12 września 2009, 19:12
Jak w temacie. Dziś jest mój pierwszy dzień ;) Kto mi pomoże??
- Dołączył: 2009-08-25
- Miasto:
- Liczba postów: 5401
12 listopada 2011, 17:23
Shizku baw się dobrze, tylko już się nie tnij!!!!
13 listopada 2011, 13:28
Dżem dobry :)
Shizku trzymaj się i odpoczywaj, Linda głowa do góry, Patty przecież 57 to malutko! ;)
Ja mam dziś 58,3 a nie robię kompletnie nic i nie ćwiczę i zadnej diety nie mam, tylko czasu miałam za mało na jedzenie i od 4 dni imprezowałam integrując się z ludźmi z pracy, a zaraz wraca Tomek z wyjazdu a ja ledwo żyje :P
No ale koniec teo dobrego, czas dojsć do siebie :P
- Dołączył: 2006-07-15
- Miasto: Portugalia
- Liczba postów: 9487
13 listopada 2011, 18:10
weekend u mnie też imprezowy i fajny:) ale dzisiaj kolejna część telenoweli, opisze jak będę mieć chwilę...powiem wam tylko tyle że już u rodziców jestem...
13 listopada 2011, 20:25
Oj Shizka mialaś do poniedziałku czekać, więc coś się stało.. Co by to nie było, podjęłaś dobrą decyzję :*
- Dołączył: 2009-08-25
- Miasto:
- Liczba postów: 5401
14 listopada 2011, 08:38
Shizku czekamy z niecierpliwością co się stało!!!!
A ja chyba wyczerpana psychicznie byłam i to nieźle w sobotę, bo wstałam o 10:30, posiedziałam przez 2h patrząc tępo w tv i poszłam dalej spać. Kamil mnie obudził o 16:30!!!! No ale jak wstałam, to poza tym, że byłam śpiąca to wszystko inne mi przeszło
![]()
- Dołączył: 2006-07-15
- Miasto: Portugalia
- Liczba postów: 9487
14 listopada 2011, 14:53
Ej dziewczyny nie mam nawet czasu by opisać...w pracy jestem...
A od tego wyjazdu nie mogę się ogarnąć z dietą, bo sobie popuściłam...od jutra musi być good;)
15 listopada 2011, 07:06
Hej ja też nie mam czasu przez tą prcaę, nie mogę się przestawić na codzienny tryb pracy i wszystko inne zawalam...
15 listopada 2011, 07:19
Hej ja też nie mam czasu przez tą prcaę, nie mogę się przestawić na codzienny tryb pracy i wszystko inne zawalam...
- Dołączył: 2006-07-15
- Miasto: Portugalia
- Liczba postów: 9487
15 listopada 2011, 15:16
a ja od niedzieli porządkuję, układam, przekładam i końca nie widać...choć mam cichą nadzieję, że wszystko na swoim miejscu będzie już wieczorem (o półki mi chodzi). Z M. na razie osobno, co dalej zobaczymy...wracam do pracowania:(