no kurde no.. jeszcze mi post wcięło...
Dziewczyny poległam !! Nie znoszę takich dni jak dzisiaj !
Nie mam motywacji.. albo inaczej mam... ale jakoś brakuje mi sił
![]()
Na uczelni mnie przetrzymali dużej..
Moje menu:
godz. 7- 3 kanapki z serkiem ogórkiem, sałatą i jajkiem ( około 400 kcal )
godz. 9:30- ciasteczka Lu go (220 kcal)
godz. 11- jabłko ( 60-70 kcal)
godz. 12:30- 7 herbatników ( 160 kcal)
godz. 14- jabłko ( 60-70 kcal)
W międzyczasie podjadłam trochę granoli sezamowej..
A o 16:30 po zajęciach poszłam na zakupy.. i kupiłam cukierki ( NIE WIEM DLACZEGO !!... ehh wiem, była promocja.. a ja byłam baaaardzo głodna i do tego cały dzień miałam ochotę na czekoladę...).. takie pyszne z całym orzechem laskowym.. już przy kasie zjadłam 5... a później chyba jeszcze 5.... albo i 7 ?... HELP dziewczyny !!
Naprawdę opadłam z sił pod względem pilnowania się.. wszystko przez to, że nie ćwiczę regularnie i zapominam jak ciężko spalić chociażby 500 kcal...
Zjem na kolację jakieś warzywa na patelnię z jajkiem lub z serkiem wiejskim.. albo kefir ?
Nie mam pojęcia..
Mam wrażenie, że na urlop pojadę mega tłusta i spasiona... a tego bym sobie nie darowała i nie miałabym wcale udanego wyjazdu.. a do tego Pan A .... ech RATUJCIE !!
![]()
Edit- wiem, że to śmieszne.. ale zrobiła trochę brzuszków.. i zaraz idę wrzucić coś w siebie na kolację.
Wiem, głupia byłam, że rzuciłam się na te cukierki.. Więcej tego nie zrobię. Wytrzymałam tydzień bez podjadania.. to dlaczego teraz mam nie wytrzymać ? No same widzicie.. biorę się w garść, a zresztą.. przestaję mówić, a zaczynam coś robić. Do domu jadę w czwartek i już w czwartek ruszam na rower ! żeby tylko pogoda była.. ! Popedałuję trochę to mi może te głupoty wyjdą z głowy.. po prostu zapomniałam jak bardzo trzeba się naprawcować, żeby spalić chociaż 500 kcal.
Dodam, że 100 gram tych cukierków to ponad 500 kcal.. a 100 gram to około 6 sztuk.... zjadłam pewnie koło 150 gram.. gdybym wiedziała to wcześniej.. wolałabym zjeść pół czekolady... o ile mniej kcal a słodycz taka sama !!