- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 maja 2013, 17:17
4 września 2013, 10:02
Moje problemy z waga zaczęły się jak zaczełam barac tabletki antykncepcyjne ale nie było źle w momencie jak zaszłam w ciąże ważyłam 76kg w dniu porodu ważyłam 97kg ale jak większość matek sądizłąm jakoś to będzie ( w ciązy nei objadałam się słodyczami ale jadłam duzo jogurtów serków homo i jak teraz poaptrz eile cukru w nich jest po tych wsyztskich programach 'WIEM CO JEM" to zaczełam aptrzec na etykiety i się załamałam , jadłam duzo warzyw i owocó także nie objadąłam się jakoś bardzo niezdrowo, ale potrafiłąm wypić 20litrów mleka w tydzień po 50serków na 2-3tygodnie przesada ale miałam na to bzika. Kupiłam sobie tydzień temu w poniedziałek ćwiczyłam na nim przez pierwszy tydzien 2 razy dizennie po 15 minut teraz ćwicze po 20 minut dziennie i co tydzien zwiekszam o 5 minut długośc ćiwcze na orbiterku shcodz emokra jak szczur. Pije siemie lniane, jadam sezam, grajfruty jabłka mieso chude pieczone w piekarniku bez tłuszcuz papryki duzo jadam ogólnie warzyw duzo kabaczki patisony bakłąążny pomirody ogórki zielone . Moja waga na dzien dzisiejszy to 73kg tak do 65 chciałąbym dojść ale nie mam okreslonej daty do kiedy chce schudnąc zdrowo nie szybko
4 września 2013, 10:22
4 września 2013, 11:43
Niby ważyłam 97kg ale nie było tego jakos bardzo widac brzucha dużego nie miałam :)
Tak juz waże 73kg to duży sukces jeszcze tak z 10kg :)
4 września 2013, 12:05
4 września 2013, 14:29
4 września 2013, 14:48
Wow, dziewczyny! Się rozpisałyście. U mnie trochę leniwie dziś, stres mam taki, że całą noc nie spałam i szczerze nie wiem jeszcze co ze sobą zrobić. Do tego wszystkiego chcę jechać na wakacje a mój ślubny ma milion powodów przeciw.. ech.. wykończę się. Dziś idę na jogę ale nie wiem czy dam radę się zrelaksować. Wszystko mnie dziś złości a nie może to być wina zbliżającego się okresu bo do niego jeszcze daleko ;/ Argh.
Ja dziś na obiad chyba zrobię kurczaka po chińsku. Bo innego pomysłu nie mam i nie mam na niego czasu. Mój ślubny wczoraj zrobił mi naleśniki razowe i zjadłam jednego z mięskiem wołowym mielonym i warzywami. Pyszne. Nie mogłam odmówić bo byłoby bidakowi przykro jakbym powiedziała, że już na mieście jadłam a akurat po fitnessie to jeden jeszcze wszedł. Ech, zmęczona dziś jestem okropnie i wypiłabym hektolitry kawy leżąc na jakiejś leżance i czytając relaksującą przyjemną książkę. No ale nic to... czas czytać dalej kodeksowe wypociny.. Kiedyś mi głowa pęknie od nadmiaru informacji w niej skomasowanych. Bleee...
4 września 2013, 15:01