Temat: 70 niezmarnowanych dni.

Zapraszam do rozmowy wszystkie osoby, które nie chcą zmarnować najbliższych 70 dni :)
Wszelkie cele i postanowienia mile widziane: chcesz schudnąć, przytyć, rzucić palenie czy wyhodować kwiatka ;)

Odliczanie zaczyna się jutro - 26lipca. Ale dołączyć można w każdej chwili, każdy niezmarnowany dzień jest cenny.
Chodzi o to, żeby było miło i sympatycznie, bez wyścigów, tabelek. Opowiadamy o czym tylko chcemy, wymieniamy się doświadczeniami.

Ja mam dość czasu, który przecieka mi przez palce i nie chcę już żałować, że nic nie zrobiłam. Spróbuję każdego dnia zdziałać coś dobrego dla siebie.

Każdą chętną proszę, żeby w pierwszym poście napisała co postanawia ( np. nie jeść słodyczy, ćwiczyć codziennie ) lub jaki ma cel ( jakaś waga, czy choćby suma zaoszczędzonych pieniędzy ).

Mam nadzieję, że spodoba Wam się taka forma i nie zmarnujemy tego czasu, który i tak przecież upłynie. :)
Pasek wagi
dobrze, że pochłonęłam mnóstwo białka. dzięki niemu zużyję więcej kalorii przy spalaniu jedzenia kompulsowego.

biorę się za film, który na szczęście trwa tylko 1.37
.
nie wiem czy to jedzenie czy złość na siebie  czy wkurwienie na A. ( nie wiem co ja jej zrobiłam, z pozostałymi dziewczynami rozmawia normalnie a mi kuźwa nawet cześć nie odpowie jak wychodzę !! generalnie to fajne mam stosunki z moją 'best friend' ;-X ) ale wlazłam na orbitreka i biegłam na nim jakby spuścili mnie ze smyczy. nigdy tak szybko nie machałam. tętno miałam pewnie jakieś anananananaerobowe ale nie mogłam się zatrzymać. whatever, szaleńcze 65 minut za mną.

ten pierwszy zestaw jest genialny !
może kiedyś też zacznę nosić takie kolory... nie cierpię z tego powodu, ale w mojej szafie dominuje czerń, granat, szary i biały, ewentualnie jakieś kolorowe wzorki czy aplikacje na bluzkach.
obejrzę ostatni odcinek call girl i zjem jeszcze grejpfruta bo jestem niedopita.

także tego.
Pasek wagi
zła jest, może zadrosna o to, że coś robisz. obraziła się, bo sama nie jest w stanie zachować konsekwencji?
najprościej mówiąc, pewnie czuje się dziewczyna zagrożona. zaczynasz podkopywać jej pewność siebie, dlatego stara się wymusić na Tobie swoją wyższość poprzez ignorancję. nie ma prostszej metody na podporządkowanie sobie kogoś bliskiego jak lekceważenie. w ten sposób chce Cię zmusić do latania wokół siebie, by się podbudować i mieć pewność, że nadal jesteś jej podległa.

aleto tylko moje podejrzenia
mnie też się tak trochę wydaje. z tą różnicą, że teraz ja już to wszystko olewam i mam gdzieś jej humory, co chyba jeszcze bardziej ją boli. ale kto ją wię ;-x
i stwierdziła że powinnam wypisać się z siłowni, bo potem będę taka napakowana i twarda i nie będzie za co złapać, a takie dziewczyny nie są seksowne. ?!!!!!
i postanowiła zapisać się na basen z dziewczynami.


ostatnia scena kiedy Ben mówi przez telefon 'just come back to me', umarłam, uwielbiam go :P
Pasek wagi
ciekawe co będzie jak się dowie, że zapisałam się na kurs angielskiego i będę robić certyfikat. zawsze ma problem z pieniędzmi, tak jakby mi się mnożyły pod poduszką. to chyba kompleks dziecka rodziców po rozwodzie, o którym zresztą mi nawet nie powiedziała, dowiedziałam się od obcych ludzi przypadkiem. ;-XXXXX
argh, mniejsza z tym.
Pasek wagi
powiedz jej, że niewiele wie o ćwiczeniach siłowych skoro myśli, że tak łatwo można się przypakować.
jaka kretynka
niech wskaże Ci na ulicy dziewczynę, która jest seksowna. nie ma takich, bo wszystkie są zaniedbanymi fizycznie flakami. albo to szkieletory okryte wiotką skórą, albo nabite tłuszczem prosiaki. taak, rzeczywiście to jest dopiero supersexi

teraz to ewidentnie widać jej niepweność siebie.
niech sama zresztą uważa na ten basen, bo pokryje się łuską
cóż....bo jak powszechnie wiadomo czowiek od długiego przebywania w wodzie zamienia się w rybę...niech dziewuszka poważnie się zastanowi, zanim zacznie sobie szkodzić.

ale jaka byłaby przyczyna. sama mówi -  'no wiesz, jak się ma uczelnię, pracę, chłopaka i jeszcze chór to nie ma się na nic czasu'.
no możliwe z tymi łuskami, bo twierdzi że wystarczy jak tydzień robi brzuszki i już ma brzydki kaloryfer na brzuchu.
dobra, już, sory. nie mam z kim jej obgadać a nikt mnie tak ostatnio nie denerwuje jak ona

jutro robię dzień 1600kcal. będę zabiegana, rano siłownia, wieczorem męczący trening taneczny, spali się i rozkręci się.
Pasek wagi
co za wstrętna zazdrośnica, tu podaje się za Twoją przyjaciółkę i zamiast wspierać Cię w odchudzaniu strzela fochy i plecie straszne głupoty. Według jej filozofii to każda dziewczyna, która próbuje swoich sił na siłowni powinna wyglądać jak robocop. Taaaaaa, a jak zacznę pić dużo mleka to zamienię się w krowę 

Pikej bardzo dobrze robisz, że ją ignorujesz, nie będziesz leczyć jej kompleksów swoim kosztem.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.