, nie zawsze mam czas gotować!
ewa.adam jetem bardzo ciekawa co ta dietetyczka ci odpisze!
Ja wczoraj zjadłam 1800 kcal i waga spadła o 300 g już, ogólnie jem pomiędzy 1600 ( co bardzo rzadko mi wychodzi) a 2000 kcal; jak powyżej 2000 zjem, to uważam dzień za zawalony!
25 stycznia 2012, 09:40
Bosz, co za koszmarna noc! Moje dziecko szalało , dwa alarmy jednej nocy to za dużo... efektem tego jest rozwalony plan dnia - zamiast wstać o siódmej wstaliśmy wpół do dziewiątej, zero ćwiczeń dzisiaj (a chciałam na dziewiątą isć na zumbę...) bo przecież do klubu mogę się doczłapać jedynie jak on jest w przedszkolu, albo u ojca... masakra... jeszcze mnie głowa do tego boli, a nie mogę nic na nią zażyć, pije kolejna wodę z cytryna i imbirem, i mam nadzieje że coś odpuści :(
- Dołączył: 2011-06-17
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 987
25 stycznia 2012, 11:31
Bella współczuję nieprzespanej nocy i bólu głowy.
A czemu nie możesz nic na ból zażyć?
ja jakoś dużo nie słodzę, tylko kawę w sumie i to słodzikiem..
a teraz wracam do łóżka, bo chora jestem..
pouczę się na egzamin..
a potem może przyjdą siły na ćwiczenia.
25 stycznia 2012, 15:10
nie mogę zażywać środków przeciwbólowych, bo mam kiepski fibrynogen i często mi krew leci z nosa :)
Wybieram się właśnie z dzieciakami na basen :) Jak wrócę napisze jak było :)