- Dołączył: 2008-10-31
- Miasto: Datyń
- Liczba postów: 509
28 lutego 2012, 22:02
witam wszystkich czy jest ktos chety na to zeby sprobowac jeszcze raz tak jak ja?mam nadzieje ze zajdzie sie ktos wytrwaly w swoim postanowieniu i razem zwalczymy ten problem.bo u mnie z wytrwaloscia tez wlasnie roznie bywalo no ale nie poddaje sie i mam nadzieje ze tym razem jednak bedzie to definitywne rozprawienie sie ze zbednymi kg ale potrzebuje kogos do wsparcia.
28 lutego 2012, 22:04
również zaczynam więc chętnie :)
nie zauważyłam, że pisze o 2 cyferkach na wadze, więc chyba się nie zaliczam :p
Edytowany przez bonusikk 28 lutego 2012, 22:06
28 lutego 2012, 22:13
Ja też od jutra zaczynam po raz ... Próbuje myśleć pozytywnie, bo z podejsciem psyhicznym cięzko przez szereg niep[owodzen i lamania postanowien i obzerania sie swiadomie ale nie potrafila sie opanowac , mam swiadomosc problemow o podlozu psychicznym , ale chce sobie z tym poradzic sama . Licze na wsparcie . Najważniejsze jest póbować . Damy rade
- Dołączył: 2011-09-29
- Miasto: Biłgoraj
- Liczba postów: 1488
28 lutego 2012, 22:14
ja! zaczynam od 6.30 już jutro, tzn w sumie to już dziś wieczorem zaczełam!
- Dołączył: 2008-10-31
- Miasto: Datyń
- Liczba postów: 509
28 lutego 2012, 22:22
no to dziewczyny zabieramy sie do roboty
bonusikk dawj z nami ,niewazne ile kg sie ma wazne ze jest chec ich sie pozbycia.
oj ja tez juz nie zlicze ile tych prob bylo,masa a ostatnia w pazdzierniku do grudnia do swiat bo przez swieta znow zaczelam sie obzerac i ie potrafilam przestac,co schudlam przez te 2 miesiace to zdazylam juz odrobic.no nic ale od tygodnia znow jestem na diecie ,tylko najgorsze ze znow za miesiac swieta,nastepna proba no ale moze nie bedzie tak zle bo tylko 2 dni a przedtem to jednak i Boze Narodzenie i sylwester.no mam nadzieje ze damy rade,tymbardziej przeraza mnie wizja ze wiosna juz sie zbliza a ja nadal taka gruba,chcilabym choc do tych 99 kg dojsc narazie ,to bylby moj polmetek bo tak naprawde 85kg wazac to czulam sie dobrze w swoim ciele.ale sie rozpisalam.
acha i musze zmienic pasek bo to juz nie aktualne.ale jutro rano sie zwaze i zanotuje na pasku.
Edytowany przez betitka10 28 lutego 2012, 22:23
- Dołączył: 2012-02-27
- Miasto: Orzeszków
- Liczba postów: 588
28 lutego 2012, 22:33
Betitko ja również jestem z Tobą ;) mam baaaardzo dużo do zrzucenia i mam nadzieje że razem damy radę.
28 lutego 2012, 22:53
Też bym chciała się dołączyć:) Po weekendzie, niestety nieprzychylnym wadze, chcę zacząć kolejny raz. A było już tak dobrze:( No nic. Co prawda moja waga liczy jeszcze dwie cyferki (chociaż jestem blisko trzech..), ale mam do zrzucenia 40 kg więc myślę, że mnie przyjmiecie w swoje grono:)
Edytowany przez Anemy 28 lutego 2012, 22:54
- Dołączył: 2008-10-31
- Miasto: Datyń
- Liczba postów: 509
29 lutego 2012, 10:27
anemy oczywiscie zapraszamy.
a wiec jak wam dzisiaj idzie dziewczyny,ja juz po sniadaniu i po wodzie.jakie macie plany na odchudzanie?ja mam dietke od dietetyczki ale to rok temu u niej bylam i oczywiscie nie wytrwalam wtedy ale teraz mam zamiar ja stosowac,noi szklanke wody przed kazdym posilkiem a z cwiczeniami to nie wiem jak bedzie bo nie lubie cwiczyc niby wszystko w domu mam bo rowerek,orbiterek,twist,hula-hop,skakanke,plyty z aerobikami ale jakos ciezko mi wytrwac w cwiczeniach.
- Dołączył: 2012-02-27
- Miasto: Orzeszków
- Liczba postów: 588
29 lutego 2012, 17:02
Ja nie mam żadnej gotowej diety. Zwyczajnie jem o wiele mniej niż zwykle. Zupełnie zrezygnowałam ze słodyczy, a jem warzywa bo owoców bardzo mało, moim podstawowym mięsem jest po prostu kurczak pieczony bądź gotowany z warzywami.
np. dzisiaj jem buraczki ugotowane i starte razem z jabłkiem i cebulą. Bardzo je lubię. Nie jem ziemniaków, chleba, makaronów itp.
Moją słabością jest kawa z mlekiem + cukier :/ i mimo że mam świadomość kaloryczności mojej ukochanej kawy to postanowiłam pozwalać sobie właśnie na taką słabość. Myślę że dziennie dwie takie kawy nie będą aż taką tragedią.
A co Wy o tym myślicie ?
- Dołączył: 2008-10-31
- Miasto: Datyń
- Liczba postów: 509
29 lutego 2012, 18:27
Pistacja mysle ze Ci nie zaszkodzi ta kawka jak zrezygnowalas ze slodyczy.
moja najwieksza zmora tez byly slodycze ale od 4 miesiecy nie tknelam ani kawalka a myslalam ze to slodycze mnie gubia ale to jednak nie to bo rowniez przez te 4 miesiace nie schudlam a myslalam ze to jednak da jakis efekt gdyz ja aprawde to zylam na slodyczach,zamiast normalnych posilkow byly slodycze.kawy i herbaty tez nie slodze wiec dochodze do wniosku ze bede musiala zrezygnowac z pieczywa albo na ciemne sie przezucic bo jakis powod jest ze stoje w miejscu z waga.ale naprawde ciezko by mi bylo z niego zrezygnowac albo narazie zrobie tak ze zrezygnuje z pieczywa na rzecz chrupkiego chlebka .na sniadanie normalny chlebek a na kolacje chrupki o to jest dobry pomysl