- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 listopada 2009, 00:06
Edytowany przez poziomcia 16 września 2012, 14:28
9 grudnia 2009, 14:57
9 grudnia 2009, 16:52
Witam Dziewczyny:)
.
U mnie jak zwykle z czasem krucho....
POZIOMCIA-oto co robię
.
Przeczytałam mase porad dotyczących diet i zebrałam kilka z nich.Wprowadziłam w życie w listopadzie i NIE MA ZMIŁUJ - żadnych odstępstw.(typu urodzinki,nagroda za schudniecie...itp)Było NAPRAWDĘ bardzo ciężko!!! przez pierwsze 2 tygodnie ciągła walka ze sobą,za to teraz juz się uspokoiło i jest ok Tymbardziej,że waga maleje-a to BARDZO motywuje
.
"MOJE "ZASADY:
1)5 posiłków dziennie=3 głowne i 2 przekąski+stałe godziny posiłków!!
(a ja również z tych co mogą do 16 nic nie jeść ,za to potem....Trzeba było się zmuszać do tego jedzenia o stałych porach,ale dało się?..DAŁO!!)
2)2,5 litra wody dziennieNIEGAZOWANEJ z sokiem z cytryny lub pomarańczy
(do tej pory piłam tylko gazowaną i dlatego wyciskam sok do wody niegazowanej -bez tego dodatku nie jestem w stanie jej wypić)Piję tylko wodę i nic innego
3)ZERO podjadania
4)ZERO dojadania-po dziecku bo szkoda żeby się zmarnowało.Dziecko dostaje troszkę mniejsze porcje i juz nic nie zostawia a jak chce jeszcze to pokazuje mamusi na talerzyk i kiwa głową
bo mówic jeszcze nie umie
5)ZERO soli ,cukru ,mąki-wyjątek punkt8- zamiast tego dużo ziół
6)ostatni posiłek o 19-czyli 4 godziny przed snem
7)ZERO ziemniaków,chleba,makaronu,ryżu
(po osiągnięciu wagi będę wprowadzać stopniowo-chleb ciemny z ziarnami max 2 kromki dziennie,do śniadania.Resztę będe jadła tylko raz w tygodniu,np w tym tygodniu pizza-mąka punkt5-,w przyszłym spaghettii,w następnym zapiekanka ziemniaczana...)
8)słodkie soboty-tylko w ten dzień jem słodkie(np.murzynek,kakao,czekolada-oczywiście nie nadrabiam wtedy całego tygodnia!!!)
Na poczatku musiałam się wspomagać gorzką czekolada w tygodniu,bo nie mogłam wytrzymać
9)Oliwa z oliwek-zero innego tłuszczu-chyba,że już jest w jedzonku np.w rybach
10)CODZIENNIE ĆWICZENIA-
Ja ćwiczę 45 min pilates i 45 min z piłką-wstaję codziennie o 5.30 aby skończyć zanim wstanie mój synek.On nie sypia w dzień więc potem nie mam już szansJak już pójdzie spać o 20 to nie zawsze człowiek ma siłę jeszcze poćwiczyć.
+zabawy z synkiem-berek,turlanie się,tańczenie-idzie masa kalorii
+spacer z wózkiem 30 min bardzo szybkim krokiem
+codzienny zestaw ćwiczeń na kręgosłup -ok.20 min-ale to muszę robić więc się nie liczy
.
Do tej pory złobiłam dwa odstępstwa:raz ćwiczyłam wieczorem i w zeszłym tygodniu przesunęłam "słodką sobotę "na niedzielę ,bo w niedzielę był mikołaj i synek częstował słodyczami
9 grudnia 2009, 17:05
Zapomniałabym o "WSPOMAGACZU"
Może wyda się Wam to śmieszne,ale zapisałam sobie te wszystkie zasady na kartce-a pod nimi drukowanymi literamy,grubo:
.
WIĘCEJ DZIAŁANIA MNIEJ GADANIA
CHCESZ JUTRO ŻAŁOWĆ ,ŻE DZIŚ ZREZYGNOWAŁAŚ?
NIE CZEKAJ NA ROZMIAR O KTÓRYM MARZYSZ CAŁE ŻYCIE!!
.
a pod tym waga początkowa i aktualna
Zawsze jak mam już ochotę sięgnąć po coś zakazanego to czytam tę karteczkę i uwieżcie- mnie pomaga
pozdrawiam i trzymam kciuki !!
9 grudnia 2009, 17:50
WOW! Kassikaa! Fantastycznie. W sumie małe zmiany w przyzwyczajeniach i efekty są naprawdę ogromne. Powiem Wam, że ja, jak mam coś w ręce słodkiego, albo jakiegoś fast fooda od razu pytam siebie(w myślach): Jak sie będę czuła, jak to zjem. Wiem, że będę rozczarowana i że zawiodę siebie, więc to odkładam. Ale podobnie, jak Kassikaa mam takie dni, kiedy muszę sięgnąć po czekoladke, więc idę i zazwyczaj kupuję milky way'a, bo jest pyszny, ale i malutki:) Wiadomo, że jak się zakaże czegoś zupełnie, to to smakuje najbardziej(zakazany owoc), więc malutka czekoladka nie zaszkodzi.
Trzymajcie się dziewczyny!
9 grudnia 2009, 18:55
10 grudnia 2009, 08:37
10 grudnia 2009, 09:43
10 grudnia 2009, 10:07
Zgadzam się kochane:)najważniejszy jest złoty srodek
.
Ja już raz taką "moją dietke" przeprowadzałam w 2008 roku i właśnie wtedy schudłam na niej 14 kg w 3 i pół miesiąca.Potem jadłam wszystko tyle,że z umiarem i waga utrzymała mi się przez półtora roku 58kg.(a to duży sukces jak waga nie wraca,piłam wodę gazowaną i nie ćwiczyłam jakoś specjalnie-tylko te zabawy,spacery i ćwiczenia na kręgosłup)
.
Ostatnio jednak zaniedbałam się trochę i zrobiło się 60kg(śniadania dopiero popołudniu,dużo sosów,ziemniaków,makaronu,)Było małe zawirowanie,przeprowadzka do innego kraju z małym dzieckiem,mąż zmieniał pracę,masa formalności- itp.Robiło się szybkie posiłki,bo już trzeba było gdzieć lecieć i coś załatwiać...
.
Teraz jak już się unormowało,mam trochę czasu dla siebie(w przyszłym roku wracam do pracy) i chciałabym pozbyć się jeszcze tych 10 kg(teraz już 5)Jak to osiągnę znowu wracam do takiego jedzenia jak wtedy kiedy utrzymywałam wagę.Było zdrowo,smacznie i w odpowiednich ilościach
10 grudnia 2009, 15:59
Edytowany przez poziomcia 16 września 2012, 14:46
10 grudnia 2009, 18:42