- Dołączył: 2011-11-22
- Miasto: Gniezno
- Liczba postów: 2951
16 maja 2013, 17:17
Hej dziewczyny, hej chłopaki!
Zapraszam do wspólnej walki o lepszy wygląd i lepsze samopoczucie! Zapraszam osoby, które już walczą i te, które dopiero rozpoczną walkę! Będziemy się wspierać, dzielić doświadczeniami, doradzać sobie i wspólnie ćwiczyć!
Kto dołącza? :)))
- Dołączył: 2013-10-05
- Miasto: Xyz
- Liczba postów: 63
5 października 2013, 18:02
Ja chętnie dołacze :)
6 października 2013, 21:21
Dziś rozpoczęłam ćwiczenia "30 dni do płaskiego brzucha". Wyczytałam, że nie mają one na celu spalenia tłuszczu, a jedynie wyrzeźbienie. Poza tym 20 minut jeździłam rowerem. Staram się jeść póki co mniej i zdrowiej. Nie obrałam jeszcze żadnej konkretnej koncepcji mojego odchudzania, dlatego trochę eksperymentuję. Wagę i cel odchudzania mam podobny do
kasiachochlikow. Będziesz na pewno dla mnie dużym wsparciem.
Chciałabym dziewczyny przeprosić, jeśli będę pisać na początku "bez składu i ładu", ale jestem tu nowa i w ogóle pierwszy raz w życiu udzielam się na forum
- Dołączył: 2006-03-06
- Miasto: Zg
- Liczba postów: 4992
6 października 2013, 22:18
Cześć
dziewczyny!
Lutasia cieszę się, że jesteś, bo łatwiej się motywować z kimś z podobnymi rozmiarami :) Co do odżywiania to obczaj sobie założenia diety opartej na niskim indeksie glikemicznym, bo tam są łatwe zasady i smaczne rzeczy można jeść.
Dzisiaj cały dzień leżałam i zdrowiałam. Byłam wczoraj na parapetówce. Piłam toasty, ale dzielnie omijałam żarcie, choć gospodyni jak zwykle narobiła pełno jedzenia. Aż wyliczę co zjadłam przez cały wieczór:
- plaster mięsa (bo z własnej wędzarni gospodarzy i nie wypadało odmówić),
- ogórek kiszony
- pół jajka faszerowanego pieczarkami.
dobrze, że nie żarłam, choć niestety piłam alk i colę. Dzisiaj siedziałam u lubego i piłam wodę na zmianę z herbatą i zjadłam gdzieś koło 1500 kcal. W sumie dużo patrząc na to, że cały dzień zalegałam na kanapie pod kołdrą jak jakiś żul. Cóż każdemu się należy dzień nieróbstwa. Z drugiej str nie jesttak najgorzej, bo wróciłam do domu i zrobiłam ćwiczenia z serii t25. Co prawda nic trudnego, bo dzisiaj wypadało rozciąganie, ale zawsze coś :)
A jak Wasze weekendy?
Edytowany przez Kasiachochlikow 6 października 2013, 22:18
- Dołączył: 2011-08-04
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 354
7 października 2013, 09:06
Kasiachochlikow, Myszulec: aż mi ślinka cieknie jak słyszę o tych wypiekach domowej roboty - najlepsze z możliwych, wie się z czego i własnymi rękoma zrobione - pycha!!! niestety ostatnio zupełnie nie mam czasu na wypieki, a sama też bardzo lubię piec,a potem... jeść jeszcze ciepłe ;)
Co do podyplomówki, też mi się marzy, ale koszta przerażają, na razie muszę sobie odpuścić, ale może z czasem... :)
u mnie spadek wagi - z 56.3 na 56.0 :). Na weselu bawiłam się super, a weekend pracowito-relaksujący minął mi bardzo miło :)
Jak u Was, Dziewczyny??? :)
- Dołączył: 2011-08-04
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 354
7 października 2013, 09:09
emisiase: oooo ja uwielbiam orbitrek !!! fantastyczna alternatywa dla biegania - bez kontuzji, pogoda niestraszna, a i oprócz aerobowego to dokładasz trening siłowy - bomba :) od zeszłego tygodnia się orbitrekuję ;) i dzisiaj też planuję na niego wskoczyć :)
- Dołączył: 2005-11-24
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1252
7 października 2013, 09:56
cześć dziewczyny!
dziękuję bardzo za opinię i chyba zostanę przy tym hiszpańskim, pierwszy wybór niemal zawsze najlepszy!
