- Dołączył: 2009-09-05
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 763
25 marca 2010, 09:10
jeszcze tak dla wyjaśnienia, jak już wspomniałam o ciąży... już nie jestem
![]()
teraz muszę ładnie schudnąć zanim snów będziemy mogli się starać...
- Dołączył: 2009-04-28
- Miasto:
- Liczba postów: 4140
25 marca 2010, 09:17
> jeszcze tak dla wyjaśnienia, jak już wspomniałam o
> ciąży... już nie jestem teraz muszę ładnie
> schudnąć zanim snów będziemy mogli się starać...
dobre podejście. ja mam gorsze - tłumaczę sobie, że po co mam teraz chudnąć, skoro za niedługo będziemy starać się o dziecko i znów przytuję. ale masz gosiek rację - postaram się myśleć tak jak Ty :)
- Dołączył: 2009-09-05
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 763
25 marca 2010, 09:23
wiesz Blanka, ja też tak myślałam jak się staraliśmy i dlatego ważę ile ważę... od Świąt do Sylwestra było wielkie żarcie, potem dowiedziałam się, ze jestem w ciąży, to już całkiem odpuściłam i dobiłam do 73 kg, a były czasy, że miałam 64!!! więc stwierdziłam, że zamiast się zamartwiać poronieniem muszę się wziąść w garść i doprowadzić do stanu jako takiego, żeby następną ciążę zaczynać już z lepszą wagą ;-)
- Dołączył: 2007-08-09
- Miasto: Takie Malutkie
- Liczba postów: 16948
25 marca 2010, 09:35
tak, dziewczyny, ja tez musze schudnac, bo w planach jeszcze jest dziecko i doszlam do wniosku ze lepiej miec niska wage wyjsciowa i wc zasie ciazy tez sie pilnowac, to potem nie bedzie juz tyle walki. Choc ja w czasie swojej ciazy niewiele przytylam. Wage wyjsciowa mialam 72, a rodzilam z jakas 84-86, ale mialam gestoze, wiec bardzo duzo wody mi sie zatrymalo w organizmie i zaraz po cesarce bylo juz mnie 76, a mala wazyla niecale 2 kg, wiec prawie sama woda, tyle ze zamiast od razu sie pilnowac ja jadlam i malo sie ruszalam ,a waga w kolejne 2 miesiace dobila do 80.
- Dołączył: 2009-04-28
- Miasto:
- Liczba postów: 4140
25 marca 2010, 09:35
w sumie masz rację :) lepiej przytyć te 12-15kg zaczynając od wagi 55 niż 70 :D słusznie...
- Dołączył: 2009-09-05
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 763
25 marca 2010, 09:53
ja też przez moment nei widziałam, apotem się pojawił po odświeżeniu ;-)
- Dołączył: 2009-09-05
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 763
25 marca 2010, 09:53
zmykamy na placyk, szkoda pogody na siedzenie w domu ;-)
- Dołączył: 2010-02-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1066
25 marca 2010, 10:08
Ja przed ciązą ważyłam 60 kg, w dniu porodu 90kg (czyli 30kg przytyłam w ciązy a urodziłam 3 tygodnie przed terminem), okazało się że mi też woda się zatrzymywała i 2 dni po urodzeniu Łukaszka (3,270kg) ważyalm już 12 kg mniej. Po roku od porodu zeszłam do 67kg bez specjalnych diet, a potem zaczęłam tyć i doszłam do 72 kg. Wtedy zaczęłam się odchudzać i zeszłam do 60kg, jednak szybko się spasłam i od zeszłego roku do połwy lutego tego roku osiągnęłam 81kg. Niezłe jo-jo. Dodam, że jeszcze dwa lata przed ciążą ważyłam 53kg, ale rzuciłam palenie z myślą o przyszłej ciąży i doszłam do 60kg. W sumie do 24 roku życia nie miałam nigdy wagi wyzszej niż 57kg. Pierwsze kłopoty z wagą zaczęły się od momentu rzucenia fajków. I potem ciagła huśtawka.
Edytowany przez nyks1 25 marca 2010, 10:10