Temat: Odchudzamy się razem i walczymy o lepszy wygląd! Kto dołącza?

Hej dziewczyny, hej chłopaki!
Zapraszam do wspólnej walki o lepszy wygląd i lepsze samopoczucie! Zapraszam osoby, które już walczą i te, które dopiero rozpoczną walkę! Będziemy się wspierać, dzielić doświadczeniami, doradzać sobie i wspólnie ćwiczyć!
Kto dołącza? :)))
Dla mnie był w sam raz bo pokazał mi, jak się zapuściłam, jak muszę się napocić i w efekcie nawet mnie to zmotywowało- i kierując się swoimi doświadczeniami poleciłam.
Ale może faktycznie, jak robiłam w ogóle pierwszy-pierwszy raz to myślałam, że śmierć jest blisko.

Może truchtanie ( http://www.biegaj40minut.pl/ ta strona pomogła mi zacząć biegać, teraz staram się codziennie przed pracą sobie trochę pohasać), pływanie (basen w jedną stronę płynę żabą, a w drugą- na plecach, odpoczywam)? To takie w miarę nieinwazyjne, a pomaga się rozruszać, później te mocniejsze ćwiczenia przychodzą  łatwiej :)

Aglaja, gratuluję! :D

Iteke czekamy na wyniki :)

Kasiucha- GRATULACJE!


Jadę dziś do Poznania, śniadanie wciągnęłam takie że dietetycy by mnie pozabijali, ale wolę ciut nagrzeszyć rano, żeby na wieczór mnie nie wzięło... Wolny dzień więc uczelnia, później wrócę do domku, pójdę na basen, wrócę to może Chodakowska i bieganie, zobaczymy :) Trzymam kciuki za Was i Wy trzymcie za mnie! :D
kotowato z tym skalpelem to też zależy od formy, bo jedno to nie robienie ćwiczeń ileś tam czasu ale prowadzenie aktywnego (względnie) trybu życia, np. nie posiadanie samochodu i dochodzenie na przystanek, praca fizyczna czy inna byle nie za biurkiem itd. :) ja też od niego zaczęłam ale faktycznie szybko się zniechęciłam z różnych przyczyn.. dlatego myślę, że na sam start lepsze są sporty takie znane :) ale oczywiście, że każdy poleca to co jemu przyniosło korzyści.
Co do śniadanka to masz rację, że lepiej zjeść rano troszkę więcej niż wieczorem dopychać magazynek ;) No i jak prosisz tak będę trzymać mocno kciuki za Twoją mobilizację do dzisiejszych ćwiczeń :) Ile już biegasz, jakie dystanse pokonujesz? Ja jakoś się do tego sportu nie mogę przekonać. Wydaje mi się on niesamowicie nudny.. :)
Pasek wagi
Hej, ja na przykład bardzo polubiłam bieganie, a co najważniejsze widać efekty!! I nie wydaje mi się nudne. Po prostu każdemu pasuje coś innego.

Muszę się Wam pochwalić, że nawet na wczasach co 2 dzień wstawałam o 6 i leciałam biegać. Potem już nie dałabym rady, bo robiło się piekielnie gorąco.
Poza tym mieszkaliśmy w miejscowości położonej na wzgórzach - zabójcze podbiegi....
Zdziwiona byłam jak dużo osób biega na urlopach. Każdy się pozdrawia - no to daje niezłego kopa i motywuje (przynajmniej mnie ;))

Jeśli chodzi o kg to niestety nadbagaż 2 kg. Na razie paska nie zmieniam. Wszystko przez piwko i inne napoje wyskokowe
No ale - teraz do roboty. Jeszcze dziś dyspensa w związku z wizytą koleżanki i oglądaniem zdjęć z wakacji, a od jutra - powracam na ścieżki.