Dietowo leżę i kwiczę, pora nocna mnie wykańcza. Nie bardzo wiem jak z tym skutecznie walczyć. Niestety jestem nocny marek, na dodatek 3/4 dnia mogę nie jeść, żyć o kawie, przyjdzie wieczór/ noc i witam się z lodówką, bynajmniej nie z czymś lekkim i "dietetycznym". Oj coś czuję, że czeka mnie reorganizacja nie tylko nawyków żywieniowych, ale niemal wszystkiego - wstawania o tej samej/ podobnej porze, posiłki o wyznaczonych wachadełkowo porach itp.... ciężko to widzę
Ja mam orbitrek w domu i już takie fajne to nie jest. Obiecuje sobie od ho ho, że chociaż 45 min dziennie - w końcu co to jest. Ale skąd, nie ma szans. Po prostu leser jestem. Jakbym się spieła to dałabym radę, ale zawsze znajdę coś innego do roboty i NIGDY NIE MAM CZASU;p
a o jakiej podyplomówce myślicie?? Mi to już się nie chce uczyć itp, ale to chwilowo, ot przesyt materiału:)
Mam nadzieję, że trzymacie się dzielniej ode mnie!:))
7 października 2013, 18:29
Drugi dzień diety i poległam jak zwykle po obiedzie. Wtedy to górę bierze mój nałóg-słodycze. I dziś tak właśnie było - skusił mnie rogalik francuski. po zjedzeniu były oczywiście wyrzuty sumienia, ale od obiadu trzymam się dzielnie. Właśnie skończyłam drugi dzień cyklu "30 dni do płaskiego brzucha". Było bardzo ciężko, ale dałam radę. Ze szczególnym trudem przychodzą mi brzuszki.
- Dołączył: 2006-03-06
- Miasto: Zg
- Liczba postów: 4992
7 października 2013, 20:29
Lutasia może lepiej cardio zrobić niż same brzuszki, bo wtedy się efektywnie spala tłuszcz z całości ciała a brzuch jest angażowany przy praktycznie każdym ruchu całego ciała. Poza tym tak wzmocnisz mięśnie i może będzie łatwiej z brzuszkami? Ja jestem styrana jakaś dzisiaj. Nie mam na nic siły. Przez cały dzień było mi zimno, teraz mam wypieki. Może będę chora. Zobaczymy co będzie. Nie mam siły na ćwiczenia może jakieś luźne dywanówki zrobię, bo serio zaraz chyba zasnę.
- Dołączył: 2006-03-06
- Miasto: Zg
- Liczba postów: 4992
8 października 2013, 11:53
Żyjecie?
- Dołączył: 2013-02-21
- Miasto: Piaseczno
- Liczba postów: 146
8 października 2013, 12:25
Żyjecie, żyjecie ![]()
Dzieć mi nie chce spac od kilku dni i ledwo żyję. Na dodatek co odpale kompa to On juz jest i chce klikać, wiec nie mam jak co napisać. Teraz korzystam bo spi
Nadrabiam zaległości. Muszę sie pochwalić, że ze mną nie jest tak źle. Pomimo zmęczenia codziennie ćwiczę cos Chodakowskiej. Ostatnio kupiłam shape z jej nowa plyta. Właczylam bo zobaczyc co to za ćwiczenia i byłam zniesmaczona, nie podobało mi się. Po kilku dniach uznałam, ze odpalam i ćwicze i wtedy się zobaczy. No i zakochalam się w tym fitnesie, bardzo mi sie podoba
A z dietą tez nie najgorzej. Juz nie pamietam która z Was napisala, że dobra dieta to taka, że mozna tez zjeść cos slodkiego, wiec pozwalam sobie z mniejszymi wyrzutami sumienia. A jak juz cos nie jest zabronione to tak nie ciągnie.
Edytowany przez Myszulec 8 października 2013, 12:27