16 listopada 2009, 00:06
.
Edytowany przez poziomcia 16 września 2012, 14:28
16 czerwca 2010, 15:07
zalezy jak sie odchudzasz, bo jak zdrowa dietka to nie potrzeba przerw :) zdrowe odżywianie to sposób na życie :)
- Dołączył: 2009-07-03
- Miasto:
- Liczba postów: 2709
16 czerwca 2010, 15:11
Tzn ja się odchudzam normalnie jem to co chcę, oczywiście syfów się wystrzegam :) tylko,że bym nie chciała żeby ciągłe jedzenie poniżej 1500 kcal mi coś pokomplikowało w organizmie :)
Edytowany przez lexxy 16 czerwca 2010, 15:12
16 czerwca 2010, 15:20
no tak... w sumie sama nie wiem :P
- Dołączył: 2009-11-08
- Miasto: Wyspa Snów
- Liczba postów: 3678
16 czerwca 2010, 15:49
Ale wiecie co? z drugiej strony.. inni chudną tyle w 2 miesiące.. a w następne 2 im to wraca.. my powoli.. ale to też jakby w środku jakaś stabilizacja może? Jak ja nie miałam spadku przez 4 miechy, to wszyscy mi mówili, że to dlatego, że waga się stabilizuje i musze przyznać, ze jak miałam czas obżarstwa a waga wzrosła- nie zobaczyłam już 70.
A z tym 1500 to też się zgodze- jakby nie patrzeć to deficyt kaloryczny. Może najlepiej słuchać organizmu? Ja np. ostatnio na 100% jem mniej niż 1000 kcal. Wiem, to źle.. ale po prostu nie mam kompletnie apetytu, już nawet zaczęłam jeść takie rzeczy, żeby były bardziej kcal, (ironia co?) Ale jak chce coś w siebie wmusić robi mi się niedobrze ;/ i boli mnie potem żołądek. Jak robie się głodna to jem i tyle... Staram się tylko, żeby to było zdrowe. Co nie znaczy, że nie mam stracha, ze aktualnie coś mi dolega- jem mniej, a potem waga mi zrobi niespodziankę ;/ i wszystko wróci.. no ale.. okaże się ;)
- Dołączył: 2009-07-03
- Miasto:
- Liczba postów: 2709
16 czerwca 2010, 20:09
No i pewnie, najważniejsze to żeby słuchać swojego organizmu a skoro on nie chce dużo to nie ma sensu żebyś w niego na siłę wpychała jedzenie tylko dlatego, że musisz zjeść wyliczone kalorie. Własnie stąd się rodzi mój dylemat, bo ostatnio mój organizm domaga się jakoś więcej jedzenia... nie wiem czy powinnam się tym martwić czy nie :P tzn trochę się martwię bo chcąc spełnić jego zachcianki będę musiała jeść więcej i w związku z tym dopada mnie strach przed wzrostem wagi :/, chociaż też tak miałam jak Raijaa mówisz - jakoś w zimie miałam odstępstwo od diety i jadłam normalnie, słodycze, pizze, i inne śmieci i waga nie wzrosła nic a nic.
- Dołączył: 2009-11-08
- Miasto: Wyspa Snów
- Liczba postów: 3678
16 czerwca 2010, 20:13
ja też przed tym stanem teraz, gdy nie mam apetytu, miałam nieziemski apetyt ;p aż w szoku byłam, wszyscy, ze ciepło, więc nie jedzą a ja szamałam jak głupia ;p A teraz po prostu - nie chce mi się ;p nie wiem czemu mój brzuszek tak szaleje.. ale skoro tego mu potrzeba, to będę go słuchała ;)
- Dołączył: 2009-07-03
- Miasto:
- Liczba postów: 2709
17 czerwca 2010, 09:41
Dobry dobry :D nawet całkiem dobry bo 60.2 na wadze :D pozbywamy się powolutku nadwyżki jupi ja jej! :)
17 czerwca 2010, 10:18
Gratuluję, u mnie bez zmian xD
- Dołączył: 2009-07-03
- Miasto:
- Liczba postów: 2709
17 czerwca 2010, 10:31
Lepiej bez zmian niż zmiany na plus :P