- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 maja 2013, 17:17
22 lipca 2013, 20:25
23 lipca 2013, 00:07
23 lipca 2013, 10:26
23 lipca 2013, 10:28
23 lipca 2013, 15:51
23 lipca 2013, 20:17
24 lipca 2013, 08:12
24 lipca 2013, 09:57
Hej dziewczyny, wróciłam z moich wojaży :) nie długich ale jakże upojnych. Spędziłam wspaniale czas, odpoczęłam, świętowałam rocznicę ślubu nie wiele sobie odmawiając - żeby nie powiedzieć "niczego", przysmażyłam się na raczka iiiiiiii schudłam 0,4 kg tego co ostatnio marudziłam, że waga się odrobinę podniosła i stanęła. Znów mam te 70,3 więc już tylko troszeczkę (jedno porządne siku :D ) i będzie 6 na początku :) Na śniadanie jadłam kanapeczki na "lunch" koło 12 robiliśmy z mężem grilla i o 18 znów grill. Z grilla były szaszłyczki warzywno drobiowe (przepyszne), polędwiczki wieprzowe w marynacie i karkówka. A mimo wszystko udało się nie przytyć co było dla mnie najważniejsze. Opalona jestem na murzynka a miejscami przypalona na kolor wiśni. Wczoraj po powrocie leżałam oblana kefirem bo załatwiłam się tak na żaglach, że miałam wrażenie jakby ktoś moje nóżki opiekał na rożnie. MASAKRA! Ale mój mąż pierwszy raz na żaglówce i tak mu się spodobało, że nie miałam sumienia spływać i tak ciągle za sterem się smażyłam.
Dziś już zaczynam znów ćwiczenia i o 17 mam indoor walking, później pędzę na basen coś niecoś popływać :) Fantastycznie mi się pływało w jeziorze. Doszłam do wniosku, że zamiast robić imprezy czy wydawać pieniądze na siedzenie w domu wolę wsiąść w samochód i przynajmniej na weekend pojechać nad wodę. Zdrowiej i przyjemniej.
iteke trzymam kciuki za Twój spadek :) daj znać jak już wejdziesz na wagę :)
kotowato faktycznie skalpel na sam początek jak się długo nie ćwiczyło lub ma się słabą formę nie jest najlepszy.
chowderruss ja bym trzymała się rady iteke na początek rozciąganie, ew. jazda na rowerze, basen coś lekkiego aerobowego co pomoże Ci wrócić do pewnej formy i wtedy zacząć szaleństwa. Szkoda nabawić się zakwasów i później znów nie ćwiczyć tydzień czekając aż miną. Moim zdaniem basen najlepszy, ale sama miałam opory, żeby się pokazywać w stroju kąpielowym, chociaż Ty wagę masz niższą niż ja więc może się skusisz :).
24 lipca 2013, 10:04