- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
25 lipca 2010, 13:20
Zapraszam do rozmowy wszystkie osoby, które nie chcą zmarnować najbliższych 70 dni :)
Wszelkie cele i postanowienia mile widziane: chcesz schudnąć, przytyć, rzucić palenie czy wyhodować kwiatka ;)
Odliczanie zaczyna się jutro - 26lipca. Ale dołączyć można w każdej chwili, każdy niezmarnowany dzień jest cenny.
Chodzi o to, żeby było miło i sympatycznie, bez wyścigów, tabelek. Opowiadamy o czym tylko chcemy, wymieniamy się doświadczeniami.
Ja mam dość czasu, który przecieka mi przez palce i nie chcę już żałować, że nic nie zrobiłam. Spróbuję każdego dnia zdziałać coś dobrego dla siebie.
Każdą chętną proszę, żeby w pierwszym poście napisała co postanawia ( np. nie jeść słodyczy, ćwiczyć codziennie ) lub jaki ma cel ( jakaś waga, czy choćby suma zaoszczędzonych pieniędzy ).
Mam nadzieję, że spodoba Wam się taka forma i nie zmarnujemy tego czasu, który i tak przecież upłynie. :)
21 listopada 2010, 23:19
d&g spoza mojego zasięgu.
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
21 listopada 2010, 23:19
wiem, że jak byłam na kilkucentymetrowym obcasie, to czułam że jesteśmy tego samego wzrostu albo że nawet jestem minimalnie wyższa.
bleee tęsknię za nim.
21 listopada 2010, 23:20
mierzymy w typy, które są pustakami w normalnych okolicznościach przyrody
21 listopada 2010, 23:23
jesteś jeszcze młoda, a mnie za 5 lat prawie stuknie 30
![]()
nie wiem, czy śmiać się, czy płakać....
nadal wydaje mi się, że mam 12 lat. wiele od tamtego czasu się nie zmieniło.
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
21 listopada 2010, 23:23
wiem. ;-X
dlatego całkiem poważnie zawsze powtarzam, że nigdy sobie nikogo nie znajdę.
nawet jak takiego jakimś cudem spotkam to błagam, przecież jego dziewczyna będzie freją a nie pikejsonem. :p
21 listopada 2010, 23:26
najgorsze jest to, że im będziemy starsze, pozostaną nam tylko freaki do wyboru, bo reszta będzie już zajęta.
a może od razu pójdę do cyrku i wyłowię jakiegoś clowna, żeby oszczędzić sobie marzenia o królewiczu, który właśnie zostaje mi sprzątnięty sprzed nosa?