Temat: 70 niezmarnowanych dni.

Zapraszam do rozmowy wszystkie osoby, które nie chcą zmarnować najbliższych 70 dni :)
Wszelkie cele i postanowienia mile widziane: chcesz schudnąć, przytyć, rzucić palenie czy wyhodować kwiatka ;)

Odliczanie zaczyna się jutro - 26lipca. Ale dołączyć można w każdej chwili, każdy niezmarnowany dzień jest cenny.
Chodzi o to, żeby było miło i sympatycznie, bez wyścigów, tabelek. Opowiadamy o czym tylko chcemy, wymieniamy się doświadczeniami.

Ja mam dość czasu, który przecieka mi przez palce i nie chcę już żałować, że nic nie zrobiłam. Spróbuję każdego dnia zdziałać coś dobrego dla siebie.

Każdą chętną proszę, żeby w pierwszym poście napisała co postanawia ( np. nie jeść słodyczy, ćwiczyć codziennie ) lub jaki ma cel ( jakaś waga, czy choćby suma zaoszczędzonych pieniędzy ).

Mam nadzieję, że spodoba Wam się taka forma i nie zmarnujemy tego czasu, który i tak przecież upłynie. :)
Pasek wagi
30zł ?! o jaa... też bym tak chciała.
ale niestety kiedy chodziłam po sklepach to nie było ciepłych płaszczy. a nie stać mnie na cuda z Zary...
jest kożuszek w Stradivariusie, wydaje się być ciepły, ale L był dobry kiedy miałam na sobie koszulkę i bluzę, nie wiem jak by było z grubszym swetrem np.  i nie wiem czy chcę kożuch, chociaż ten wydaje się być niezły. i kosztuje 280zł
Pasek wagi
czy mówiłam już, że uwielbiam biegać?
o taaak, a zwłaszcza w trudnych warunkach
ludzi w parku mnóstwo jak na taką pogodę, dzień i porę. nie mogłam jednak ich unikać, bo tylko bieganie po głównym trakcie nie przypominało biegu paralityka. nie musiałam tam zwlaniać, by uważać na minilodowiska. 
później pobiegałam na stadion, a tam biało. zrobiłam planowane 2 kółka. śnieg biegu nie ułatwiał, ale właśnie o takim treningu wczoraj marzyłam 
a tak mi się nie chciało z początku wychodzić.....
o ile wychodzenie we wrześniu i bieganie między blokami nie sprawiało mi przyjemności samo w sobie, tak na bieżni czuję się o wiele lepiej i lubię to. kiedyś kupię sobie bieżnię, ale wyjdę za bogatego chłopaka i będziemy mieć małą siłownię w piwnicy.
Pasek wagi
a ostatnio wracałam tramwajem z siłowni i widziałam trzech panów biegających wieczorem. i to takich 50-60, ciężko ocenić. szacun! jeden biegł tak szybko, że dwa przystanki dalej był na równo z moim tramwajem. nie widziałam jeszcze żadnej babci. :p
Pasek wagi
wow, gwyneth potrafi nie być sztywna ! choć i tak nie wydaje się to być do końca naturalne
Pasek wagi
zjadłabym bombonierkę. nie dlatego, że jestem głodna, ani nawet nie by tylko zająć się czymś, ale po prostu dla przyjemności
za mną łazi czekolada i nie mogę sobie jej wybić z głowy.
dziwne, bo 1,5 roku temu jakoś szczególnie w niej nie smakowałam. potem dopiero okazała się jakimś 'cudownym lekiem' na całe zło ;)
Pasek wagi
te czekoladki mnie nie prześladują na szczęście. teraz z większą chęcią zjadłabymwiadro serka wiejskiego

mam przed sobą obiad. warzywa - 1 czerwona papryka, pół średniej kapusty pekińskiej, trochę zielonego groszku - duszone na oliwie + serek wiejski. popijać będę inką doprawioną imbirem....
wczoraj zaspokoiłam głód węglowy (ale nie cukrem), dlatego dziś nie mam ochoty na słodycze. 
muszę wytrzymać do świąt.
poszłabym do sklepu po ucztowe zakupy, ale nie chce mi się już ubierać i wychodzić. już nawet myślałam, że jutro rano po siłowni pójdę i sobie nakupuję, tworzę sobie tyle scenariuszy...
chciałabym przerwać te męczarnie i po prostu zjeść, ale w ten sposób nigdy się z tego nie wyleczę a kiedyś wypadałoby żyć bez tego typu zachowań...
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.