- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 kwietnia 2012, 18:13
Edytowany przez fittin 14 kwietnia 2012, 12:18
15 kwietnia 2012, 19:03
15 kwietnia 2012, 19:25
15 kwietnia 2012, 19:34
15 kwietnia 2012, 19:45
15 kwietnia 2012, 19:55
15 kwietnia 2012, 20:01
wiesz co, staram sie jesc pomiedzy 1000, a 1200 kcal. Na sniadanie jem zawsze owsianke z 3 lyzek płatków, zalewam to 100 ml mleka 0,5%, trochę gotuję (dodaję łyżeczkę cukru, może to mój błąd) i do tego lekka kawa z mlekiem. na drugie sniadanie jem jablko (zawsze, bo uwielbiam jablka)Na obiad jem zwykle duszone warzywa (marchewka/seler naciowy/papryka/cukinia- to co mam po okolo 100g kazde warzywko) podduszam to na łyżeczce oliwy z oliwek i wody, z przyprawami, czasami do tego gotuję sobie porcję kaszy jaglanej (po ugotowaniu zjadam jej okolo 150g, bo 100g ugotowanej ma okolo 100 kcal), czasem jem bez kaszy. Czasami jem jeszcze sałatę, z odrobiną oliwy z oliwek. zwykle kalorycznie wychodzi mi okolo 350po obiedzie staram się jeść niewiele, na kolacje robie sobie sałatę np. z chuda feta (30g fety), z warzywami,albo z jajkiem, czasem jem jakis serek wiejski, jogurt z wkrojonymi owocami i zarodkami pszennymi, a czasem niestety zjem cos bardziej kalorycznego typu kawałek sera pleśniowego czy ciastko (te święta!) i już sie boje jesc kolacje. zwykle wychodzi wlasnie okolo 1000, a jak odpuszcze wieczory to 1100, 1200. Jeżeli zjem więcej od razu sie czuje jakbym zawalila diete.Mięsa raczej nie jem, zastępuje je np. soczewicą czy ciecierzycą, ale jem ryby i owoce morze- te uwielbiam, choć nie zdarza mi sie to czesto- szybciej jest mi ugotowac warzywa. No to tak. Czasami między tym wpadnie mi jakaś kawa z mlekiem (cappucino bez cukru, prosze zawsze o mala ilosc mleka) jak sa swieta to wiadomo, ze skubię ciasta, ale rzadko jem kawalek, raczej "paseczki" i nigdy tego kawałka nie uzbieram. Oj nie wiem co robie zle, lubie swoje obiady, sniadania, mam problem z wieczorami, jak sporo osob i z aktywnoscia fizyczna- nieregularnie jezdze na rowerze po okolo 60 min. no ale nieregularnie. moze powinnam zaczac biegac?
15 kwietnia 2012, 20:06
Jeśli od bardzo dawna jesteś na diecie i pilnujesz się na każdym kroku, raz zaszalej Na mnie zawsze to działało... Podczas poprzedniej diety, jak miałam długi zastój na wadze robiłam sobie jednodniowy odskok i pozwalałam sobie na zjedzenie ok. 30% kalorii więcej niż normalnie, albo przez jeden dzień jadłam czysto białkowe produkty i nie liczyłam kalorii. (Białko przyspiesza metabolizm).wiesz co, staram sie jesc pomiedzy 1000, a 1200 kcal. Na sniadanie jem zawsze owsianke z 3 lyzek płatków, zalewam to 100 ml mleka 0,5%, trochę gotuję (dodaję łyżeczkę cukru, może to mój błąd) i do tego lekka kawa z mlekiem. na drugie sniadanie jem jablko (zawsze, bo uwielbiam jablka)Na obiad jem zwykle duszone warzywa (marchewka/seler naciowy/papryka/cukinia- to co mam po okolo 100g kazde warzywko) podduszam to na łyżeczce oliwy z oliwek i wody, z przyprawami, czasami do tego gotuję sobie porcję kaszy jaglanej (po ugotowaniu zjadam jej okolo 150g, bo 100g ugotowanej ma okolo 100 kcal), czasem jem bez kaszy. Czasami jem jeszcze sałatę, z odrobiną oliwy z oliwek. zwykle kalorycznie wychodzi mi okolo 350po obiedzie staram się jeść niewiele, na kolacje robie sobie sałatę np. z chuda feta (30g fety), z warzywami,albo z jajkiem, czasem jem jakis serek wiejski, jogurt z wkrojonymi owocami i zarodkami pszennymi, a czasem niestety zjem cos bardziej kalorycznego typu kawałek sera pleśniowego czy ciastko (te święta!) i już sie boje jesc kolacje. zwykle wychodzi wlasnie okolo 1000, a jak odpuszcze wieczory to 1100, 1200. Jeżeli zjem więcej od razu sie czuje jakbym zawalila diete.Mięsa raczej nie jem, zastępuje je np. soczewicą czy ciecierzycą, ale jem ryby i owoce morze- te uwielbiam, choć nie zdarza mi sie to czesto- szybciej jest mi ugotowac warzywa. No to tak. Czasami między tym wpadnie mi jakaś kawa z mlekiem (cappucino bez cukru, prosze zawsze o mala ilosc mleka) jak sa swieta to wiadomo, ze skubię ciasta, ale rzadko jem kawalek, raczej "paseczki" i nigdy tego kawałka nie uzbieram. Oj nie wiem co robie zle, lubie swoje obiady, sniadania, mam problem z wieczorami, jak sporo osob i z aktywnoscia fizyczna- nieregularnie jezdze na rowerze po okolo 60 min. no ale nieregularnie. moze powinnam zaczac biegac?
15 kwietnia 2012, 22:57
16 kwietnia 2012, 01:02