- Dołączył: 2010-02-11
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 160
11 marca 2010, 19:15
zagusia ja co się da to waże i sprawdzam w kalkulatorze, na opakowaniach serków, musli jogurtów itp też podawane są wartości, wystarczy zapisac i policzyc, troche zabawy jest bo ja zazwyczaj dzień wcześniej planuje a potem różnie wychodzi hehe

, staram sie jednak mieścic w przedziale 1000-1500 kcal
- Dołączył: 2007-08-09
- Miasto: Takie Malutkie
- Liczba postów: 16948
11 marca 2010, 19:16
Ja tez uzywam wagi, czytam, co jest napisane na produktach, mam tabele kaloryczne produktow w jednej z ksiazek o odchudzaniu i kalkulator. A poz atym najpierw licze, a potem do buzi :)
zagusia znam to targowisko, czesto tam bywalam, a bynajmniej w okolicy :)
- Dołączył: 2010-03-01
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 103
11 marca 2010, 19:56
dz\ieki dziewczyny za odp, ja dokladnie nie licze....u mnie zle to dziala na psychike tak jakbym czegos sobie zabrnuala i wtedy napedza sie apetyt, staram sie jesc zdrowo, konczylam gastronomik to mialam troszke dietetyki.... choc te dziejsze pierogi to nie byl dobry pomysl, ale nie mialam czasu zrobic obiadu bo z malym na dlugim spacerze bylismy
- Dołączył: 2007-01-31
- Miasto:
- Liczba postów: 428
11 marca 2010, 20:09
ja nei mam glowy do lizcenia kalorii ale chyba powinnam dzis zjadlam na sniadanie jajecznice z 3 jajke z pomidorem(troche za duzo), a na obiad tez mnie wzielo na sledzie w occie z cebulka, a co do kolacji to nie wiem. ja mam taki problem ze pracuje wieczorem i wracam o polnocy i wtedy to mi sie chce , jak bym sobi pozwolila tobym wygladala, za to nie moge jesc sniadan ,a dzis postanowilam na przekor sniadanie olbrzymie a potem juz coraz mniej zaobaczymy na efekty, tym barzdiej ze mam znowu chore dziecko i brak czasu na cwiczonka. Bede warzyc sie w poniedzialki, zamiast w soboty, a co do wymiarow to sa W pamietnikach . dla m ie i tak nie ma najwazniejszego bo ja mam olbrzymi brzuch pod pepkiem i z nim walcze jakby mi tam ktos pilke wsadziel, Beznadziejny przypadek.
- Dołączył: 2010-02-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1066
12 marca 2010, 08:00
ja liczeniem się bawię, po za tym zapisuję co jem i gdy powtarza mi się jakaś potrawa mogę po prostu przepisać, już bez liczenia.
Ja już po śniadanku, teraz za sprzątanie i gotowanie się biorę, potem trochę gimnastyki, zakupy i po dziecko do szkoły :)
- Dołączył: 2007-08-09
- Miasto: Takie Malutkie
- Liczba postów: 16948
12 marca 2010, 08:10
Witajcie z rana :)
Mnie liczenie ratuje przed objadaniam sie, tez wszytsko zapisuje. Zreszta jak juz wspomnialam, najpierw licze, a potem jem, wiec jak wiem, ze mam zapas to moge sobiena cos bardziej kalorycznego pozwolic. Jest to uciazliwe, nie powiem, najpierw wszystko powazyc, pozapisywac, policzyc, ale z zcasem czlowiek sie uczy na pamiec wartosci i juz jest latwiej.
- Dołączył: 2010-02-11
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 160
12 marca 2010, 08:20
Cześć kobitki 
Ja też już po śniadaniu, w trakcie picia kawusi i wkurzania się że znowu przyszła ZIMA!!!!!! 
Ja kiedyś nie ważyłam i nie liczyłam kalorii, ale odchudzałam się głównie dietą białkową i chyba dlatego albo po prostu mi się nie chciało
Teraz wszystko zapisuję i jestem w szoku porównując co kiedyś jadłam do tego co teraz, i dziwię się że wogóle wtedy schudłam
na śniadanie zjadłam 2 małe kanapeczki (ok 50 g chleba orkiszowego - to dużo czy wg was ok?) z pastą z chudego białego sera z jajkiem, szczypiorkiem i 2 łyżkami jogurtu nat.
- Dołączył: 2009-10-15
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 4376
12 marca 2010, 08:30
hej laseczki :) ja to licze kalorie na oko :P przewaznie korzystam z vitaliusza, czasem cos zwaze jak mnie natchnie :P i tez czesciowo zapamietuje, wiec potem moge sobie szacowac niektore rzeczy :D tak naprawde o 10 kalorii w prawo czy lewo nie chodzi :D a jak nie mam pewnosci to szacuje w gore. z tym ze ja najpierw jem, a potem podliczam i juz sie nauczylam, ze jak zjem za duzo na jakis posilek, to potem na nastepny zjem mniej albo wcale. tak mi jest wygodniej, bo jakbym z gory narzucala sobie co dzis mam zjesc to bym w zyciu nie wytrzymala, juz taka psychika moja :P jak nie wolno czegos to koniecznie musze to zjesc :P
- Dołączył: 2007-08-09
- Miasto: Takie Malutkie
- Liczba postów: 16948
12 marca 2010, 08:38
Ja natomiast duzo czasu poswiecam na planowanie naszych rodzinnych posilkow i ich przyzadzanie, wiec zwakle ma z gory zaplanowane, co danego dnia bedziemy jesc, ba czasem juz na tydzien z gory mam takie plany. No ale ja siedze w domu, a moje zajecie to mala i dom, natomiast gotowanie to wielka przyjemnosc, a z kuchni moge nie wychodzic. I jak sobie cos zaplanuje to raczej nie mam nagle ochoty na cos innego. staram sie tez kupowac duzo owocow, warzyw, ryb i owocow morza, nabialu, malo mies, a slodyczy to w naszym koszku nie ma chyba, ze od swietac cos.
- Dołączył: 2007-08-09
- Miasto: Takie Malutkie
- Liczba postów: 16948
12 marca 2010, 08:41
aga, a co do diety bilakowej (Dukana, czy proteinowej) ale to wszytsko to samo, to na nich kalorii sie nie liczy, ale by je stosowac trzeba byc zdrowym i przestrzegac rygorystycznie innych zasad, efekty sa, wiele osob o tym pisze, ale dieta nie dla mnie, bo ja nie potrafie sobie odmowic jakiegos warzywa, czy owoca przez kilka dni na rzecz jaj, odtluszczonych wedlin i serkow i jogurtow.