Temat: 30 kg lub wiecej do zrzucenia

Witam,

Zapraszam wszystkich, ktorzy maja spora nadwage i chca zrzucic sporo kilogramow, w grupie latwiej, kto sie przylacza?

ksiek napisał(a):

oj tam, waga u mnie 76,8kg ale w głowie cały czas mam tą 9 z przodu... tego nie da się tak łatwo pozbyćchcę w końcu zacząć trochę ćwiczyć bo woooolno idzie

Ksiek gdzieś kiedyś czytałam, że osoba z nadwagą nawet jak schudnie to nadal czuje się gruba... też tak masz? Bo ja tak miałam...wieki temu odchudzałam się na studiach ale zupełnie nie było to odchudzanie z głową! Prawie wcale nie jadłam i wieczorami ćwiczyłam jak szalona. Zrzuciłam wtedy jakieś 20-30 kg (nie wiem dokładnie ile bo jako biedna studentka nie posiadałam wagi ;) ale nawet kiedy ktoś mi mówił, że świetnie wyglądam i jestem taka szczuplutka to jakoś to do mnie nie przemawiało. A kiedy dostrzegałam spojrzenia facetów w swoim kierunku to od razu włączała mi się myśl - pewnie patrzą jaka jestem wielka.... Aż się boję, że teraz też tak będzie...
sluchajcie, czy to plota, czy faktycznie michal wisniewski z Ich troje ma raka?
Miisiaczek tak to właśnie jest u osób, które mają zaburzenia odżywiania. Anorektyczkom też wydaje się, że są grube chociaż tak naprawdę są chude jak patyk. Niestety otyłość to choroba również w naszej głowie. Tak naprawdę nawet jeśli uda nam się schudnąć to nigdy nie będziemy mogły sobie tak naprawdę odpuścić. Ta choroba będzie tylko uśpiona i w każdej chwili będzie mógł nastąpić nawrót. Dlatego też jak mi się teraz nie uda postanowiłam, że będę chodzić do psychologa no i do dietetyka. Bo niestety jak się mi nie uda to z każdym rokiem będzie mi przybywać kilogramów no i to się już poważnie odbije na moim zdrowiu. A do tego będę się ubierać już naprawdę w namioty. A przytoczę Wam historię mojego brata, który mając 17 lat wyjechał do USA. Gdy stąd wyjeżdżał był przystojnym, szczupłym, wysokim chłopakiem, że normalnie można by było dla niego stracić głowę. Wszystkie dziewczyny się za nim oglądały. Znalazł też tam dziewczynę, z którą się później ożenił. Odkąd mieszkał w Stanach sukcesywnie tył po kilka może tak do 10kg rocznie i teraz waży coś koło 150 kg, może więcej nie mam pojęcia. Jest ogromny, żona się z nim rozwiodła, nie wiem czy kogoś znajdzie jeszcze w życiu bo ciężko jest kogoś poznać na poważnie będąc tak bardzo otyłym. Powinno to być dla mnie przestrogą no i w sumie jest, tylko się na codzień nie zastanawiam nad tym. Mam nadzieję, że ja się do tego nigdy w życiu nie doprowadzę. Dlatego wierzę w swój sukces teraz, ale jakby co mam plan B.:) Musi być dobrze:)
siema siema!
no niestety u mnie chyba to się sprawdza, bo przy 95 kg dziewczyny z wagą z 7 z przodu wydawały mi się chudziutkie... teraz wiem, że cel 70 to za mało zmniejszę go na pewno.... teoretycznie brakuje mi niecałych 5kg, by bmi było u mnie w porządku ale nie przestane na tym... na początku jak spadło parę kg to było fajnie, widziałam różnicę ale teraz widzę w lustrze dokładnie to samo co było 20 kg temu... nie wiem jak to działa ale w miarę jedzenia apetyt rośnie podobno

aniqa90 ja z ćwiczeniami ogólnie leżę od miesiąca na zamianę mam pracę , praktyki, pracę, imprezę... wracam i nie mam na nic siły- staram się ten przystanek na autobus przejść na piechotę a niedługo, może w tym tygodniu, wejdę na zakurzony rower?? i odpalę moją biedną bieżnie i orbiego...

niedługo minie pół roku jak walczę z tłuszczykiem, w życiu bym nie pomyślała, że tyle wytrzymam
jak parę lat temu schudłam 7kg w jakieś 2 tygodnie (potem odpuściłam) to stwierdziłam, że wszystko da się w 2 miesiące zrzucić i zaczęłam jeść... niestety teraz wiem, że nie jest tak szybki i łatwo- trzeba walczyć i być cierpliwym
No Aniqa przyznaję, że w USA ludzie ogólnie jakoś szybko nabierają ciałka... znam kilka osób, które tam zamieszkują i to potwierdzają. Przykre :(

i to niestety fakt, że ludziom z nadwagą niezwykle trudno sobie kogoś znaleźć.... mnie samą odrzuca czasami moja waga więc trudno oczekiwać tego, że komuś może się ona spodobać. I to niestety jeszcze bardziej uderza w poczucie własnej wartości eh... dużo by można o tym mówić.