Miłego popołudnia (zaraz uciekam do domu).
Pasek wagi
Iteke - jak czujesz się przed nadchodzącym "Wielkim dniem".
Całym serduchem jestem z Tobą. Daj mu popalić!!!!!
Pasek wagi
aglaja87- waga może niższa ale jako, że mam duże bioderka to do kostiumu za bardzo przekonana nie jestem. 
Znalazłam dzisiaj Tiffany Rothe i muszę przyznać, że podoba mi się najbardziej. Chyba zostanę przy niej na razie a jak mi się znudzi to zabiorę się za Mel B i tak uda mi się dojść do tempa chodakowskiej ;)
Doszłam do 40 minut, ale później miałam dłuuugą przerwę, w tej chwili hasam 10 i minutę przerwy, tak jakieś 4 serie, czasem więcej. Jak daleko- nie mam pojęcia, nie mierzę, biegam w lesie obok i w sumie musiałabym się kiedyś zainteresować, jakie dystanse sobie przetruchtuję :)

Za kciuki dziękuję, bo są potrzebne- właśnie wróciłam, najchętniej ległabym plackiem na trawce, ale od leżenia plackiem centymetry nie spadną...
kasiucha: miło mieć Cię z powrotem :) tak dobrze się czyta, ze miałaś fajne wakacje!!! miłe, aktywne, wesołe, wśród uroków natury!! życzę Ci jak najwięcej takich chwil!! Nam wszystkim takich życzę :))

kotowato: ja sobie marszem przez lasek śmigam :) urocza , relaksująca forma ruchu :) takie dbanie o siebie to jest to! :)

chowderuss: może potrzebujesz różnorodności? :) stosuję tzw. płodozmian: czyli takie formy ruchu, na jakie mam ochotę, zmieniam w zależności od nastroju, dzięki temu się nie nudzi, i pracują wszystkie mięśnie, a nie tylko jakaś część :)




aglaja: ależ miałaś aktywny weekend!!!!super słyszeć, że się wybawiłaś z mężem, to miłe, że oboje lubicie spędzać czas razem i to aktywnie, a nie "razem, ale osobno" zaszywając się w domu i oddalając od siebie. Wydaje mnie się,że takie doświadczenia budują i wzmacniają związek :)
marta: jak tam oczyszczanie? na czym polega? jak się czujesz? :) (ponawiam pytanie :))
tynka: samopoczucie lepiej, wydaje mnie się, że dużo na mnie spadło ostatnimi czasy i to stąd przede wszystkim ten smutek ....

na wagę na razie nie wchodzę, jestem przed okresem i obawiam się, że wynik nie będzie do końca miarodajny, dziś mamy środę, jeszcze czwartek i będziemy mieć piatek... chyba wskoczę na wagę jutro, ale, tak jak wspominałam, czuję zbliżającą się miesiączkę, co może oznaczać wzrost wagi. Diety się trzymam, ruszam się i sporo pracuję , więc tak czy siak - jest ok :)
ja mam takie dziwne usposobienie, że jak wejdę na wagę i widzę , że jest więcej, to się demobilizuję, tracę motywację i dobry nastrój, czasem nawet zawalam dalsze "zdrowe odżywianie", żeby się pocieszyć. Więc wolę trochę tak cieszyć się dobrym samopoczuciem i wrażeniem, że chudnę ,a niżeli zobaczyć "zakłamany" przez okres wynik na wadze i dostać białej gorączki ;)))

Ale zobaczymy, może wejdę na wagę jutro, może w piątek, ale może i nie :) a propos - znacie dobrego ginekologa lub endokrynologa w Poznaniu? chcę skontrolowac hormony.
a co do mojej słodkiej zemsty, okazuje się, że najprawdopodobniej nawet nie zobaczę owego "Jego" w piątek , więc z zemsty face to face póki co nici, ale nie martwmy się   bo co się odwlecze....    i oprócz innych czynników motywujących , myśl o tym, że mogę mu utrzeć nosa (jeżeli ni e teraz, to później), będzie na mnie działać jak najbardziej motywująco. Powiem /napiszę Wam, Dziewczyny, że śmieję się i dowcipkuję, ale to trochę śmiech przez łzy, bo nie sądziłam, że On tak się zachowa - jakby mało razy dał ciała.... teraz pojechał po bandzie......
Tutaj masz mnóstwo ramion do wypłakiwania się, mi też ostatnio relacje damsko-męskie się totalnie nie układają :(

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.