- Dołączył: 2011-07-20
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2969
11 czerwca 2012, 20:19
Na kompulsywne objadanie się cierpię od ponad 2 lat i ciągle staram się walczyć. Szukam dziewczyn, które tak jak ja mają z tym problem i chciałyby wspólnie się wspierać w walce o zdrowie. Niech 12 czerwca będzie dniem naszego nowego życia. Początkiem oficjalnej walki ! Trzymam za nas wszystkie kciuki!
Chciałabym aby ta grupa była miejsce, gdzie będziemy się wzajemnie wspierały i pisały o swoich wzlotach i upadkach.
Edytowany przez Belldandy1 11 czerwca 2012, 20:21
11 czerwca 2012, 21:23
ja miałam coś pomiędzy bulimią/anoreksją - miesiące bez jedzenia, potem parę tyg objadania z wymiotami i środkami przeczyszczającymi i tak w kółko. Udało mi się w większym stopniu opanować wymioty itp. oraz okresy "głodówki", jem w miarę normalnie, oprócz pewnych okresów kompulsów (głównie kiedy jestem zdołowana, zdenerwowana), staram się to zwalczać ćwiczeniami.
- Dołączył: 2011-07-20
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2969
11 czerwca 2012, 21:29
Jak udało Ci się tego dokonać?
11 czerwca 2012, 21:36
Samokontrola, jeśli można to tak nazwać, faza przejściowa była ciężka, z 49kg przytyłam do 65kg, ale potem spadało były wahania wagi, od pół roku trzymam się tak między 58-57kg.
- Dołączył: 2011-07-20
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2969
11 czerwca 2012, 21:48
Ja też staram się kontrolować, ale tutaj silna wola nie wystarczy.
- Dołączył: 2012-03-28
- Miasto:
- Liczba postów: 2
11 czerwca 2012, 21:59
dołączam się ;d kompulsywne objadanie jest moim problemem od około 2 lat. Chociaż sama nie wiem czy nie jest to po prostu swoistego rodzaju wymówka na obżeranie się.. W każdym bądź razie chcę z tym skończyć i zacząć jeść zdrowo i regularnie ; )
- Dołączył: 2011-12-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3677
11 czerwca 2012, 22:04
Dołączyłabym, ale mi takie grupy nie za bardzo pomagają, a potem się okazuje, że nie mam czasu pisać, ale POWODZENIA ;)
- Dołączył: 2011-07-20
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2969
11 czerwca 2012, 22:16
Jak sobie radzicie z tym,żeby nie dopuścić do napadu?
- Dołączył: 2010-08-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3186
11 czerwca 2012, 22:57
Ja staram się wyjść z domu. Czasem wciągam słuchawki na uszy i po prostu idę przed siebie. Ale zwykle kompulsy dopadają mnie właśnie wtedy, gdy jestem uziemiona w mieszkaniu i nie mogę wyjść, albo jest bardzo późno... Wtedy robię sobie wielkie kubki herbaty, czasem pomaga. Zwykle nie...
11 czerwca 2012, 23:01
nie,nie radzę sobie...ostatnio mam ciągi...nie jest tego aż tak dużo jak kiedyś,ale codziennie bardzo duużo jem..w tym mało wartościowo...nie panuje nad tym. nic nie ćwiczę,dziś w końcu poszłam pobiegać...ehh ciężko. dlatego nic nie piszę,bo nie mam o czym:(
- Dołączył: 2010-08-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3186
11 czerwca 2012, 23:03
A ja teraz mam straszną ochotę wciągnąć coś do jedzenia... To oznacza, że czas na wieczorne ćwiczenia i do spania. NIE ZJEM JUŻ DZISIAJ NIC!