- Dołączył: 2009-03-24
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 4861
4 maja 2009, 14:58
Witam, lat mam 30 i 3, fałdek mam też pewnie 30 i 3. Zapraszam wzsystkie trzydziestki i nie tylko do podzielenia się swoimi doświadczeniami i refleksjami z walki z tłuszczykiem i fałdkami
- Dołączył: 2008-11-28
- Miasto: Tarnów
- Liczba postów: 22471
15 maja 2009, 15:45
Ja też chadzam do "tych" sklepów, bo tylko tam mogę znaleźć coś, czego nie ma nikt inny.
A jeszcze na temat ciuchów w trakcie odchudzania. Ja spodnie zanoszę do krawcowej na drobne zwężanie, bo mnie osobiście trafia, jak mi sie pod paskiem falbanki robią.
15 maja 2009, 15:51
No właśnie te "falbanki" mnie dzisiaj wkurzyły!!!
Zrolowałam sobie wszystko z przodu. Pod paskiem ladnie schowałam i wygładziłam. Odwracam się by jeszcze rzucić okiem na moj szanowny tyl i "
ło matko co to?" to co nie zmieściło się pod paskiem z przodu - wylazło mi z tyłu! Koniec z moimi ulubionymi spodniami - trzeba nauczyć się rozstań!
- Dołączył: 2009-03-24
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 4861
15 maja 2009, 15:55
Ja 4 lata temu się odchudziłam i w tej euforii wymieniłam połowę garderoby. Pokupowałam sobie spodnie, bluzeczki a potem powoli przestałam się w nie mieścic. Ale na dnie szafy czekają na ten wielki dzień kiedy znowu ujrzą światło dzienne i będą święcic swoje triumfy
15 maja 2009, 16:05
To powiem Ci anula, że niesamowicie Ci tego zazdroszczę. Ja zrobiłam odwrotnie. W napadzie szału ("Gruba jestem! W nic się nie mieszczę! Buuuu!") zrobiłam zakupy w rozmiarze 46 na sumę, bagatela, ponad 1000zł i teraz mam pełną szafę rzeczy, w których chodzić nie mam jak, bo "patrz jak to na tobie wisi!". No wisi. Zgadzam się. Butik dla puszystych mogę założyć. Co ciekawe niektórych rzeczy nawet nie zdążyłam włożyć!
- Dołączył: 2009-03-24
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 4861
15 maja 2009, 16:11
ja już nie mogę doczekac się czasu, kiedy pójdę do sklepu i kupię to co mi się podoba, a nie to co jest w wielkim rozmiarze i nie zawsze wygląda tak jakbym sobie tego życzyła.. Bo ciuchy dla puszystych są niezbyt fajne, a jak już jest coś fajnego to cena odrzuca.
- Dołączył: 2008-11-28
- Miasto: Tarnów
- Liczba postów: 22471
15 maja 2009, 18:43
Stare ciuchy na allegro!
Macie rację, ja co prawda nie nosiłam nigdy rozmiaru 40, ale te ubrania przeważnie im większe, tym brzydsze!
- Dołączył: 2009-03-24
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 4861
15 maja 2009, 20:17
edizaba delikatnie to napisałaś, to koszmarki a wręcz wielkie koszmaruchy
- Dołączył: 2008-07-14
- Miasto: Mój Kącik
- Liczba postów: 1852
15 maja 2009, 20:19
majeczkaaa2 ja mam ten sam problem ze znajomymi. Wszyscy martwią się, żeby w anoreksję nie wpadła. Powiedzieli, żeby już przestała się odchudzać, bo jeszcze zachoruję. Przecież ja wcale nie ważę tak mało (BMI w normie), bardzo wiele dziewczyn przy moim wzroście waży dużo mniej. Ja mam taka dziwną budowę, że po mnie chyba nie widać tego, że ważę tyle i ile ważę ( zdjęcia porównawcze mam wrzucone w pamiętniku we wpisach z kwietnia), bo wiele osób jest zdziwionych, gdy mówię im swoją wagę.
Kupiłam dziś białe płócienne spodnie i bluzeczkę koszulową z krótkim rękawem- kolor morski. Ja niestety bardzo żałuję, ale w mojej okolicy nie mam "tych" sklepów. We wcześniejszym miejscu zamieszkania było kilka takich i zawsze coś fajnego i taniego można było kupić.
- Dołączył: 2009-03-24
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 4861
15 maja 2009, 20:29
marta jak tak patrzę na Twoje zdjęcia to coraz bardziej się utwierdzam w przekonaniu, że wszystko jest możliwe, że trzeba tylko chciec. Ja też baaaaaaaaaardzo chcę i muszę osiągnąc to co założyłam. Będzie to mój największy sukces (jeśli wytrwam)