Temat: 10 kg mniej do grudnia :) Kto się przyłącza?? :)

Jak w temacie. Dziś jest mój pierwszy dzień ;) Kto mi pomoże??
mnie też mój wkurzył a raczej jego głupie żarty:
1) mówi że coś mi powie a za chwile stwierdza że nie może
2) umawiałam się ze poejdziemy razem do fryzjera to pojechał sam jak byłam w pracy
3) zabronił mi pić i palić ( wsumie dobrze bo i tak chciałam skończyć)
4) zrobił mi zdjęcie jak pale i bedzie mnie sztantażować
5) zabrał mi pierścionek zaręczynowy, a jak chciał oddać po kilku godzinach to powiedziałam mu że ma sobie go zabrać bo mnie takie żarty nie bawią
6) śmieje się ze mnie że jestem gruba, choć mam jedynie małą nadwagę
hahahha a teraz najlepsze:
ostatnio miał pretensje o brak sportów ekstremalnych, a jak mu powiedziałam że moze trzeba się bardziej postarać to powiedział, że chyba żartuje.

Szczerze mam dość już wszystkiego. I jeszcze pretensje że czasu nie mam - bo chodzę do szkoły i do pracy!!!! niech mnie w dupe charnie!!!!
sorki musiałam sie wygadać :*
mój miała pretensje że miałam zły humor po pracy i niby zrobiłam obiad na odczep a sama go chciałam zjeść więc dlatego robiłam...i sobotnie popołudnie spędził zamiast z żoną to w barze...a ja sama na rowerze...o sportach ekstremalnych nie wspomnę bo niedługo zapomnę co to...jak chodzi do pracy to zmęczony i zestresowany (ok rozumiem), a teraz cały tydzień w domu siedzi i nawet nie zainicjował nic...i jeszcze gada że jak się z nim kłócę to potem mu się nie chce...pajac!!
Beatko co do tego co napisałaś to o sportach dobrze mu powiedziałaś a co do reszty rzeczy to musisz sprawę postawić jasno!! albo jest z Tobą i toleruje co robisz albo niech spada!! i za takie żarty z pierścionkiem i wagą już dawno bym go zjebała-moje zdanie to tylko
ja wczoraj odstawiłam focha, ale jakoś nie zamierzał przeprosić. a dzisiaj nie mam zamiaru pierwsza wyciągnąć ręki.
a i jeszcze jedna sprawa, właściwie najważniejsza, choć w sumie nieistotna:
Rok temu zapytałam czy nie pojechalibyśmy na jakieś porządne wakacje w tym roku. Powiedziałam, że jakbyśmy się już zdecydowali to mogłabym co miesiąc odkładać na takie właśnie wczasy. On mi na to, że się nie opłaca, a poza tym jego brat wziął kredyt i buduje warsztat więc nie wybada jeździć po wczasach. Wczoraj siedzimy przy drinku i jego brat pyta: Czy nie zdecydowali byśmy się na Chorwację we wrześniu. No i mój oczywiście wiedział o planach brata wcześniej a mi nic nie powiedział, no i oczywiście był chętny.
I wychodzi na to że  my przez brata nie możemy nigdzie jechać, a on sobie po świecie będzie jeździł.
Teraz będę wredną suką i jędzowatą jędzą i nie pojadę na żadną Chorwacje.  Mało tego jak jego brat jeszcze raz zapyta to mu powiem to co wam napisałam/ Wyszło na to że on nie chce ze mną nigdzie jechać, a z bratem to już spakowany i w ogień.
pamiętam tę sytuację jak opisywałaś...że nie chce jechać ze względu na brata...ja bym też nie jechała albo jak już chce jechać to sami...
ja do mojego też się nie odzywam, on też nie, i ja pierwsza ręki na zgodę nie wyciągnę, on o tym doskonale wiem...zdawkowe smacznego mogę mu powiedzieć i tyle...
ja po wczorajszym dniu to się czuję jak jakaś głupia szmata, a o sportach to niech zapomni dopóki się nie postara ( chyba że ja bede miałą potrzebe)
ja nie mam zamiaru jechać jakby to wypaliło, tym bardziej że jeszcze bym musiała im usługiwać
Shizuś trzeba ich krótko trzymać i niech pokutują za swoje grzechy i głupote.
ciekawe czy zadzwoni cep jeden ;(
ja mojego najchętniej walnęłabym w ten głupi łeb...ale za to jadę do mamy bo nie mam ochoty go dalej oglądać jak nie raczy się odzywać...
a twój jak nie zadzwoni to Ty się też nie odzywaj i powodzenia w trzymaniu krótko!!
Lecę:)
to ja zabieram się za mego licencjata bo już pora mieć to z głowy. miłego dnia:* dobrze że Was mam :*
nie dzwoni, ale nie złamię się!!!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.