16 grudnia 2012, 18:51
Cześć ;)) Tak sobie pomyślałam, że kto mnie lepiej zrozumie jak nie Wy? Wiem, że na forum jest trochę kobiet z problematyczną tarczycą i myślę, że fajnie będzie się wzajemnie wspierać :)
Może razem będzie nam łatwiej?
Edytowany przez Cookie89 20 grudnia 2012, 11:57
- Dołączył: 2008-08-27
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 366
17 grudnia 2012, 08:52
ja w kwietniu miałam tsh powyżej 18, lekarz mi powiedział, że to i tak zbyt mało, żebym mogła odczuwać takie skutki jakie niby odczuwałam, a tycie to na pewno nie z tarczycy tylko z obżerania się, kiedy ja jadałam w granicach do 1500 kcal... i tyłam!! Nie przemówiło to do niej. Ah i powiedziała, że o ciązy mogę zapomnieć... a nawet jak będę już miała wyrównane wyniki to i tak będzie problem. Zmieniłam lekarza i o niebo lepiej, tylko że nadal nie chudnę, choć może pocieszające, że nie tyję??
Cookie89 wierze, że jak spadnie do 1 to będzie lepiej i waga pójdzie w dół. Też w styczniu idę na badania i wizyte kontrolną :)
- Dołączył: 2012-10-25
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1112
17 grudnia 2012, 08:54
Keira12 napisał(a):
ja też mam niedoczynność, od wakacji przytyłam 11kg ... ehhpo za tym staram sie o dzidzię i aż boje sie pomyslec jak będe wtedy wyglądac ;/
przy niedoczynności jest duży problem z zajściem a kolejno z utrzymaniem ciąży.
- Dołączył: 2009-06-08
- Miasto: Cocos Islands
- Liczba postów: 2975
17 grudnia 2012, 09:05
Ja myślę, że z tym zajściem w ciążę to jest tak jak z innymi objawami niedoczynności i Hashimoto. Tak jak jeden odczuwa bardziej, inny mniej, tak i zajście w ciążę jest cechą indywidualną. Jednemu uda się zajść, drugiemu nie, inny będzie miał wielkie problemy. Ludzie ze zdrową tarczycą też miewają problemy z zajściem w ciążę, więc myślę, że niema co uogólniać.
- Dołączył: 2011-03-27
- Miasto: Wyspy Kokosowe
- Liczba postów: 2996
17 grudnia 2012, 09:08
Ah jak słyszę, opinię lekarza, że przy niedoczynności można zapomnieć o ciąży to mnie skręca. Też trafiłam na taką wspaniałą endokrynolog, która mi powiedziała, że jestem niepoważna myśląc o ciąży bo po pierwsze jak juz uda mi się zajść to ciąży nie donoszę a jak donoszę to będę rodzic martwe dzieci
![]()
Już mnie więcej na oczy nie widziała.
Wiadomo każdy przypadek jest inny i takie rzeczy mogą się zdarzać, ale najważniejsze to trafić na dobrego lekarza który ciąże potrafi poprowadzić.
W 1 ciążę zaszłam w 1 cyklu. Fakt, że poroniłam, ale nie wiedziałam, że jestem chora. W 2 ciążę zaszłam w 3 cyklu lecząc tarczyce i hiperprolaktynemię. Tak więc nie można generalizować. Owszem ciąża może być trudniejsza, ale nie musi. Najważniejsze to pamiętać że w ciąży OBOWIĄZKOWO podnosimy dawkę leku, o czym chyba niektórzy endokrynolodzy zapominają. Jestem tu na Vitali w grupie wsparcia świeżo upieczonych mamuś i nie byłam jedyna z problemami tarczycowymi.
- Dołączył: 2010-11-25
- Miasto:
- Liczba postów: 2514
17 grudnia 2012, 09:49
sporo tutaj dziewczyn z niedoczynnością :)
ja trafiłam do dobrego (prywatnego) endokrynologa 4 lata temu. dostałam komplet badań i w końcu leki. od urodzenia właściwie byłam pod opieką poradni endokrynologicznej, bo zawsze byłam grubaskiem;) przeszłam przez miliony diet proponowane przez endokrynolog (to były diety 800/ 900 kalorii). dostawałam badania tylko na tsh. wychodziły koło 6 i lekarka zawsze mówiła, że jest tylko troszkę przekroczone i nie jest to żadna niedoczynność, a to że jestem gruba mogę zrzucić tylko na moje obżarstwo. przykro mi zawsze było, bo stosowałam się do jej głupich diet 800 kalorii. byłam zresztą na tyle mała, że sama sobie posiłków nie przygotowałam
obecna endo twierdzi, że prawdopodobnie mam niedoczynność od małego. przez nieleczoną tarczycę mam jakieś problemy z sercem:| obecnie wróciłam do tabletek, bo miałam odstawione na jakiś czas żeby sprawdzić jak działa tarczyca. niestety szybko wzrosło. i czekam teraz na 1, bo przy takim wyniku zaczynam chudnąć:)
- Dołączył: 2011-05-10
- Miasto: Chatka Puchatka
- Liczba postów: 1475
17 grudnia 2012, 09:51
Dołączę, jeśli jeszcze można :)
17 grudnia 2012, 09:59
Cookie89 napisał(a):
ja niestety ze względu na studencką biedotę nie mogę sobie na to pozwolić więc jakoś powoli muszę radzić sobie sama ;)P.S. u mnie dieta jak dieta, ruch najważniejszy ;)
a 30zł masz? ja tyle zapłaciłam za poradę i dietę mailowo :)
- Dołączył: 2010-07-20
- Miasto: Zimbi
- Liczba postów: 1573
17 grudnia 2012, 12:27
17 grudnia 2012, 13:06
Kartofelek80 napisał(a):
Cookie89 napisał(a):
ja niestety ze względu na studencką biedotę nie mogę sobie na to pozwolić więc jakoś powoli muszę radzić sobie sama ;)P.S. u mnie dieta jak dieta, ruch najważniejszy ;)
a 30zł masz? ja tyle zapłaciłam za poradę i dietę mailowo :)
To brzmi interesująco :D Podasz jakieś namiary? :))
Ja właśnie najpierw poszłam ddo ciulowatego endokrynologa, dopiero jak poszłam prywatnie (kolega mojego najcudowniejszego na świecie gina) odzyskałam wiarę, że wszystko będzie ok.
Ale opis niedoczynności tego pierwszego był iście apokaliptyczny. O dzieciach zapomnieć, o szczupłej sylwetce zapomnieć, o pozbyciu się senności zapomnieć.
Koszmarny idiota!
Edytowany przez Cookie89 17 grudnia 2012, 13:09
- Dołączył: 2011-03-27
- Miasto: Wyspy Kokosowe
- Liczba postów: 2996
17 grudnia 2012, 13:16
Coś jest na rzeczy z tymi lekarzami. Połowa jak nie więcej nie nadaje się do leczenia. Już ginekolodzy są lepiej obeznani w temacie, chociaż też nie każdy, ale mają takie prawo.