A ja chodziłam jakieś półtora roku temu do dietetyka. Ale to nie dla mnie. Owszem dietę miałam ułożoną taką, że nigdy nie chodziłam głodna, a wręcz przeciwnie często sobie odpuszczałam już ostatni posiłek. Ale te posiłki nie były niestety dla osoby, która pracuje, weekendowo studiuje i prowadzi dom - łącznie z gotowaniem obiadków dla faceta (którego już teraz ze mną nie ma :( i tak z braku czasu i dieta od dietetyka na nic się nie zdała ;/

Ksiek ja też kiedyś dałam się nabrać na myślenie, że w krótkim czasie można zdziałać cuda, więc nie jesteś sama :)
z drugiej strony jeśli pozna się kogoś będąc troszkę 'większym' ma się pewność, tak myślę, że ktoś cię lubi nie dlatego jak wyglądasz ale jaka jesteś, co sądzicie o tym?
Witajcie ;)

ja od dzisiaj zaczelam duuuuuuuuuuzo cwiczyc, dzis jest moj pierwszy dzien cwiczen, postanowilam wziac sie za siebie bo na 1 wrzesnia chce juz wazyc 80 kg, obecnie waze 85, to musialabym 5 kg schudnac w 2 miesiace, jak juz osiagne waze 80 kg to juz bedzie dla mnie z gorki, najwazniejsze dla mnie to dobrnac do wagi 80 kg, dzisiaj tak jak powiedzialam zaczelam duuuuuuuzo cwiczyc, juz pocwiczylam rozne cwiczenia dywanowe, 100 brzuszkowi bylam pobiegac okolo 60 minut, jeszcze przede mna skakanka 40 minut, rowerek stacjonarny 2 godziny i 2 godziny marszu, no zobaczymy czy waga mi drgnie po takiej dawce cwiczen ;) miejmy nadzieje ze tak. na sniadanie zjadlam 2 kanapki z szynka i plasterkiem pomidora, serek z banenem a na obiad mam warzywa na patelnie po grecku, bardzo je lubie, plus woda i kawa :) zapraszam do mojego pamietnika i do dawania mi komentarzy ;)
Ksiek wiesz co, ja nawet w lustrze nie zauważałam tego, że się aż tak zmieniam, dopóki mój brat nie zaczął oglądać moich zdjęć z wakacji sprzed 2 lat. Wprost mi powiedział jak ja strasznie przytyłam. A to mnie napędza wtedy żeby jeść jeszcze więcej. Jak ktoś mnie krytykuje to ja zamiast coś z tym zrobić to wręcz przeciwnie jeszcze bardziej zaczynam jeść. Takie moje pocieszenie niestety... A ja znowu miałam fatalny weekend. Mój brat wpadł na genialny pomysł żeby zamówić jedzenie do domu, no i tak mnie skusił, że zjadłam kebaba. Moralniak jest i to wielki, a do tego to było już po 21 chyba. Masakra. Wściekła na siebie jestem... Ale co tam nie ma co się załamywać i wpadać w wir obżarstwa. Żyje się dalej:) Powoli powoli i się każdy cel osiągnie.

A dziewczyny właśnie skąd ja to znam. Jak nie raz odchudzałam się i po pierwszym tygodniu po ważeniu ubywało mi po kilogram, 2kg, a nawet 3 czasami jak intensywne były ćwiczenia i dieta ograniczona do minimum. Później za tydzień był ledwo kilogram zrzucony to już byłam wnerwiona na maxa. Heh, teraz już wiem, że głupio robiłam ważąc się co tydzień nawet bo różnie to bywa niestety. Czasami mimo wzorowej diety i intensywnych ćwiczeń ciało się zbuntuje i za3muje wodę i inne rzeczy no I się nie chudnie. Dlatego wagę czasami trzeba nawet głęboko schować żeby się nie kusić o ciągłe, wręcz obsesyjne ważenie. Mam zapis sprzed 3 lat jak ważyłam się codziennie, miałam nawet tam zapisany pomiar tłuszczu, mięśni i wody w organiźmie. Popadłam w lekką paranoję, a później coś we mnie pękło no i przytyłam jeszcze więcej niż schudłam w rzeczywistości...

Miisiaczek, byłam na wakacjach w Stanach i też mogę to potwierdzić tam bardzo dużo ludzi ma naadwagę albo otyłość, wogóle tam jest podział na tych co obsesyjnie dbają o swoją sylwetkę i na takich co się wcale nią nie przejmują. Ja przy wadze 74 kg czułam się tam szczupła... hehe, a przynajmniej normalna. No i jeszcze dodam, że tak samo nie mogę nikogo znaleźć bo nie akceptuję siebie. Znam dziewczyny z nadwagą, które się bardziej akceptują i często randkują:) jest podział taki: na akceptujących się i nieakceptujących. Ja należę do tej drugiej grupy. Dlatego muszę coś z tym zrobić bo już nigdy nie schudnę i wpadnę w jakąś depresję. Na chwilę obecną jest jeszcze OK, ale później jak będę chciała założyć rodzinę mieć dzieci to będzie przykre, że będę sama i otyła.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.