Temat: Razem zobaczymy 7 z przodu!

Witajcie, zapraszam do wzajemnego wsparcia w odchudzaniu wszystkich, którym marzy się aby zobaczyć wagę z siódemką na początku :) Ja już mam prawie połowę tej drogi za sobą, nie stosuję żadnej diety - ot, po prostu zmieniłam nieco nawyki żywieniowe. Usłyszałam ostatnio, że prawidłowe proporcje posiłków to: pół talerza warzyw, objętość dwóch piłek tenisowych "zapychaczy" zbożowych i talii kart białka i do tego się stosuję, zmniejszając tylko trochę ilość węglowodanów. Najadam się (czasem do wypęku ;) ) i chudnę. Ochotę na słodycze pokonuję póki co czerwoną i zieloną herbatą ze słodzikiem i raz na jakiś czas najtańszą colą (niska zawartość cukru, bo sztuczne słodziki wychodzą taniej, więc mamy to samo co cola light za mniejsze pieniądze, a smak schłodzonej nie odbiega jak dla mnie) - średnio to zdrowe, ale na pewno lepsze to niż otłuszczone serce, obciążone stawy i inne nieprzyjemności związane z otyłością ;) No i od kiedy się odchudzam, tj. od końca kwietnia, nie miałam ani jednego kompulsa :) A jak Wy się odchudzacie? Uprawiacie jakiś sport? Ja od niecałych dwóch tygodni mam szczeniaka w typie owczarka niemieckiego, siusia mniej-więcej co dwie godziny i jest bardzo aktywny, więc oprócz zwykłych spacerów biegamy razem jak potrzebuję chwili ciszy i spokoju - dzieciak się zmęczy i idzie spać, a pani chudnie ;)
Oj tak wymarzona 7 w moich cudownych snach często widzę ją na początku wagi to moje największe marzenie. Witajcie dziewczyny chętnie się przyłączę tak na początku w skrócie moja waga sięgała już 82 kg ale zatraciłam się i mam dobrych parę kg do przodu.Obecnie zaczynam dzisiaj drugi tydzień diety.Dieta od dietetyka,plus ćwiczenia głównie aqua aerobic.Odchudzam się od stycznia ubiegłego roku. No to co jedziemy po 7?

Pasek wagi
Ja gdzieś tam w odległych marzeniach też widzę za mgłą jakieś nieśmiałe 6, ale póki co 7 jest priorytetem. W najlepszych czasach dobiłam do 76 i powiem Wam że nie było faceta, który by się nie obejrzał  tak że jak zejdę poniżej 80 to już będę hepi jak cholera, będą siły na dalszą walkę z tą tłustą stroną siebie Też bym sobie gołąbka zjadła, ale nigdzie nie mogę znaleźć granulatu sojowego a jestem vege. Był kiedyś w Kauflandzie, był w Piotrze i Pawle, a teraz nigdzie ni ma i sobie mogę pomarzyć 
Jak nie ma gołąbków, to chociaż kapuchę zrobię na obiad :) Jak tam u Was dzisiaj?
Kapusta się gotuje, do tego kotlety sojowe i maly ziemniak - pycha! A co na kolację? 
U mnie dzisiaj spadek - jestem już za połową! Jupi, jupi, jupi!

Hej, też marzę o 7 z przodu, ale daleka droga do niej jeszcze ... Póki co zaczynam, muszę zmienić swoje nastawienie, zacząć ćwiczyć (od dzisiaj!), mądrzej jeść no i nie zakładać, że ta 7 zobacze za 3 miesiące czy pół roku ;) Nieco to potrwa. Bardzo chciałabym wytrzymać, ale nie wiem czy mi się uda. Każde niepowodzenie w tej kwestii powoduje u mnie apetyt na słodycze ... i to nie na jedną czekoladkę, a na wieczór z ogromna ilości słodyczy i słonych przekąsek :(

Niestety - znam ten ból... Dlatego właśnie postanowiłam że koniec z drakońskimi dietami, liczeniem kalorii, ścisłym trzymaniem się jadłospisu i ogólnie męczeniem się, jem wtedy kiedy zaczynam być głodna i to, na co mam ochotę. I o dziwo daję radę  Tylko że zamiast napełniać talerz po brzegi żeby się z niego wylewało, korzystam z tej mniejszej powierzchni - zupa w głębokim talerzu nie wystaje poza tę wklęsłą część, a na zwykłym obiadowym jedzenie mieści się na tej płaskiej powierzchni. "Kołnierzyki" zostawiam czyste, a talerz ma być jak najmniejszy (ale bez przesady, nie będę obiadu na spodeczku jeść ), żeby powodował wrażenie, że jest na nim dużo jedzenia. No i niezmiennie - połowa tej powierzchni to warzywa! W cięższych chwilach bezkarnie zajadam sobie lody - wczoraj zżarliśmy na spółę z moim debilem litr lodów Diuna z Biedronki, dzisiaj miałam spadek o 200 g  Byle bez słodkich dodatków i bakalii, reszta (może z wyłączeniem lodów wodnych i sorbetów) jest ok  W lodach jest dużo wapnia, który wspomaga odchudzanie, a niska temperatura zmusza organizm do pracy w celu ich ogrzania, więc same się spalają  No i słodkie napoje, ale bez cukru a ze słodzikiem! Co najmniej raz w tygodniu jem kapustę w różnych postaciach, więc jakichś większych zaparć też nie odnotowano. Fajne to odchudzanie! 

Też nie jestem zwolenniczką drakońskich diet. Nie ma sensu czuć się głodnym bo to nie pomaga i bardzo często człowiek nie wytrzymuje i rzuca się na jedzenie - jojo gwarantowane.

Czy Wy macie jakąs grupę utworzoną czy tutaj na forum temat tylko ?

Oficjalnie tylko temat tutaj, ale ja i jeszcze jedna dziewczyna od niedawna jesteśmy w jednej grupie, bardzo fajne dziewczyny 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.