Temat: Spokojne odchudzanie dla leniwych..

Witam,mam na imię Marika./ lat  57/
Zapraszam  wszystkie dziewczyny do spokojnego gubienia kilogramów , które chcą się odchudzać nie katując się ćwiczeniami.Albo ich nie lubią , albo nie mają czasu na to czy chęci.,  albo jest jeszcze inny powód np zdrowotny...I tak też można chudnąć, stosując zdrowe odżywianie.
Gdzie zajrzałam do tematów, to ćwiczenia, ćwiczenia  itp. Ja jestem z tych "leniwych". Uważam ,że spalam sporo kalorii w ciągu dnia wykonując wiele domowych czynności.i spacerując.. Tutaj możemy się podzielić uwagami w sprawie  przepisów z diety lub samodzielnie skomponowanych .Oczywiście   inne tematy też można poruszać, ale przede wszystkim będziemy się wspierać .Zapraszam chętnych.
Aaaa i dzięki dziewczyny za kciuki, na pewno mi one pomagają.Teraz nie mogę zawrócić, żeby nie rozczarować nie tylko siebie ale i Was dzięki
Mikulinka oczywiście,że nie ma już odwrotu, jak się zasmakuje zwycięstwa to chce się więcej.
Na razie zmykam , do wieczorka
Witajcie dziewczyny :-)
Jutro robię puree z kalafiora na obiadek, jak dobrze wyjdzie to wstawię przepis i zdjęcie.
Teraz oglądam mecz Hiszpania-Irlandia. Sercem jestem za Irlandią/ ze względu na córkę/ ale gra Hiszpanów fantastyczna. :-)
Fajnie ,że jutro piąteczek.
Ja też cieszę, że już piątek:) jutro odwiedza mnie siostrzyczka moja osobista, dawno się nie widziałyśmy, będzie babski wieczór
tylko ja chyba przy wodzie mineralnej;) dziś kolejny udany dzień bez większych grzeszków, no tylko kolacje zjadłam dopiero o 19.30 bo dziś byliśmy rodzinnie w kościele na mszy z błogosławieństwem dla dzieci. Oj dała mi moja córcia w kość;)
Marika ja też oglądam mecz razem z mężem. Tylko my kibicujemy Hiszpanii, właśnie padła 4 bramka. Cicho błogo w domku bo szkraby już śpią, aż miło posłuchać ciszy;)

Witam Was dziewczyny. U mnie nastrój okej.Przed nami weekend. Jestem trochę niewyspana przez te mecze. Spać idę ok, 24 a wstaję o 6.h. Obiecuję pospać ,a le tak bywa ,że wtedy wstaje się wcześniej. Chyba mój organizm potrzebuje mniej snu .Nigdy nie mogła zrozumieć mojej córki ,jak przyjeżdżała na wakacje to wstawała dopiero na obiad .
Musze brać się do pracy. Miłego dnia/zajrzę w przerwie na kawkę/.
Trzymajcie się dziewczynki i nie podjadajcie.Jutro moje ważenie.
Hej dziopki:)

Marika trzymam kciuki za ważenie, na pewno będzie dobrze. Przecież trzymasz się diety, nie podjadasz, w ogóle można Cię stawiać za wzór
Wczoraj nie miałam już takiego ciągu do słodyczy, chyba przez kilka dni normalnie byłam na głodzie po odstawieniu słodkiego. Kawy nie piję w ogóle, herbatki nie słodzę już pewnie z 7 lat. Teraz słodkości mogą leżeć na wierzchu, i nie mam na ich widok ślinotoku W niedzielę robię sobie dzień, w którym mogę zjeść kawałek ciasta bez wyrzutów sumienia. No jakaś mała nagroda za cały tydzień się należy;) a w poniedziałek rano chwila prawdy, ważenie. Czy to prawda, że na początku może zlecieć troszkę więcej kg, a później gubienie kg idzie wolniej??
Miłego dnia
Mikulinko to prawda, na początku więcej leci a potem wolniej. Ja wystartowałam ze spadkiem 1 kg  a teraz pewnie będzie mniej, ale ważne,że spada.
Dziś mam dużo pracy, bo piąteczek i koleżanka idzie na urlop od poniedziałku więc będę pracować za dwóch
Dziś już chyba nie zajrzę do Was,mam zajęcia popołudniowe ,ale jutro rano na pewno i podam moje osiągnięcia /chyba/
Miłego popołudnia  dziewczyny.
Witam w ten piękny piątek.  A ja mam dzisiaj urlop, ale nie mam czasu odpoczywać bo uczę się na jutrzejszy egzamin ustny.

Mikulinka - na początku to podobno najpierw woda z organizmu schodzi, stąd takie wysokie spadki na początku diety.

Ja dzisiaj zjadłam już 2 kawałki pleśniaka i kawałek sernika...no cóż, nie mogłam się oprzeć.  Ale obiecuję poprawę. 

Marika - na pewno będziesz mogła się pochwalić osiągnięciami, masz na pewno więcej samozaparcia niż ja, bo ja niestety "jak widzę słodycze to kwiczę" i mi to odchudzanie zawsze trochę nie wychodzi przez te słodkości.  

Miłego dnia!
Pasek wagi
Witajcie dziewczynki :-)
Wczoraj nie miałam możliwości tutaj zajrzeć, byłam do późna poza domem i trochę zgrzeszyłam.oczywiście jedzeniowo, nie inaczej,Towarzystwo zamówiło pizzę i skusiłam się na mały kawałeczek, tycieńki,ale dzisiejsze ważenie wypadło pomyślnie spadek 1,1 kg.Widocznie ten malutki grzeszek nie zaważył na wadze a od życia czasami też się jakieś przyjemności należą. Dzis też dzień poza domem ale już będę grzeczna.
Wieczorem emocje sportowe i cały mój nastrój będzie zależał od tego meczu. Trzymamy kciuki za naszych.Pora się zbierać, za oknem ciepło i brak jak na razie słoneczka. Miłego dnia życzę Wam, zajrzę po południu.
Hejka! 

Gratulacje Marika!!! Piękny spadek.  Ach tam malutki kawałeczek pizzy to nie tragedia. Czasem się może zdarzyć byleby nie za często.  
Ja dzisiaj dietowo trochę słabo, miałam zajęcia od 8 do 16 w szkole i za bardzo nie miałam czasu zjeść o takich godzinach jak zawsze, więc trochę zachwiały mi się przerwy między posiłkami. Ale już jestem w domku. Udało mi uniknąć przemoczenia w deszczu, jeszcze z pół godziny temu urwanie chmury u nas w mieście było, a teraz spowrotem słoneczko, ale duchota straszna.
Czekam teraz na mecz z niecierpliwością, choć piłki nożnej nigdy nie lubiłam oglądać, ale tym razem mocno trzymam kciuki za naszych. 
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.