5 kwietnia 2012, 18:13
Witam Panie i Panów jeśli takowi się tutaj pokażą
ruszam z pierwszą edycją walki o swoją sylwetkę
każda będzie trwała 60dni
Każda z nas marzy o szczupły ciele, które będzie chciała pokazać w wakacje
Tak więc zapraszam każdą z was do wspólnej drogi do ideału
Zasady:
1. aktywny udział w wątku
2. podawanie wagi co poniedziałek
3. przy zapisach podanie wagi początkowej i celu na te 60dni
4. wagę podajemy na czerwono, tylko w poniedziałki
niezależnie od dnia ważenia się
Przejdźmy metamorfozę
Edytowany przez fittin 14 kwietnia 2012, 12:18
6 kwietnia 2012, 17:00
Myślę, że efekty ćwiczeń widać po jakiś 3 tygodniach, pierwsze można wcześnie, ale takie poważne po tym czasie :)
- Dołączył: 2011-10-23
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 96
6 kwietnia 2012, 17:13
Jest mi wstyd, ja nadal żrę :(
- Dołączył: 2012-03-17
- Miasto: Kęty
- Liczba postów: 5171
6 kwietnia 2012, 17:21
eurephora -zależy od jakiej wagi się startuje im jesteś szczuplejsza tym trudniej ja np. puki co spada 1-1.5 kg na tydzień
erniaa wyjaśnienie na dwóch poprzednich stronach, pisz po prostu co poniedziałek jak ci idzie nie koniecznie w tabeli
dnamra - jedzenie poprawi ci humor na 3 min, a w biodrach zostanie na lata, pomyśl o bikini, tym co już osiągnęłaś i o tym co chcesz w sobie zmienić, ja też motywuje się ciuchami np. za 3 kg kupie sb bluzkę itp.
pamiętaj : pięknie wygląda na talerzu, ale jak zaprezentuje się w bikini?
Edytowany przez uLa2012 6 kwietnia 2012, 17:29
- Dołączył: 2009-10-30
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 567
6 kwietnia 2012, 17:23
uLa2012 - mam 170 cm i startowałam z wagą 59,4 kg, generalnie nie jestem gruba, ale przeraża mnie fakt, że mogę przekroczyć wagę 60 kg!
- Dołączył: 2012-03-17
- Miasto: Kęty
- Liczba postów: 5171
6 kwietnia 2012, 17:31
no to jesteś w dolnej granicy wagi prawidłowej. nie masz po prostu z czego chudnąć nie to co ja ;P
Edytowany przez uLa2012 6 kwietnia 2012, 22:24
6 kwietnia 2012, 17:38
Wróciłam z pracy i strasznie mnie bolą nogi po 8,5godziny staniaula zgadzam się z Tobą we wszystkim,
oficjalnie lista jest zamknięta
również uważam, że umiar jest najważniejszy, ja osobiście nie chce przejść na dietę, ale chce schudnąć i zmienić styl jedzenia na zdrowszy i przez całe życie to ciągnąć
z wątkiem ruszamy dzisiaj, a pierwsze oficjalne ważenie mamy w poniedziałek
- Dołączył: 2011-04-23
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 530
6 kwietnia 2012, 17:39
Eurephora - miałam tak samo i.. przekroczyłam. Zobaczyłam 6 z przodu i nie wchodziłam na wagę przez pół roku. Później zobaczyłam 65 i stwierdziłam, że czas się wziąć do roboty. I tak mi właśnie rozpoczyna się 4 tydzień diety. Ćwiczyć zaczęłam już w styczniu, ale to tak wiecie.. raz tak raz nie.. więc efektów nie było.
Dziś zjadłam:
-2 małe kromki chleba razowego posmarowane serkiem almette i cienki plasterek żółtego sera
-kiwi
-5 małych pierogów z kapustą i grzybami
mamy 600kcal
a zamierzam zjeść jeszcze jakiś owoc i coś na kolację, może serek wiejski czy coś. : )
Jestem już po energicznym spacerku z moim psem (chyba on najbardziej się z tego wszystkiego cieszy:D) i przed zestawem ćwiczeń z płytki z ostatniego numeru SHAPE'a
- Dołączył: 2011-07-11
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 545
6 kwietnia 2012, 17:59
slyszalam wlasnie o plycie w ostatnim numerze shape. Narazie mam swoje plyty, z ktorych nie korzystalam wczesniej, wiec narazie do nich bede cwiczyc. ja zaraz biore sie za prasowanie, a wieczorkiem cwiczenia.
Ja tez caly czas mam ochote na jedzenie, odkad mnie zwolnili z pracy z ostatnim dniem lutego, tak w domu jak nie ma sie czlowiek za co wziac to siega po jedzenie
- Dołączył: 2011-07-11
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 545
6 kwietnia 2012, 18:09
Eurephora- ja wlasnie mialam tak samo, cale zycie, tzn gdzies do 22 roku zycia przy wzroscie 169 cm wazylam ok 52-53 kg, mialam zajebista figurge, po czym nie zauwazalam jak zaczelam tyc, bo dzialo sie to w dlugim czasie malymi kroczkami. I tak doszlam do wagi 65 i sie przerazilam... Teraz waze 61 i daze do tego, zeby wazyc znowu gdzies ok 54kg, ale u mnie wiem, ze to mniej sportu wiec trezba ruszac tylek i do boju!
6 kwietnia 2012, 18:15
a mnie znowu mój chłop zabiera :)