- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 maja 2012, 11:51
1 maja 2012, 19:22
1 maja 2012, 19:23
1 maja 2012, 19:23
Hej, przeczytałam cały wątek :) chciałabym dołączyć do Was!! można jeszcze? Marta, 23 lat, wzrost 170cm, waga obecna 74kg waga docelowa 60kg... Jak myślicie uda się do 20 czerwca dobić do 66 kg??
Myślę, że bardziej realne będzie 68 kg. Ale jak się zepniesz to może do 66 też się uda :)
1 maja 2012, 19:25
1 maja 2012, 19:26
Ja potrzebuję potężnego kopa w tyłek, żebym się wzięła do pracy, bo inaczej mi się po prostu nie chce
Ja też czasami potrzebuję wielkiego kopa w dupsko, żeby się zmobilizowac. Wiesz co wtedy robię? Wyciągam z szafy zajebiste spodnie które leżą już długo i usiłuję się w nie wbić... I to mnie mobilizuje. Tym bardziej, że w tym roku już zmieniłam rozmiar spodni na mniejszy. Nosiłam 48, teraz chodzę w 46 i powolutku mam wrażenie, że one robią się luźne...
1 maja 2012, 19:26
1 maja 2012, 19:28
Wg mnie jeśli facet Cię nie akceptuje taką jaka jesteś to nie jest Ciebie wart. Myślisz, że jak będziesz ważyła 15 kg mniej to rodzina nie będzie miała wpływu na jego zdanie? Wyobraź sobie, że schudłaś te 15kg. Wzięliście ślub, mieszkacie razem... A on polega na zdaniu mamy i babci, a nie Twoim. A przecież nie żyje z nimi tylko z Tobą. Czy to jest normalne? Wybacz, że to brzmi tak obcesowo, ale niestety wiem doskonale z doświadczenia jak to może wyglądać. Gdyby facetowi zależało na Tobie to postawiłby się rodzinie i nie chciał Cię zmieniać. I nie gadaj, że nikt nie chciałby takiej dziewczyny jak Ty. Waga to nie wszystko. Jeśli facet widzi TYLKO wygląd zewnętrzny to nie jest wart nawet jednej chwili uwagi.szczerze... nie wiem, to im przeszkadzało, a moze jak zauważa, ze mi zależy zmienią zdanie i też chłopak bedzie bardziej po mojej stronie ? Bedzie w koncu gotow sprzeciwic sie rodzinie? To był jego pomysl, a ja głupio zakochana w tym tkwie i robie wszystko żeby go odzyskać... Łatwo się mówi, że znajde innego, ale kto by chciał grubą dziewczyne ? Nikt... Wiec muszę, choćbym nie wiem co :(
1 maja 2012, 19:29
Ja też czasami potrzebuję wielkiego kopa w dupsko, żeby się zmobilizowac. Wiesz co wtedy robię? Wyciągam z szafy zajebiste spodnie które leżą już długo i usiłuję się w nie wbić... I to mnie mobilizuje. Tym bardziej, że w tym roku już zmieniłam rozmiar spodni na mniejszy. Nosiłam 48, teraz chodzę w 46 i powolutku mam wrażenie, że one robią się luźne...Ja potrzebuję potężnego kopa w tyłek, żebym się wzięła do pracy, bo inaczej mi się po prostu nie chce